Fot. Justyna Nowicka/misyjne.pl

„Opowiedzieć innym o naszej nadziei”. XVI Ogólnopolskie Forum Duszpasterskie

W sobotę 21 września 2024 r. odbyło się w Poznaniu XVI Ogólnopolskie Forum Duszpasterskie. Hasłem tegorocznego forum jest hasło Roku Jubileuszowego ,,Pielgrzymi nadziei”.

Organizatorem Ogólnopolskiego Forum Duszpasterskiego jest Zarząd Akcji Katolickiej Archidiecezji Poznańskiej.

Abp Stanisław Gądecki w słowie wstępnym powitał wszystkich gości, podziękował w sposób szczególny prezes Akcji Katolickiej, pani Bogumile Kani-Łąckiej, za organizację forum do tej pory i powiał nowego prezesa Akcji Katolickiej. – Celem Forum Duszpasterskiego jest przedstawienie nowego programu duszpasterskiego, który będzie realizowany od pierwszej niedzieli Adwentu – powiedział.

>>> „Pielgrzymi nadziei” – mottem Roku Świętego 2025

Fot. Justyna Nowicka/misyjne.pl

Optymizm i nadzieja

– Rok Jubileuszowy jest nie tylko okazja by opowiedzieć innym o naszej nadziei, o tym gdzie są jej źródła i w ogóle co ona dla nas oznacza, ale może być także okazją do refleksji bardziej wewnętrznej, w której my sami, jako wspólnota Kościoła zdamy sobie bardziej sprawę z nadziei, która w nas jest – abp Adrian Galbas.

Zwrócił uwagę na to, że nadzieja i optymizm są czasami ze sobą mylone. Optymizm pochodzi od łacińskiego słowa „optimum”, które oznacza „najlepiej” i pesymizm od łacińskiego słowa „pessimum”, czyli „najgorzej”. Powiedział także, że są to kategorie nowożytne, związane z poznawaniem ludzkiej osobowości i oznaczają określoną tendencję do postrzegania rzeczywistości. Optymizm jest prosty, czasami ocierający się o naiwność, często powierzchowny, ale poprawiający nastrój, dodający sił i energii. Pomaga, choć czasami na krótko, ruszyć naprzód.

Fot. Justyna Nowicka/misyjne.pl

– Nadzieja natomiast, tym różni się od optymizmu, że nie jest stanem emocjonalnym, lecz życiową postawą, która podstawę ma w czymś, co już zaistniało, a co daje pewność, że także to, co zaistnieje będzie pozytywne, właściwe i dobre. Co nie oznacza, ze osiągnięte bez trudu. W tym sensie nadzieja jest czymś o wiele głębszym niż optymizm, bardziej stabilnym i mniej uczuciowym – mówił abp Adrian Galbas. – Człowiek, który ma nadzieję dostrzega realizm życia i jego skomplikowanie. Nie udaje i nie wmawia ani sobie ani innym, że życie jest bezproblemowe, a nie że jest łatwe. Jest jednak pewien bazując na doświadczeniu osobistym lub zbiorowym, że przeszkody są do pokonania, że życie nie jest bezcelowe ani bezsensowne, że człowiek z pomocą innych jest w stanie pokonać przeciwności i pozbierać się nawet po klęskach – kontynuował.

Mówił także o tym, że człowiek może mieć nadzieje, kiedy sam ma doświadczenie ocalenia albo kiedy widzi, że inni w podobnej sytuacji tego ocalenia doświadczyli.

– Kiedy do rzeczownika „nadzieja” dodajemy przymiotnik „chrześcijańska” rzecz jasna myślimy o Chrystusie – mówił metropolita katowicki. Aby to w Nim pokładać nadzieję. – Aby uznać Chrystusa za moją nadzieję, musze mieć osobiste doświadczenie bycia przez Chrystusa uratowanym alb mieć wewnętrzne przekonanie, płynące ze świadectwa innych, że Chrystus jest w stanie to zrobić – dodał.

Fot. Justyna Nowicka/misyjne.pl

– Nadzieja to pewność, że droga, którą mi proponuje Ewangelia jest prawdziwa, że nie wywiedzie mnie w pole, choć często jest to droga trudna. Chrześcijańska nadzieja to przekonanie, ze moja wiara w Chrystusa nie jest pomyłką. A to co na jej podstawie starałem się dotychczas wprowadzić w życie, z cała świadomością własnych niedostatków to były dobre wybory, choć często samotne i trudne – mówił abp Galbas.

– Między optymizmem i nadzieją nie ma konfliktu. Co więcej, to sprzymierzeńcy. Ludziom optymistycznym łatwiej zaufać i oni ufają łatwiej. I ten kto ma nadzieje jest większym optymista. Nadzieja jednak wypływa z warstw dużo głębszych i sięga dużo dalej, pomaga dużo bardziej i daje dużo więcej – podsumował.

Fot. Justyna Nowicka/misyjne.pl

Założenia programu duszpasterskiego „Pielgrzymi nadziei”

Bp Andrzej Czaja, przewodniczący Komisji Duszpasterstwa KEP, połączył się online z Opola. Na początku nawiązał do synodalności przypominając słowa papież Franciszka, że Kościół ma się stawać coraz bardziej synodalnym. I temu też służył  tematy przygotowane na kolejne lata duszpasterskie, które miały pobudzić wiarę i przypomnieć podstawowe o Kościele i obecne hasło akcentujące wspólnotowość i uczestnictwo we wspólnocie Kościoła.

– Rok Jubileuszowy ma pomóc w przeżywania szczególnego czasu łaski w łączności z całym Kościołem powszechnym – mówił bp Andrzej Czaja. – Słowami „Pielgrzymi nadziei” papież przypomina wyznawcom Chrystusa kim są i apeluje, by dzisiejszych uwarunkowaniach Kościoła i świata byli i stawali się coraz bardziej ludźmi mocnymi nadzieją i podsycającymi nadzieję w ludzkich sercach – dodał.

Fot. Justyna Nowicka/misyjne.pl

Przywołał słowa papieża Franciszka do młodych, że chrześcijańska nadzieja nie jest naiwnym optymizmem ani tanim placebo, ale jest to pewność zakorzeniona w miłości i wierze, że Bóg nigdy nie zostawia nas samych i dotrzymuje obietnicy. – Chrześcijańska nadzieja jest celebracją miłości Chrystusa zmartwychwstałego, który jest zawsze z nami, nawet, który zdaje się być daleko – mówił bp Czaja.

Założeniem i celem programu duszpasterskiego, jest program podsycania nadziei i zaufania jako znaku odrodzenia, którego wszyscy potrzebujemy. By na nowo odkryć powszechnego braterstwa i kontemplowania stworzenia i większego zatroskania o nasz wspólny dom oraz kontynuować i intensyfikować działania, by uczynić Kościół bardziej synodalnym. – Nade wszystko jednak papież Franciszek wzywa nas do bycia namacalnymi świadkami nadziei – mówił biskup opolski.

Fot. Justyna Nowicka/misyjne.pl

Nadzieja w perspektywie biblijnej

Ks. prof. dr hab. Waldemar Chrostowski, wybitny biblista, rozpoczął wystąpienie od przedstawienia biblijnej koncepcji czasu. Mówił o tym, ze postrzegamy czas jako drogę. Przeszłość jest za nami, a przyszłość jest przed nami. Natomiast Pismo Święte odwraca te perspektywę. – Opowiada o wydarzeniach minionych jako tych, które są przed nami, a o przyszłych jako tych, które są za nami. Coś co już było postrzegamy jako cos, co stoi nam przed oczami. Natomiast tego, co się wydarzy, tego nie znamy, to jest ukryte przed naszymi oczami, więc jest jakby za naszymi plecami, niewidoczne – mówił. Wskazał także, że to właśnie retrospekcja przeszłości jest źródłem biblijnej nadziei. Bez pamięci o przeszłości nadzieja przeobraża się w mrzonkę i marzenie.

Mówił także o tym, że nasza perspektywa jest często tylko horyzontalna, ale nie ma miejsca na Boga, który objawił się w Jezusie Chrystusie. Profesor Chrostowski wyraził przekonanie, że dzieje się to także w Kościele.

Fot. Justyna Nowicka/misyjne.pl

– Bardzo wiele inicjatyw ma wymiar horyzontalny. One są dobre, mają charakter dobroczynny, pomocy niesionej ludziom w rozmaitych regionach świata i w rozmaitych sytuacjach. Natomiast brakuje tam tego, czego człowiek najbardziej potrzebuje. Mianowicie brakuje Boga. W moim przekonaniu na tym polega dramat okresu pandemii. Najważniejszym pytaniem, które stawialiśmy sobie i na które odpowiadaliśmy w Kościele było „ jak przeżyć?” i z tego wynikały konkretne rozwiązania. Natomiast większym dramatem, wobec którego staje człowiek. I w okresie trudnym i w okresie szczęśliwym jest pytanie „jak żyć?”. To pierwsze pytanie niesie w sobie nadzieję w wymiarze czysto horyzontalnym, doczesnym – mówił. – Wielu ludzi mówi, że skoro w tym najtrudniejszym czasie choroby, niebezpieczeństwa śmierci, zagrożenia Kościół i wiara schroniły się za parawanem :jak przeżyć?”, a więc skoro wtedy nie były nam potrzebne, to dlaczego miałby być nam potrzebne teraz? – dodał. Zdiagnozował, że są to dylematy wielu ludzi wierzących w tym czasie po pandemii.

– Bardzo często się sprawdza ilu jest wierzących i są rozmaite statystyki prowadzone na ten temat. I dalej, druga z tych statystyk dotyczy tego ilu jest praktykujących. A ja myślę, że trzeba to myślenie odwrócić, ze mamy w obecnych czasach do czynienia ze zjawiskiem, które istniało zawsze, że są praktykujący, ale nie wierzący. I nie dotyczy to tylko świeckich, ale istnieje niebezpieczeństwo, że ten groźny rak przenika również do tych, którzy są nauczycielami i powinni być wiarygodnymi świadkami. Praktykujemy, ale czy wierzymy? – pytał biblista. Dalej mówił o tym, że gdy Izraelici opuszczali Boga, to jego miejsce zajmowała fałszywa albo zwodnicza nadzieja. Kiedy brakuje odniesienia do Boga, to nasza wiara i nadzieja przypomina budowanie domu od dachu.

– „Horyzontalne” chrześcijaństwo jest osądzane o arogancję, o hipokryzję, o skłonność do osądzania innych i paradoksalnie chyba najczęściej o odklejenie się od świata. I na tym polega problem; im bardziej chcemy Kościół upodobnić do świata, to tym bardziej świat powiada, że jesteśmy odklejeni – mówił profesor Chrostowski. Dodał, że w tych próbach dogonienia świata Kościół traci ten dar, który ma dla świata, czyli nadzieję. – Aby nadzieję ukazywać trzeba wyjść od osobistego, żywego spotkania – dodał z Jezusem Chrystusem.

Fot. Justyna Nowicka/misyjne.pl

Patronat honorowy nad Forum objęli Arcybiskup Tadeusz Wojda Przewodniczący KEP i arcybiskup Stanisław Gądecki Metropolita Poznański.

W ramach forum swoje wystąpienia wygłosili: abp Adrian Galbas, bp Andrzej Czaja, ks. prof. dr hab. Waldemar Chrostowski, dr hab. o. Jan P. Strumiłowski OCist, prof. dr hab. Wojciech Świątkiewicz.



Galeria (4 zdjęcia)
Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze