Naukowcy promujący szczepienia padają ofiarą hejtu
Zmasowana fala nienawistnych komentarzy względem naukowców promujących idee szczepień przeciwko COVID-19 rozpoczęła się na przełomie listopada i grudnia. Wielkim wsparciem dla nich byłyby stanowiska towarzystw naukowych i uczelni – powiedział PAP dr hab. Piotr Rzymski z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.
Na temat konieczności szczepień od wielu miesięcy wypowiadają się naukowcy. Wskazują, że jest to jedyne systemowe rozwiązane, które umożliwi wyeliminowanie pandemii. Ekspert w dziedzinie biologii medycznej i badań naukowych Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu dr hab. Piotr Rzymski sygnalizuje, że przedstawiciele środowiska akademickiego, którzy promują ideę szczepień, padają ofiarą nienawistnych komentarzy.
>>> Od 28 grudnia kwarantanna narodowa
Nie tylko przykre komentarze
„Hejt nasilił się szczególnie na przełomie listopada i grudnia, kiedy o szczepieniach przeciwko koronawirusowi zaczęto mówić zdecydowanie więcej niż wcześniej” – zauważył. Wskazał, że nie ma wyłącznie na myśli opryskliwych komentarzy w mediach społecznościowych. Teraz są to zarówno obraźliwe telefony, jak i e-maile, nawet z życzeniami śmierci dla jego bliskich. Osoby grożące wskazują, że naukowiec jest na usługach koncernów farmaceutycznych i że szczepionki nie są bezpieczne.
>>> 27 grudnia możliwe rozpoczęcie szczepień przeciw Covid-19
„Jest to zjawisko powszechniejsze i z pewnością nie dotyczy tylko mnie. W czasie rozmów z koleżankami i kolegami po fachu, którzy zajmują się również informowaniem na temat szczepień, dowiedziałem się, że nienawistne informacje trafiają również do nich” – podkreślił.
Zapytany, jakiego rodzaju wsparcia się spodziewa i od kogo, dr hab. Rzymski stwierdził, że właśnie od środowisk naukowych.
„Byłoby bardzo pomocne, gdyby jak najwięcej środowisk naukowych – towarzystw czy uczelni medycznych – wsparło aktywnie ideę szczepień, np. w postaci opublikowania stanowisk na ten temat” – powiedział.
W trybie walki
Naukowiec dodał, że rozlewająca się fala hejtu na popularyzatorów szczepień skutecznie odstrasza innych badaczy od włączania się w tę kampanię, bo się obawiają o siebie.
„Nie mam zamiaru wycofywać się ze swojej działalności. Wypowiadam się na temat szczepień dla dobra ogółu, a nie z powodów politycznych czy innych. W obliczu sytuacji pandemii mam bez przerwy włączony tryb walki. Niemerytoryczna krytyka działa na mnie stymulująco” – podkreślił.
>>> Watykan: kampania szczepień przeciwko koronawirusowi w pierwszych miesiącach 2021 r.
Naukowiec wyraził nadzieję, że coraz więcej niedowiarków zacznie się przekonywać do szczepienia w momencie, gdy ich podawanie rozpocznie się na masową skalę i nie będzie żadnych niepokojących sygnałów.
„Zresztą należy pamiętać, że dziesiątki tysięcy szczepionek podano już w Wielkiej Brytanii, Kanadzie, Bahrajnie czy w Arabii Saudyjskiej” – dodał.
Ze słów badacza wynika, że co prawda hejt wzmógł się w ostatnim czasie to jednocześnie otrzymuje mnóstwo zapytań merytorycznych, na które chętnie odpowiada.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |