Niech nas zobaczą
– To swego rodzaju demonstracja, manifest. Nie możemy modlić się tylko w kościele, ale też na ulicach – widoczni, głośni, radośni i odważni – mówi Witold, lat 29, uczestnik poznańskiego „Marszu dla Życia”.
Każdy jest ważny – to hasło tegorocznego Marszu. Wczoraj ulicami wielu polskich miast przeszli ci, którzy afirmują życie od poczęcia do naturalnej śmierci. Uczestnicy wydarzenia (to już tradycja) skupiają się na propagowaniu ochrony życia od poczęcia. – Nie zastanawiałem się ani chwili, wiedziałem, że muszę tu być. Przyciągnęły mnie antyaborcyjne hasła, nauczanie Kościoła dotyczące życia poczętego – mówi Arkadiusz (lat 30).
Większość uczestników, zapytanych o to, dlaczego przyszli na marsz, mówi właśnie o swoim przywiązaniu do kwestii ochrony życia. – Nie chcemy jednak, by była mowa tylko o tym. Rozmawiamy o każdym aspekcie życia: doceniamy rolę osób starszych, pokazujemy radosne strony życia, ale też sprawy bardzo przyziemne, dlatego przy okazji „Marszu dla życia” od pięciu lat organizujemy akcję „Pieluszka dla maluszka” – mówi organizatorka Marszu Marzena Kasprzak z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży.
– Życie to nie tylko wzniosłe słowa i na pewno nie tylko hasła na transparentach. To również problemy, dlatego chcemy pomóc rodzinom i siostrom zakonnym, które opiekują się dziećmi. W tym roku dostaliśmy niezwykły dar: wózek inwalidzki – mówią organizatorzy wydarzenia. W tym roku zebrali 20 tysięcy pieluszek, a jeśli podsumować pięć lat akcji, daje to około 120 tysięcy sztuk i setki zadowolonych małych dzieci!
Polityki nie zabrakło
– Przyszedłem, by pokazać, że nasz głos (konserwatywny, zgodny z nauką Kościoła) ma swoje miejsce w polskim społeczeństwie i jest to głos donośny. Nie chcemy, by istniało wrażenie, że w sprawach światopoglądowych słychać tylko środowiska liberalne i lewicowe – mówi Marek z Poznania (lat 56) i dodaje. – To po części też demonstracja polityczna. Środowiska lewicowe układają inny system wartości, a ja chcę się układać z Panem Bogiem. Ci, którzy mówią, że dziecko poczęte to nie człowiek tylko płód, krótko mówiąc mijają się z prawdą – mówi Marek i dodaje – ochrona życia i zabieganie o nią (także na poziomie politycznym) to obowiązek każdego katolika.
Maszerująca obok Jadwiga mówi: Chcemy pokazać (my kobiety), że głos kobiet z Czarnego Protestu (demonstracja przeciwko zaostrzeniu tak zwanego prawa aborcyjnego – przyp. red.) to nie jest jedyny głos kobiet w tych sprawach. – Nasz manifest to nie jest bezpośrednia odpowiedź na Czarne Protesty. Przecież my maszerowaliśmy już od kilku lat – mówi organizatorka Marszu Marzena Kasprzak z KSM, ale zgadza się z tezą, że katolicy powinni zabiegać o to, by w przestrzeni publicznej widoczna była cała paleta poglądów, także tych konserwatywnych. Na Marsz z flagami przyszli też działacze Młodzieży Wszechpolskiej i Obozu Radykalno-Narodowego.
Dzieci to nie śmieci
Z takim transparentem na marsz przyszedł student Bartek. – Chcemy zwrócić uwagę osób, które nie są świadomego tego, jak ważna jest ochrona życia i odpowiedzialne rodzicielstwo. Chcemy być dla nich inspiracją, musimy dawać świadectwo – mówi. Organizatorzy Marszu zapowiedzieli, że w najbliższym czasie przy parafiach będą zbierane podpisy na rzecz ustawowej ochrony życia. Będą postulować zmianę przepisów tak, by nie można było dokonać aborcji ze względu na zły stan zdrowia dziecka.
Arcybiskup o rozbitych talerzach
Oprócz rozmów na poważne tematy był też taniec, muzyka, śmiech i śpiew. A w międzyczasie metropolita poznański arcybiskup Stanisław Gądecki zwrócił się do zebranych rodzin: – Jedna trzecia małżeństw się rozpada. To między innymi przez złe przygotowanie do tego sakramentu, niedojrzałość i egoizm. Egoizm, który patrzy tylko na swoje i nie umie przebaczać – mówił duszpasterz i przypominał: – Naszym dziadkom na pewno nie było lżej. Mieli niekiedy po kilkanaścioro dzieci, byli biedniejsi, a małżeństwa były trwalsze. To nie są rzeczy niemożliwe – przekonywał i przypomniał słowa papieża Franciszka o tym, że w małżeństwie nawet i talerze mogą „latać”, ale później trzeba je posprzątać i iść dalej, iść razem. Arcybiskup Gądecki (przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski) był niedawno na spotkaniu z papieżem (w ramach Rady Konferencji Episkopatów Europy). – Franciszek zwrócił nam uwagę na potrzebę mobilizowania dziadków do przekazu wiary i wartości ochrony życia. Kto jak nie dziadkowie wie o życiu najwięcej? – pytał arcybiskup Gądecki.
Idea „Marszu dla Życia” wykiełkowała kilkanaście lat temu: – Zaczęło się od marszy gwiaździstych, które przechodziły od parafii do parafii. Teraz silnymi ośrodkami promującymi takie wydarzenia są między innymi Szczecin i Warszawa – mówi współorganizator Marszu w Poznaniu, ks. Paweł Pacholak. – Spotykamy się zawsze w czerwcu między Dniem Matki, Dniem Dziecka a Dniem Ojca. Staramy się, by Marsz był jasny i kolorowy. – W Poznaniu swoje przywiązanie do życia manifestowało wczoraj ponad dwa tysiące osób. „Dla życia” maszerowano w całej Polsce, wydarzeniu w stolicy przewodniczył kard. Kazimierz Nycz.
fot. PAP/Jakub Kamiński
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |