
fot. BP KEP/Flickr
Ojciec Żak: komisja ds. nadużyć seksualnych może zostać powołana jeszcze w tym roku [ROZMOWA]
Myślę, że komisja ds. nadużyć seksualnych duchownych mogłaby zostać powołana jeszcze w tym roku; większość pracy została już wykonana – powiedział PAP koordynator Konferencji Episkopatu Polski ds. ochrony dzieci i młodzieży o. Adam Żak.
W piątek zakończyło się 400. Zebranie Plenarne KEP, którego głównym tematem było powołanie komisji ekspertów do zbadania wykorzystywania seksualnego małoletnich w Kościele w Polsce. Na konferencji prasowej po zebraniu prymas Polski abp Wojciech Polak poinformował, że biskupi opowiedzieli się za kontynuowaniem prac nad powołaniem komisji. Jak ojciec ocenia decyzję KEP?
Ojciec Adam Żak: Trzeba zacząć od tego, że dyskusja na zebraniu plenarnym nie dotyczyła tego, czy komisja ma powstać czy nie. To była dyskusja nad zasadami, według których ta komisja ma działać. To te zasady, przedstawione przez zespół prymasa Polski, zostały podczas zebrania plenarnego przedyskutowane i ostatecznie zaakceptowane. Przypomnę, że to te zasady, a nie sam fakt zasadności powołania komisji, zostały kilka dni przed rozpoczęciem zebrania plenarnego skrytykowane przez Radę Prawną KEP.
Zatrzymajmy się przy tej opinii Rady Prawnej. Według jej autorów komisja powinna mieć charakter historyczny, a więc skupić się na sprawach z przeszłości z pominięciem spraw bieżących.
Propozycja powołania komisji czysto historycznej nie znalazła akceptacji większości biskupów. Zadaniem komisji będzie opisanie zjawiska wykorzystywania seksualnego małoletnich w Kościele w Polsce od 1945 r. do dziś. Wyraźnie powiedział to podczas piątkowej konferencji prasowej abp Polak.

Jak ojciec ocenia tę decyzję?
To jest bardzo dobra wiadomość, że Konferencja Episkopatu zdecydowała się na całościowe opracowanie zjawiska wykorzystywania seksualnego przez duchownych.
Obawy Rady Prawnej wzbudził fakt, że komisja miałaby prawo wzywać na przesłuchanie biskupów.
To zastrzeżenie Rady Prawnej również zostało odrzucone. Trudno mi sobie wyobrazić sytuację, w jaki sposób komisja miałaby zbadać przypadki wykorzystywania seksualnego małoletnich bez przesłuchiwania świadków. Działanie komisji nie może ograniczyć się do przejrzenia archiwów. Biskupi są świadkami również tych historii.
To nie oznacza, że komisja ekspertów będzie czymś na kształt parlamentarnej komisji śledczej. Ona będzie miała zadanie, by całościowo – posługując się metodami historycznymi, ale również poprzez wysłuchanie świadków – opracować to zagadnienie. Biskupi na zebraniu plenarnym zaakceptowali kierunek, który przedstawił ksiądz prymas wraz z grupą współpracowników. Co nie znaczy, że nie było dyskusji o szczegółach.
>>> Rzecznik episkopatu: być może projekt o komisji ds. nadużyć seksualnych wymaga poprawek
W stanowisku Rady Prawnej pojawiła się też sugestia, że głosowanie, które odbyło się w czasie Zebrania Plenarnego KEP w Lidzbarku Warmińskim w czerwcu 2023 r. zostało źle przeprowadzone. Czy o tym również dyskutowali biskupi?
To był bardzo poważny zarzut, który można sprowadzić do stwierdzenia, że w 2023 r. KEP nie wiedziała, nad czym głosuje. I to miało być podstawą do cofnięcia się i przegłosowania jeszcze raz, czy biskupi w ogóle chcą powołania komisji. Więc dyskusja na ten temat musiała się odbyć, natomiast ja nie byłem na niej obecny. Jednak z faktu, że biskupi zdecydowali się na powołanie komisji w kształcie zaproponowanym przez prymasa wywnioskuję, że również tego argumentu KEP nie przyjęła. W mojej ocenie stanowisko Rady Prawnej pokazało lęki i obawy, które są na wyrost.

Czego zdaniem ojca tak naprawdę obawiają się autorzy tej opinii?
Przede wszystkim tego, że komisja zamieni się w „wielki trybunał”, który będzie rzucał oskarżeniami w biskupów. A to nie jest celem komisji. Punktem odniesienia dla osób, które opracowały zasady działania komisji, były komisje działające w innych krajach. I żadna z nich nie była komisją śledczą. Każdy, kto uważnie śledzi historię kryzysu związanego z wykorzystywaniem seksualnym dzieci w Kościele, widzi wyraźnie, że w krajach, w których powstały takie komisje, efekty ich pracy nie posłużyły do urządzania nagonki na Kościół, tylko były narzędziem dla diecezji i zgromadzeń zakonnych do tego, by lepiej zrozumieć to zjawisko i adekwatnie na nie odpowiadać. Opracowane przez komisję raporty w takich krajach jak Holandia czy Francja są bardzo rzeczowe i stanowią do dziś punkt odniesienia, który pozwala weryfikować postępy w poszczególnych diecezjach i zgromadzeniach zakonnych. To bardzo praktyczne narzędzie.
Osobiście cieszę się, że na Zebraniu Plenarnym odbyła się taka debata. W Kościele w Polsce takie dyskusje nie są tak powszechne jak na przykład w Kościołach na Zachodzie Europy. Ta debata, choć była niewątpliwie niełatwa, posunęła nas do przodu.
Decyzję o powołaniu komisji biskupi podjęli już w marcu 2023 r. Dlaczego jej powstawanie trwa tak długo?
Jestem członkiem powołanego przez prymasa Polski zespołu, którego celem jest wypracowanie zasad funkcjonowania komisji i zapewniam, że z naszej strony nie ma żadnego opóźniania. Nam naprawdę zależy, żeby komisja powstała jak najszybciej. Natomiast trzeba zrozumieć, że ta komisja to jest pewna nowość w Kościele. Owszem, w innych krajach powstawały podobne komisje i my czerpiemy z ich doświadczeń. Ale zdajemy sobie również sprawę z odpowiedzialności. Posłużę się pewnym obrazem: my wiemy, że w naszej strzelbie jest tylko jeden nabój. Jeśli wystrzelimy i spudłujemy, to nie będzie powtórki. Druga taka komisja w Kościele w Polsce nie powstanie. Więc my musimy to zrobić dobrze, rozważyć wszystkie kwestie, które się z tym wiążą, różne konteksty. Proszę mi uwierzyć, tego się nie da zrobić z dnia na dzień ani nawet z miesiąca na miesiąc.

Krążą teorie, że komisja dawno by powstała, ale jest opór części biskupów i to ten opór wszystko opóźnia.
Nie, to naprawdę nie chodzi o to. Oczywiście, żaden Episkopat nie jest monolitem. Proszę spojrzeć na Konferencję Episkopatu Francji, która ma pięćdziesiąt kilka diecezji. Kiedy zaczęła powstawać francuska komisja nie wszystkie diecezje ustosunkowały się do niej pozytywnie. Mimo wszystko francuski Episkopat zdecydował większością głosów i komisja powstała.
W Polsce też tak to wygląda?
W dyskusji, która toczy się w Kościele w Polsce wokół powstania komisji nikt nie dąży do tego, żeby upokorzyć osoby, które zgłaszają jakieś obawy i zepchnąć je do narożnika. Raczej dąży się do konsensusu. Debata polega na cierpliwym przekonywaniu.
Ile jeszcze potrzeba czasu, żeby komisja rozpoczęła pracę?
Na zebraniu plenarnym zgłoszone zostały uwagi, które muszą zostać rozważone, jednak większość pracy została już wykonana. Myślę, że komisja mogłaby zostać powołana jeszcze w tym roku. Nikt nie jest w stanie wskazać konkretnej daty, jednak w mojej ocenie ten horyzont czasowy nie jest odległy.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |