„Ogrody maryjne” – katolicka pobożność w sztuce ogrodniczej
Siedmioro pracowników Biblioteki Maryjnej z uniwersytetu katolickiego w Daytonie w stanie Ohio z ich szefem Henrym Handleyem na czele, postanowiło na nowo odkryć katolicką tradycję „Ogrodów Maryi”. To odwołanie się do katolickiej kultury Anglii sprzed reformacji w XVI w., w której istniał zwyczaj tworzenia ogrodów wokół posągów Matki Bożej i nadawania kwiatom nazw nawiązujących do Niej i do Świętej Rodziny. Zwyczaj ten trafił później w nowej postaci do Ameryki.
Wyniki swych badań bibliotekarze z Daytonu przedstawili na kilku różnych stronach internetowych pod koniec maja. Przypomnieli na wstępie, że w czasach katolickiej Anglii powszechnie używano religijnych nazw roślin, a nawet samo królestwo było znane jako „Anglia Marii” (Mary`s England). Później jednak zapomniano o tym, gdy na Wyspach w połowie XVI wieku powstał narodowy Kościół anglikański, niezależny od katolickiego. Wielu uważa, że ikonoklazm, czyli odrzucenie obrazów i innych symboli religijnych, jest przyczyną tego upadku. Chociaż nie było to dzieło sztuki, skojarzenie roślin ze świętymi postaciami postrzegano jako formę fałszywego kultu lub bałwochwalstwa, które reformacja starała się odrzucić.
Przyjmuje się, że pierwszy ogród Maryi w Stanach Zjednoczonych powstał w parafii św. Józefa w Woods Hole w stanie Massachusetts. W 1929 miejscowa parafianka Frances Crane Lillie podarowała swemu kościołowi dwie duże kamienne dzwonnice, a później zagospodarowała ogród poświęcony Maryi Pannie. Lillie wcześniej odwiedziła Anglię, gdzie dowiedziała się o tradycji ogrodów maryjnych i poczuła się wezwana do odtworzenia tych pięknych ogrodów na swoim terenie.
Jej mąż Frank pracował po drugiej stronie zatoki w Morskim Laboratorium Biologicznym. Kobieta chciała, aby on i inni naukowcy widzieli z daleka dzwonnice i ogród. W artykule z 1946 dla „Our Lady’s Digest” Lillie wyjaśniła, że Ogród Maryi miał „przypominać badaczom z Laboratorium po drugiej stronie zatoki, że istnieje inny ważny aspekt życia”.
Religijne nazwy roślin
Czołowym znawcą tej tradycji był John Stokes. Ten kwakier, urodzony w 1920, przeszedł w 1946 na katolicyzm. Gdy dowiedział się o „Ogrodzie Maryjnym” w Woods Hole, uznał, że powinien zbadać i przywrócić religijne nazwy roślin oraz zachęcać innych do tworzenia własnych ogrodów maryjnych jako formy pobożności.
Korzystając z badań botaników, folklorystów i leksykografów, Stokes i jego współpracownik Edward McTague sporządzili spisy setek kwiatów i roślin oraz ich średniowieczne nazwy religijne. Chcąc udostępnić ogrody maryjne wszystkim, przygotowali wykazy, oparte na klimacie i porze roku, a nawet sugerowali zakładanie ogrodów miniaturowych (dish gardens) przez tych, którzy nie mają przestrzeni na zewnątrz.
I tak lawenda, czyli Lavandula officinalis, znana dziś ze słodkiego, czystego zapachu fioletowych kwiatów, w tradycji ogrodów maryjnych nazywana jest „Osuszającą rośliną Maryi (Mary’s Drying Plant)”. Według legendy gdy Matka Boża wyprała pieluszki swego Syna i szukała miejsca, w którym mogłaby je rozwiesić, aby wyschły, zobaczyła krzak lawendy i na nim je rozłożyła. Po powrocie ubranka były suche od wiatru i słońca, a krzaki miały teraz czysty, słodki, pachnący zapach, który dzieliły z szatami Dzieciątka. Tę samą historię przypisuje się innym słodko pachnącym krzewom, takim jak rozmaryn.
Przetacznik ożankowy czyli Weronika chaedrys oraz zawciąg nadmorski (Armeria maritima) są związane z ucieczką Świętej Rodziny do Egiptu. W Ewangelii św. Mateusza czytamy, że po narodzinach Jezusa anioł ukazał się we śnie Józefowi i polecił mu, aby udał się do Egiptu z Maryją i małym Jezusem, aby uciec przed Herodem, który widział w Nim zagrożenie swej władzy. Scena ta jest powszechnie przedstawiana w sztuce i symbolice kwiatowej – przetacznik jest znany jako miejsce odpoczynku Matki Bożej.
Droga z Betlejem do Egiptu była długa i niebezpieczna i mówi się, że inny kwiat, na którym po drodze spoczywała Dziewica Maryja, to zawciąg nadmorski (ang. Sea Thrift lub Sea Pink), który określany był także jako „Poduszka Matki Bożej”, która służyła Jej jako miejsce do siedzenia podczas podróży. Cytowany jest też nagietek – Calendula officinalis, którego angielska nazwa „Marygold” może kojarzyć się do dziś z imieniem Maryi. Nazwano go tak, gdyż prawdopodobnie kwitł podczas świąt ku czci Matki Bożej.
„Jak w każdej tradycji ludowej, istnieje pewna niespójność w maryjnych nazwach roślin i ich historii. Z tą samą legendą lub podaniem może się wiązać kilka roślin i nie każda z nich ma wyraźną nazwę maryjną. Chociaż wielu może nie znać pełnej średniowiecznej historii ogrodów Maryi, są one obecnie popularnym sposobem praktykowania wiary przez katolików przy jednoczesnym łączeniu się z naturą” – podkreślili w swoim wywiadzie pracownicy Biblioteki Maryi w Daytonie.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |