Nie ma różnicy między powiedzeniem „w Ukrainie” i „na Ukrainie”? Otóż jest! [FELIETON]
Często słyszymy o tym, że język kreuje rzeczywistość. Wiadomo. Jednak czy uświadamiamy sobie, jak to właściwie działa? Jaka jest różnica między tym, czy powiemy „na Ukrainie” czy „w Ukrainie”? I co ma z tym wspólnego miłość?
To, jak mówimy, obrazuje nasz sposób myślenia o świecie. Ot choćby takie przyimki – określają usytuowanie w przestrzeni – „na”, „pod”, „za”, „w” itd. Zanim jednak o sprawach wyższej wagi, spójrzmy na przykład dotyczący bliskiej ludziom miłości.
>>> Krzyż Jezusa to narzędzie miłości
Jak kochają Polacy, a jak Anglicy
Jaka jest różnica między tym, jak zakochuje się Polak, a jak Anglik? Otóż, po polsku mówimy „ja zakochałam/em się w tobie”. Po angielsku natomiast „I fall in love with you”, co w wolnym tłumaczeniu oznacza „ja wpadłem w miłość z tobą”. Popatrzymy na przyimki, warto na moment uruchomić swoją wyobraźnię.
Polak „bierze siebie” i zakochuje się w drugiej osobie. Zdaje się, iż nie ma ona w tej sytuacji za dużo do powiedzenia. Zatem cały proces jest jednostronny – egoistyczny i szybki, nastawiony na cel, na co wskazuje przyimek „za” – porównajmy słowa, np. zabrałem, zakupiłem, zasadziłem – zrobiłem to i koniec. Lepszą formą wyznania miłości mogłoby być powiedzenie np. „ja pokochałam/em ciebie”, cząstka „po” wskazuje na to, iż czynność to jakiś proces (policzyłem, posadziłem, pomalowałem).
Przejdźmy do angielskiego wyznania – „ja wpadłam/em w miłość z tobą”. Możemy sobie wyobrazić jedną osobę, która bierze drugą za rękę i wpadają razem do basenu wypełnionego miłością. Czyż to nie piękna wizja? A wszystko za sprawą przyimków „w” i „z”. Takie małe, a tak wiele zmieniają.
Co z tą Ukrainą? „Na” czy „w”?
Co w tym kontekście z formami „na” i „w” Ukrainie? Jaka jest różnica? Ano duża. Jak ustalili nieco bardziej doświadczeni językoznawcy, obie formy są poprawne, ale… Zobaczmy, gdzie występuje przyimek „na” – na stole, na polu, na dachu. Coś jest na czymś, coś ma pozycję dominującą nad czymś. Zauważmy, iż nie jedziemy tylko „na” Ukrainę, lecz także na Białoruś, na Węgry, na Litwę. Są to historycznojęzykowe pozostałości z czasów, kiedy formowały się struktury państw europejskich – i jedne miały przewagę nad innymi. Stąd wakacje Polacy spędzają „w” Niemczech, ale „na” Słowacji. Mając taką wiedzę, każdy może zdecydować sam, czy konflikt zbrojny toczy się „w Ukrainie” czy „na Ukrainie”. Szkoda tylko, że zaczynamy widzieć takie różnice, lub zwracać na nie uwagę, dopiero w obliczu aktualnych wydarzeń…
Uzdrawiający skok w miłość
Możemy także zastanowić się nad tym, czy lepiej zakochać się w kimś, czy może go pokochać? Wierzcie mi, Bóg nie jest w nas zakochany. On nas kocha. A jeżeli tylko pozwolimy Mu wziąć się za rękę, bądźmy gotowi na skok do niebotycznego basenu pełnego najdroższej miłości. Oby na taki skok odważyli się wszyscy, którzy wciąż napędzają wojnę w Ukrainie.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |