fot. unsplash / NFvdKIhxYlU

Nieetyczne i nielegalne – pigułka „dzień po” bez recepty

Pigułkę „dzień po” bez recepty powyżej 15 r. życia, oraz legalizację aborcji do 12. tygodnia ciąży, zapowiedział premier Donald Tusk. Sprzeciwiają się temu środowiska pro-life. – To jest działanie, które uderza w godność kobiet, które uderza w dzieci. Zwykłego antybiotyku nie można kupić bez recepty, a tutaj Pan Premier proponuje, aby bardzo silna i nieetyczna substancja była dostępna od ręki już dla nastoletnich dziewczynek – mówi prezes Fundacji Grupa Proelio, prawnik i psycholog, Magdalena Korzekwa-Kaliszuk. – A jeśli dojdzie do poczęcia dziecka, to ten preparat je zabije – podkreśla.

– To nie jest tylko antykoncepcja – potwierdza również dyrektor Centrum Prawa Medycznego i Bioetyki Ordo Iuris, Katarzyna Gęsiak. Nad ustawami będzie obradował Sejm.

Premier Donald Tusk zapowiedział, że ustawa o dostępności antykoncepcji awaryjnej, czyli pigułki „dzień po” dla osób powyżej 15. roku życia trafi do Sejmu. – Wydaje się bezdyskusyjne, że ten lek powinien być powszechnie dostępny dla zainteresowanych – powiedział premier. Dodał, że zwiększenie dostępności leku ma na celu ułatwienie stosowania tej formy antykoncepcji. Specyfik, o którym mowa w ustawie, to przede wszystkim ellaOne, ale nie tylko, bo takich pigułek dopuszczonych do sprzedaży w Polsce jest więcej.

Sprzeciw środowisk pro-life

Według premiera nie jest to tabletka wczesnoporonna, jednak z tym stwierdzeniem nie zgadzają się środowiska pro-life. – To jest bardzo nieodpowiedzialne działanie, które uderza w godność kobiet, które uderza w dzieci. Zwykłego antybiotyku nie można kupić bez recepty, a tutaj proponuje się, żeby bardzo silna i przede wszystkim nieetyczna substancja była dostępna od ręki już dla nastoletnich dziewczynek. To jest skrajne niebezpieczne działanie – mówi prezes Fundacji Grupa Proelio, prawnik i psycholog, Magdalena Korzekwa-Kaliszuk.  – Największe zastrzeżenia etyczne dotyczące pigułki „dzień po” dotyczą tego, że jej działanie nie jest wyłącznie antykoncepcyjne – tłumaczy dyrektor Centrum Prawa Medycznego i Bioetyki Ordo Iuris, Katarzyna Gęsiak.

>>> Rzecznik Episkopatu o projektach dotyczących aborcji i pigułki „dzień po”: niosą ze sobą śmierć

Zdjęcie poglądowe Fot. pixabay

Czym jest EllaOne?

EllaOne to metoda antykoncepcji awaryjnej, tzw. tabletka „dzień po”. Według zaleceń producenta pigułkę „dzień po” kobieta powinna zastosować do 120 godzin, czyli pięciu dni po stosunku seksualnym, aby zapobiec ciąży. Preparat nie zapewnia całkowitego zabezpieczenia przed zapłodnieniem. Przewiduje się, że na każde 100 kobiet, które zastosują tabletkę, około 2 zajdą w ciążę.

Skutki wczesnoporonne

Na działanie wczesnoporonne tabletki ellaOne w 2011 r. zwrócili uwagę naukowcy z Uniwersytetu w Padwie. Stwierdzili, że preparat ten zawiera substancję czynną octan uliprystalu. Powoduje on zmiany w błonie śluzowej macicy uniemożliwiające zagnieżdżenie się w niej zarodka ludzkiego. W zależności od tego, w którym momencie cyklu miesiączkowego tabletka jest przyjęta przez kobietę, może mieć działanie antykoncepcyjne albo wczesnoporonne. – W pierwszym przypadku, jeśli została przyjęta przed owulacją, w drugim jeśli zastosowana była tuż po niej – wyjaśnia dyrektor Centrum Prawa Medycznego i Bioetyki Ordo Iuris. Jeżeli nie doszło jeszcze do jajeczkowania, uliprystal może je opóźnić lub powstrzymać, natomiast zastosowany po jajeczkowaniu, już po zapłodnieniu, stanie się przyczyną śmierci zarodka.

Włoscy naukowcy zwrócili również uwagę na to, że w „zapobieganiu ciąży” przez preparat ellaOne decydujące znaczenie ma działanie antyimplantacyjne w odniesieniu do endometrium, natomiast o wiele mniejszą rolę odgrywa działanie antyowulacyjne. – To nie jest tylko antykoncepcja, dlatego my, którzy stoimy po stronie obrony życia poczętego, stanowczo sprzeciwiamy się rozszerzeniu dostępności tych środków – dodaje Katarzyna Gęsiak.

W Polsce są dostępne tabletki „pięć dni później” również z inną substancją o nazwie Lewonorgestrel, o podobnym zastosowaniu. – We wcześniejszej wersji ulotki jednego z takich produktów znajdowała się informacja o antyimplantacyjnym działaniu substancji czynnej, jednak później została z niej usunięta – mówi ekspertka z Ordo Iuris. – Potrzeba recepty od lekarza była jakimkolwiek elementem weryfikacji zażywania takiej tabletki. Jeśli specyfik stanie się dostępny bez recepty, nie będzie żadnej kontroli, kto, kiedy i w którym momencie cyklu zażywa taką tabletkę – wskazuje.

fot. unsplash

Szkodliwość

Stosowanie bez opinii lekarza takich tabletek może być szkodliwe dla zdrowia pacjentek. – To bardzo silna substancja i może być niebezpieczna. Skutki przyjmowania tego preparatu mogą być tragiczne. W leczeniu mięśniaków macicy stosuje się tę samą substancję, tylko że w dawce sześć razy mniejszej. Producent informuje, aby nie stosować preparatu w ciąży, ponieważ nie wiadomo, czy lek Esmya nie zaszkodzi dziecku lub nie spowoduje poronienia – mówi Magdalena Korzekwa-Kaliszuk.

Skutki uboczne preparatu ellaOne, które występują u jednej na 10 osób to: nudności, wymioty, ból brzucha, zawroty i bóle głowy, bóle mięśni i kości, bolesne miesiączki, ból miednicy, zmęczenie i wahania nastroju. Rzadziej pojawiają się: biegunka, nieprawidłowe krwawienia z narządów rodnych, zapalenie pochwy i upławy, gorączka i dreszcze, zaburzenia emocjonalne, bezsenność, zaburzenia widzenia. Zdarzają się także: pęknięcie wcześniej istniejącej torbieli jajnika, ból podczas stosunku, dezorientacja, czy nawet omdlenia.

Jak podaje Fundacja Klub Przyjaciół Ludzkiego Życia – Human Life International Polska, która prowadzi działalność charytatywną na rzecz kobiet w ciąży i po porodzie, tabletki te mogą wchodzić w interakcje z innymi lekami. Może się tak zdarzyć w przypadku jednoczesnego zastosowania leków antybakteryjnych (np. niektórych antybiotyków), przeciwpadaczkowych, czy ziół zawierające ziele dziurawca.

Substancja, jaką jest uliprystal może obniżać skuteczność niektórych hormonalnych środków antykoncepcyjnych. I na odwrót, hormonalne środki antykoncepcyjne i progestageny mogą zmniejszać skuteczność działania pigułki „dzień po”. W przypadku chorób wątroby lub nerek oraz ciężkiej astmy producent w ogóle nie zaleca stosowania tego preparatu.

Kolejnym zagrożeniem zdrowotnym jest przenikanie uliprystalu do mleka matki. W związku z tym nie można wykluczyć, nie badanej dotychczas, szkodliwości substancji na noworodki i niemowlęta. Udostępnianie pigułki „dzień po” bez recepty może mieć niekorzystny wpływ na zdrowie prokreacyjne. Naczelna Rada Aptekarska zwraca uwagę, że produkt może powodować ryzyko długotrwałej niepłodności oraz szybsze pojawienie się menopauzy.

Nieetyczne i nielegalne

Sprzedaż środków wczesnoporonnych jest nielegalna i niezgodna z polską Konstytucją. –  Mielibyśmy dostępną bez recepty tabletkę, która w niektórych przypadkach doprowadziłaby do poronienia, a w Polsce sprzedaż tabletek poronnych jest w ogóle zakazana. W prawie Unii Europejskiej mamy do tego pełne podstawy prawne – przepisy dyrektywy i rozporządzenia dotyczących produktów leczniczych wprost pozwalają państwom członkowskim nie tylko ograniczyć, ale nawet całkiem zakazać sprzedaży takich środków – zwraca uwagę Katarzyna Gęsiak.

„Niestety, w sporze o pigułkę «pięć dni później» prawie w ogóle nie pojawia się pytanie o początek życia człowieka, które jest kluczowe dla oceny moralnej tego preparatu. Dopiero podkreślenie  człowieczeństwa ludzkiego embrionu ukazuje we właściwym świetle moralne zło tzw. antykoncepcji postkoitalnej, która ma działanie antyimplantacyjne” – pisał ks. Andrzej Kobyliński w artykule „Ocena moralna preparatu ellaOne”. – To preparat nieakceptowalny etycznie, który godzi w życie człowieka. Jeśli dojdzie do poczęcia dziecka, to ten preparat je zabije – podkreśla prezes Fundacji Grupa Proelio, prawnik i psycholog.

Na problem leżący w definicji ciąży wskazuje również dyrektor Centrum Prawa Medycznego i Bioetyki Ordo Iuris. – Definicja przyjęta przez Światową Organizację Zdrowia, zakłada, że ciąża zaczyna się dopiero od momentu zagnieżdżenia zarodka w macicy. Jeśli przyjmiemy taką definicję ciąży, to rzeczywiście informacja zawarta w tych ulotkach, o tym, że przyjęta tabletka nie powoduje przerwania ciąży, będzie zgodna z prawdą, ale jeżeli przyjmiemy właściwe medyczne podejście, że ciąża zaczyna się od poczęcia, to ta tabletka ma właściwości wczesnoporonne – podkreśla. W związku z czym poczęte dziecko w stadium zarodkowym może zginąć w pierwszych dniach swojego życia.

Hormonalne pigułki antykoncepcyjne pojawiły się w wielu krajach w latach 60. XX wieku. Kolejno dopuszczone do sprzedaży zostały środki wczesnoporonne, oraz tzw. pigułki dzień po („day after”). Obowiązujące prawo farmaceutyczne kwalifikuje antykoncepcję awaryjną, czyli tzw. pigułki „dzień po” jako produkt wydawany z przepisu lekarza, na receptę. Kościół jest przeciwny antykoncepcji, jednak dopuszcza zastosowanie takiej pigułki w przypadku gwałtu w ciągu pierwszych 48 godzin.

Premier zapowiedział również złożenie projektu o tzw. legalnej i bezpiecznej aborcji do 12. tygodnia ciąży. W świetle obecnych przepisów aborcja legalna jest w dwóch przypadkach: ciąży będącej następstwem gwałtu oraz w wypadku zagrożenia życia lub zdrowia kobiety.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze