
fot. Diego López Marina/ACI Prensa
Od groźnego recydywisty do wierzącego katolika: historia Víctora Sono
Víctor Sono Neira przez lata tkwił w uzależnieniu jako międzynarodowy kieszonkowiec. W radykalnym zwrocie serca postanowił zamieszkać na ulicach historycznego centrum Limy w Peru, szukając odkupienia. Powierzył Jezusowi rozbite kawałki swojego życia i dziś, w wieku 72 lat, jest żywym świadectwem Bożego miłosierdzia i przebaczenia.
„Jak to możliwe, że człowiek tak zły, stary, niemoralny jak ja, który popełnił tak wiele grzechów, nawet odbierając życie innym, został przez Niego tak umiłowany? Dlaczego ja? Kim jestem?” – zastanawiał się Sono w niedawnym wywiadzie dla ACI Prensa.
„Muszę zaakceptować Boże miłosierdzie, nawet jeśli jest to dla mnie trudne. Jestem uparty, spieram się z Bogiem jak syn z ojcem. Ale to Mu się podoba – widzi, jak mimo wszystko, każdego dnia kocham Go coraz bardziej. On jest moim życiem” – dodał Víctor.

Urodzony 5 października 1952 roku w szpitalu położniczym w Limie, Sono obecnie mieszka w domu opieki Sembrando Esperanza („Siejąc Nadzieję”) w dzielnicy Villa María del Triunfo w Limie – czyli w miejscu, które zapewnia kompleksową opiekę osobom w trudnej sytuacji życiowej, często opuszczonym i borykającym się z problemami zdrowotnymi.
Na ciele Víctora Sono znajdują się blizny – ślady po kulach, które przeszyły go podczas napadów na banki lub policyjnych pościgów, a także skaleczenia po wypadkach i ranach zadanych nożem w dawnych rozbojach.
>>> Nawrócenie czy nawracanie? Czyli droga do duchowej dojrzałości
Jego historia (choć bolesna) stała się doświadczeniem pozwalającym mu ponownie odnaleźć Boga w najciemniejszym momencie życia.

Mimo że kiedyś posiadał wielkie bogactwa zdobyte na drodze przestępstwa, dziś nie ma żadnych dóbr materialnych i żyje, ufając Bożej opatrzności. Sono choruje na cukrzycę i nadciśnienie oraz zmaga się z depresją. Jednak od kilku lat regularnie uczestniczy we Mszy Świętej, przyjmuje sakramenty, czyta Biblię, korzysta z kierownictwa duchowego i stara się uzdrowić swoje rany, całkowicie powierzając się woli Boga. Służy także swoim współmieszkańcom i odwiedzającym, budując szczere relacje przyjaźni.
„Jezus jest tutaj, obok mnie, siedzi ze mną. Jest moim przyjacielem. Bóg jest obecny, rozmawia z nami, przemawia do mnie przez innych mieszkańców. Pamiętam, jak ostatni raz poszedłem zobaczyć Pana Cudów [znany wizerunek Chrystusa Ukrzyżowanego] i usłyszałem Jego słowa: ‘Jezus przyszedł szukać tych, którzy są zagubieni, którzy są chorzy na duszy, umyśle i sercu.’ Nie przyszedł po tych, którzy są zdrowi, lecz po tych, którzy są chorzy wewnętrznie – takich jak ja. Bo prawdziwa choroba nie jest na zewnątrz, ale głęboko w sercu. A On przyszedł, by mnie uleczyć” – wyznał były złodziej w rozmowie z ACI Prensa.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |