O piciu Najświętszej Krwi przez słomkę
Komunia Święta jest centrum chrześcijańskiego życia, a przyjmowanie jej jest nie tylko naszym przywilejem, ale i obowiązkiem. W ciągu wieków Komunię przyjmowano różnie, a niektóre sposoby mogą nas naprawdę zaskoczyć.
Komunia Święta towarzyszy nam na każdej Mszy Świętej. Przyjmujemy ją z woli samego Zbawiciela, który mówił:
Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. To jest chleb, który z nieba zstąpił – nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.
Komunii towarzyszyły zawsze skomplikowane obrzędy, które przygotować miały kapłana (i wiernych – choć nie zawsze) na przyjęcie Ciała i Krwi Chrystusa. I tak jak zmieniały się obrzędy, tak i zmieniały się sposoby przyjmowania Komunii Świętej. Inaczej przyjmowali Komunię pierwsi chrześcijanie, inaczej ich potomkowie po rozpadzie imperium rzymskiego, jeszcze inaczej w średniowieczu i wreszcie inaczej czynimy to dzisiaj. Niektóre sposoby mogą w pierwszym momencie dziwić lub śmieszyć – w końcu przyzwyczajeni jesteśmy do pewnej prostoty, jednak w liturgii wszystko ma swój cel i sens.
W pierwszych wiekach, kiedy dość powszechnie przyjmowano jeszcze Komunię pod dwiema postaciami, powszechne było użycie tzw. fistuli, czyli rurki liturgicznej. Była to około dwudziestocentymetrowa, wykonana najczęściej ze srebra rurka o średnicy pięciu milimetrów. Używano jej oczywiście z troski o to, by pod żadnym pozorem nie wylać krwi Chrystusa, co przy wielokrotnym braniu kielicha bądź łyżeczki do ust byłoby bardzo prawdopodobne. Z czasem komunia pod dwiema postaciami wśród wiernych zanikła, więc i użycie rurki stało się mniej powszechne. Od Soboru Trydenckiego używał jej już tylko papież w trakcie najbardziej uroczystych Mszy. Po przekazaniu znaku pokoju odchodził on od ołtarza do stojącego nieopodal tronu. Tam asysta przynosiła mu hostię, którą spożywał i kielich, z którego właśnie za pomocą rurki wypijał Krew Chrystusa. Zachowały się nieliczne zdjęcia tej praktyki, jedno z nich załączam.
Ciekawe, że reformy liturgiczne Pawła VI (te wprowadzające tzw. nową Mszę) przynajmniej teoretycznie przywracają użycie rurki. W Ogólnym Wprowadzeniu do Mszału Rzymskiego czytamy, że „Krew Pańską można spożywać albo pijąc bezpośrednio z kielicha, albo przez zanurzenie (hostii – przyp. aut.), albo za pomocą rurki lub łyżeczki”. Praktyka ta z całą pewnością nie jest jednak powszechna, prawdopodobnie rurki używają jedynie schorowani kapłani.
Przeczytaj pozostałe felietony z cyklu „Od zakrystii”!
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |