fot. z arch. OMI World

Oblaci wspominają papieża – czasami mówiliśmy, że Franciszek powinien mieć za swoim imieniem „OMI”

Wśród uczestników mszy św. pogrzebowej papieża Franciszka było dwóch polskich oblatów: wikariusz generalny Antoni Bochm OMI oraz ekonom prowincjalny Józef Czernecki OMI. Podzielili się swoimi przeżyciami dotyczącymi pogrzebu i pontyfikatu Franciszka.

Ojciec Antoni Bochm OMI wspomniał o Niedzieli Zmartwychwstania, gdy papież po raz ostatni pokazał się wiernym i udzielił błogosławieństwa Urbi et Orbi z balkonu Bazyliki Świętego Piotra. 

– Widzieliśmy, że Ojciec Święty uczynił to z trudnością, był mocno schorowany. Później wsiadł jeszcze do papamobile i przejechał między sektorami, spotykając ludzi, udzielając im błogosławieństwa i pozdrawiając ich. Nie wiedzieliśmy wtedy jeszcze, że będzie to ostatnie spotkanie papieża z wiernymi. Po śmierci papieża, w środę 23 kwietnia, byliśmy na placu Świętego Piotra, gdzie miało miejsce przeniesienie ciała papieża z Domu Świętej Marty do Bazyliki Świętego Piotra – była to swoista powtórka tego, co papież zrobił w Niedzielę Zmartwychwstania. W otwartej trumnie został przeniesiony między sektorami. Na placu Świętego Piotra słychać było oklaski podziękowania Franciszkowi. To był bardzo wzruszający moment. Nie tylko my, ale wielu ludzi wokół, miało łzy w oczach – wspomina oblat.

fot. Facebook/OMI WORLD

Msza św. żałobna papieża Franciszka

Wikariusz generalny podzielił się także swoimi przeżyciami po mszy św. pogrzebowej. – Sam pogrzeb był również bardzo wzruszającą uroczystością. Plac Świętego Piotra wypełniony był po brzegi ludźmi. Dwa sektory przygotowane dla księży wypełniły się tak, że nie wszyscy się zmieścili. Niektórzy z naszej wspólnoty nie mogli koncelebrować pogrzebu, ponieważ nie zmieścili się do sektorów. Warto wspomnieć kazanie kardynała Giovanni Battisty Re, który w 20 minut pięknie oddał pontyfikat papieża Franciszka, kończąc homilię tymi słowami: „Ojcze Święty Franciszku, Ty za każdym razem, gdy spotykałeś się z nami, prosiłeś nas o modlitwę, teraz my prosimy Ciebie o modlitwę. Wstawiaj się za nami” – wspomina o. Antoni Bochm OMI. 

O swoich wrażeniach z pogrzebu papieża opowiedział także ekonom prowincjalny, o. Józef Czarnecki OMI. – Pogrzeb papieża był przejmującym wydarzeniem duchowym. Jednym z momentów, który najbardziej zapadł mi w pamięci, był różaniec odmawiany przed mszą św. Po nim nastąpiła 15-20 minutowa cisza, wielka cisza na placu, gdzie znajdowało się ok. 400 tys. ludzi. Dało się słyszeć latające wysoko nad nami śmigłowce.  Cisza pełna zadumy, wzruszenia, wdzięczności.

fot. EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT EDITORIAL USE ONLY/NO SALES Dostawca: PAP/EPA.

„Oblaci są dzielni” – mówił papież

O swoich spotkaniach z papieżem Franciszkiem opowiedział wikariusz generalny Antoni Bochm OMI.

– Z papieżem Franciszkiem spotkałem się osobiście trzy razy, z czego dwa razy w czasie Kapituły Generalnej. Zawsze na koniec kapituły mieliśmy spotkanie, audiencję z papieżem. Za każdym razem mogliśmy indywidualnie podejść do Ojca Świętego, pozdrowić go, uścisnąć mu dłoń. Bo choć było nas wielu, Franciszek do każdego potrafił się uśmiechnąć. Jego słowa skierowane do nas, oblatów, były słowami zachęcającymi, przypominającymi o tym, czym jest nasze powołanie. Przypominał nam, że jesteśmy posłani do tych najbardziej oddalonych, najuboższych – mówi oblat.

Wikariusz generalny miał okazję spotkać się z papieżem również przy okazji obchodów jubileuszu 25-lecia kapłaństwa.

– Poprosiłem Watykan, czy nie byłoby możliwości, żebym razem z moimi kursowcami mógł celebrować mszę św. z papieżem, w Domu Świętej Marty. Było to już niemożliwe ze względu na stan zdrowia papieża. Zaproponowano nam jednak specjalne miejsce w czasie audiencji generalnej. Powiedziano nam także, że po audiencji papież podjedzie do nas na wózku i będziemy mieli chwilę czasu na spotkanie i rozmowę z nim. Gdy papież podjechał, przedstawiliśmy się, że jesteśmy oblatami, że obchodzimy jubileusz kapłaństwa. Wtedy papież powiedział jedno zdanie, które ja teraz powtarzam wszędzie: oblati sono bravi, czyli „oblaci są dzielni, dobrzy” – wyjaśnia o. Antoni Bochm OMI. Jak dodaje oblat: „Czasami mówiliśmy, że Franciszek powinien mieć za swoim imieniem «OMI». Papież często mówił o tym, że jako Kościół jesteśmy posłani do tych, którzy są ubodzy, którzy są daleko. Przypominał, że Kościół na nikogo nie może się zamknąć. To papież głosił, że Boża miłość obejmuje każdego. To pozostanie w naszych sercach i naszej pamięci” – podsumował o. Antoni Bochm OMI. 

fot. z arch. OMI World

Zgromadzenie Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej zostało założone przez św. Eugeniusza de Mazenoda, późniejszego biskupa Marsylii, 25 stycznia 1816 r. w Aix-en-Provence we Francji. Obecnie liczy ok. 3400 zakonników, a do polskiej prowincji należy ponad 400 oblatów. Prawie 250 pracuje w kraju, a inni w należących do niej jurysdykcjach: na Madagaskarze i Reunion, w Ukrainie wraz z Rosją, we Francji-Beneluksie, Skandynawii, Białorusi i w Turkmenistanie. Misjonarze oblaci są zgromadzeniem misyjnym. Ich naczelną służbą w Kościele jest ukazywanie Chrystusa i Jego królestwa ludziom najbardziej opuszczonym i ubogim, jak i niesienie Dobrej Nowiny ludom, które jeszcze nie poznały Chrystusa oraz pomoc w odkrywaniu ich własnej wartości w świetle Ewangelii. Natomiast tam, gdzie Kościół już istnieje, oblaci kierują się do osób, które mają z nim najmniej kontaktu.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze