fot. EPA/SERGEY DOLZHENKO

Nuncjusz w Ukrainie: być może negocjacje w Watykanie to tylko medialna hipoteza

Nuncjusz apostolski na Ukrainie, abp Visvaldas Kulbokas, powiedział, że aby nastał pokój nie wystarczy wezwanie prezydenta USA Donalda Trumpa do rokowań i zgoda prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, bo potrzebne jest spotkanie twarzą w twarz z Putinem. Dodał, że negocjacje w Watykanie mogą być tylko „medialną hipotezą”.

W sobotnim wywiadzie dla włoskiego dziennika „Corriere della Sera”, pochodzący z Litwy watykański dyplomata podkreślił: „Siostry z nuncjatury nauczyły się rozróżniać po dźwięku rodzaj pocisku. Ataki są każdej nocy, nawet trzy razy, prawie codziennie; czasem są to rakiety, częściej drony”.

Arcybiskup Kulbokas wyraził opinię, że opcja rozmów w Watykanie, o której mówił prezydent Trump, nie została uzgodniona ze stronami i być może „pozostaje czystą medialną hipotezą”.

Zaznaczył, że w Watykanie działania na rzecz pokoju podejmowane są od początku wojny.

„Ale to nie oznacza, że można wykonywać bardzo konkretną pracę, kiedy nie ma solidnej podstawy, na której można się oprzeć, bo Watykan nie jest siłą militarną czy ekonomiczną” – zastrzegł.

Dlatego, jak wyjaśnił, jedyną rzeczą, którą może zaproponować Watykan, jest „autorytet moralny i dialog”

>>> Rosja: pocisk, którym wojsko miało zaatakować Ukrainę, spadł na rosyjską wieś

„A zatem trwają prace, ale nie jest powiedziane, że ich następstwem są rezultaty. Ale myślę jednak, że jest coś w tym pozytywnego” – ocenił nuncjusz apostolski w Kijowie.

Arcybiskup Kulbokas oświadczył: „Oczywiście aby nastał pokój, nie wystarczy to, by prezydent Trump powiedział: +tak+ dla rokowań, a prezydent Zełenski zaakceptował negocjacje. Potrzebne jest spotkanie twarzą w twarz z Putinem, a obecnie wydaje mi się, że nie ma pewności, że on się na to zgodzi”.

„Ale samo oczekiwanie jest już pozytywnym rezultatem, bo jest zachętą do mobilizacji” – zauważył.

Dyplomata wyjawił: „Nie miałem nigdy tak wielu kontaktów, jak w tych dniach. Przychodzą do mnie dyplomaci, eksperci, negocjatorzy. Wszyscy pragną, aby doszło do rokowań, które nie pójdą na marne. I to jest coś pozytywnego niezależnie od wyniku”.

Zdaniem ambasadora Watykanu „powstaje wielka jedność”.

>>> Nowy Jork: ekumeniczne modlitwy biskupów za Ukrainę

„Mobilizują się siły międzynarodowe. Ja przynajmniej tak to widzę. A kiedy jest taka mobilizacja, jest wspólna refleksja. Ten, kto jest wierzący, towarzyszy temu modlitwą” – dodał abp Kulbokas.

Zapytany o to, jakie jest ryzyko odparł: „Myślenie, że wszystko pójdzie dobrze, że pokój jest już załatwiony i można się zrelaksować i przestaje się przygotowywać podstawy dla innych ewentualnych rozwiązań, gdyby negocjacje się nie powiodły. Traci się czas i to cenny”.

Na pytanie o to, czy Kijów wierzy w pokój, arcybiskup Kulbokas odpowiedział: „Nie łudzi się zbytnio, bo liczy się z rzeczywistością, która jest inna od tej przedstawianej w mediach. Ale pragnienie jest ogromne”.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze