fot. unsplash

Od Antarktydy oderwała się ogromna góra lodowa, ma wielkość Londynu [WIDEO]

Odrywanie się gór od lodowca nie jest niczym niezwykłym, ale powierzchnia ostatniego, jaki się odłączył, robi piorunujące wrażenie. „Spełnia się czarny scenariusz naukowców” – tak sytuację opisują niektóre media.

Od lodowca szelfowego Brunta oderwała się ostatnio góra lodowa o wielkości Londynu albo Paryża. Zajmuje ona powierzchnię ok. 1250 km2 i odłączyła się od masy lodu w okolicach brytyjskiej całorocznej stacji badawczej Halley VI. Do incydentu doszło w piątek, ale na szczęście nikomu nic się nie stało. 12 pracowników instytucji bowiem wcześniej zdążyło się ewakuować. Przed weekendem od Antarktydy oderwała się ogromna góra lodowa. Odłam ma wielkość prawie 1300 km2 i odłączył się od lodowca szelfowego Brunta 20 km od miejsca, w którym zlokalizowana jest brytyjska stacja badawcza Halley VI. Pęknięcia na tym lodowcu, które skutkują odrywaniem się ogromnych fragmentów lodu, były rejestrowane już od dawna.

>>> Ojciec Święty: grozi nam biblijny potop

Rządowa agencja British Antarctic Survey (BAS) monitorowała ten teren od listopada 2020 roku, gdyż wtedy po raz pierwszy specjaliści zauważyli pęknięcia. Nie brakuje jednak dowodów na to, że mogły one tu istnieć nawet 10 lat temu. Chociaż dzielenie się lodów Antarktydy jest całkowicie normalną częścią tego, jak one działają, to tak duże przypadki, jak ten na lodowcu szelfowym Brunta, są dość rzadkie i ekscytujące – komentował w BBC prof. Adrian Luckman, glacjolog i geolog z Uniwersytetu w Swansea.


Na szczęście w momencie oderwania się fragmentu pokrywy lodowej – wysokiej na 150 m – w pobliskiej stacji badawczej nikogo już nie było. Zespół pracowników zdążył wyjechać stąd w połowie lutego. Od 4 lat instytucja ta działa w ograniczony sposób właśnie ze względu na niebezpieczeństwo, jakie niosą ze sobą takie załamania lodu. Do sieci trafiło nagranie, które ukazuje, jak wielka szczelina powstała na lodowcu, zanim oderwał się od niego fragment.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze