O. Spadaro: papież nie atakuje przywódców religijnych i politycznych, bo chce pokoju
Papież chce pokoju, dlatego nie atakuje przywódców religijnych i politycznych – wyjaśnił włoski jezuita o. Antonio Spadaro w książce „Ucraina”. Wydało ją czasopismo „La Civiltà Cattolica”, którym ten bliski współpracownik papieża Franciszka kieruje.
Zwrócił uwagę, że wojna na Ukrainie sprawia, że „dziewięć lat po jego wyborze w pełni rozumiemy, jak słuszne jest określenie: «trzecia wojna światowa w kawałkach», które papież ukuł: wojna postępująca, która obejmuje takie krwawe scenariusze, jak w Jemenie, Syrii, Etiopii i wydaje się nie do zatrzymania”.
>>> Kard. Müller: Kościół dopuszcza zabójstwo w obronie koniecznej
Eskalacja to ślepy zaułek
Przypominając niedawne wypowiedzi Franciszka na temat wojny w Ukrainie, duchowny podkreślił, że wzywa on do wstrzymania walk w konflikcie, który nie oszczędza nikogo, nawet dzieci. Trzeba to zrobić, gdyż jego eskalacja „zaprowadziłaby ludzkość w ślepy zaułek, z którego trudno będzie wyjść”. – Im bardziej okrutna będzie wojna, im więcej popłynie łez i kwi, tym bardziej kręta będzie droga ewentualnego pojednania – zaznaczył jezuita. Podkreślił, że Franciszek trzykrotnie spotykał się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem (w 2013, 2015 i 2019 roku) i dwa razy z prezydentami Ukrainy: Petrem Poroszenką w 2015 i Wołodymyrem Zełenskim w 2020 roku, apelując o dialog i doprowadzenie do pokoju w konflikcie, który trwa już od 2014 roku [po zajęciu Krymu przez Rosję i utworzeniu prorosyjskich, separatystycznych republik na wschodzie Ukrainy – KAI].
O. Spadaro wskazał, że na doprowadzeniu do pokoju skupiona jest dyplomacja watykańska, która patrzy nie tylko na obecną sytuację, ale także w przyszłość. – Wyraźnie potępia [wojnę], ale pragnie tkać i szyć, a nie rwać. Nie atakuje zwierzchników religijnych i politycznych, aby móc nadal służyć pomocą. Wzywa natomiast do rozwiązania konfliktów oraz potępia szkodliwe działania i decyzje polityczne. Ogólnie mówiąc zawsze pracuje na rzecz pojednania i długotrwałej stabilizacji: towarzyszy procesom tak, aby pozostała przestrzeń dla pojednania, które obecnie, niestety, wydaje się bardzo dalekie, przynajmniej dla obecnego pokolenia – analizował szef „La Civiltà Cattolica”.
Dlatego papież Franciszek „jasno mówi, że nie jest to «specjalna operacja wojskowa», jakby chciał Putin, tylko prawdziwa «wojna», «niedopuszczalna agresja zbrojna», będąca owocem strategicznej ślepoty. A jednocześnie nakłania do rokowań między stronami konfliktu, „oddając się do dyspozycji, gdyby to było pomocne”. O. Spadaro przyznał, że w obliczu grozy inwazji naturalnym odruchem jest skupienie się na strategiach wojskowych i politycznych. – Przypisujemy winy i pochwały, ważymy przyczyny i usprawiedliwienia oraz dzielimy świat na przyjaciół i wrogów. Ale dzisiaj jesteśmy wezwani do zastanowienia się również nad faktem, że wojna niszczy zarówno przyjaciół, jak i wrogów – napisał włoski jezuita.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |