fot. Freepik/ rawpixel.com

„Oremus” w jubileuszowym roku – trzy dekady służby liturgii [ROZMOWA]

Trzydzieści lat obecności miesięcznika „Oremus” na rynku to dla nas przede wszystkim dowód, że pismo jest potrzebne i że jest dobrze odbierane przez czytelników – podkreśla Anna Foltańska, redaktor odpowiedzialny „Oremus”. W rozmowie z KAI opowiedziała m.in. o tym, jak na przestrzeni lat ewoluowało pismo oraz jaką rolę pełni w dzisiejszych czasach.

Anna Rasińska (KAI) Miesięcznik „Oremus” w tym roku obchodzi jubileusz 30-lecia. Jak podsumowałaby Pani Redaktor ten czas?

Anna Foltańska (redaktor odpowiedzialny miesięcznika „Oremus”): Trzydzieści lat obecności miesięcznika „Oremus” na rynku to dla nas przede wszystkim dowód, że pismo jest potrzebne i że jest dobrze odbierane przez czytelników. Choć nie byłam z nim związana przez kolejne lata stałą współpracą, to jednak uczestniczyłam w jego powstawaniu i redagowaniu przez parę pierwszych lat, a w 2015 roku do niego powróciłam. Największą wartością pisma wydaje się ciągłość misji – od początku „Oremus” pełni rolę głęboko służebną i pomaga w przeżywaniu misterium Mszy Świętej.

Przez te lata miesięcznik towarzyszył zarówno duchownym, jak i świeckim, trafiał do wspólnot i ruchów, ale także do osób chorych w domach i szpitalach. Dla wielu z nich „Oremus” bywał jedynym kontaktem ze światem liturgii. Tego rodzaju sygnały od czytelników pokazują nam, jak ważne i potrzebne jest to dzieło – i dają ogromną motywację do dalszej pracy.

Nie bez znaczenia jest również fakt, że „Oremus” przekracza mury świątyń i dociera do ludzi w bardzo różnych okolicznościach – podczas wakacyjnych wyjazdów, gdy uczestnictwo w liturgii w języku ojczystym bywa utrudnione, czy też w warunkach polowych, kiedy księża sprawują Eucharystię choćby w górach. Takie świadectwa naszych czytelników najlepiej pokazują, że przez trzy dekady „Oremus” rzeczywiście spełnia swoją rolę – towarzyszy wiernym i pomaga im odkrywać, jak wielkim darem jest Eucharystia.

>>> Agresywny napastnik zdewastował kościół w Mieścisku i zaatakował proboszcza

Jak ewoluowało pismo „Oremus” na przestrzeni lat?

Od początku pismo „Oremus” zawiera integralne teksty liturgii Mszy Świętej – czytania biblijne oraz modlitwy mszalne. Trzymamy się, po pierwsze, ogólnopolskiego kalendarza liturgicznego. Po drugie, czytania podajemy zgodnie z zasadą lectio continua, również po to, by przybliżyć treść i zamysł danej księgi Pisma Świętego.

Stałym elementem są także modlitwy wiernych – w wersji uproszczonej, bez formuł wprowadzających i końcowych. Od zawsze przyświecała nam zasada, by miesięcznik „Oremus” służył w tym względzie pomocą, inspiracją, ale nie narzucał gotowych formuł, choć co do samej struktury modlitwy wiernych pilnujemy wytycznych podanych przez Kościół.

Od początku obecne było również wprowadzenie liturgiczne, mające na celu pomoc w wejściu w celebrację Eucharystii. Dość szybko pojawiła się rubryka „Liturgiczne ABC”, które twórczo rozwija ks. Maciej Zachara MIC – liturgista. Z czasem doszły wprowadzenia do okresów liturgicznych oraz rozważania pomagające w głębszym przygotowaniu do Mszy Świętej czy w późniejszej osobistej medytacji słowa Bożego. Zamieszczamy też propozycje pieśni na uroczystości, święta i niedziele.

Szczególnym zainteresowaniem cieszy się dział „Pokochać Psalmy”, prowadzony od kilkunastu lat przez ks. Michała Kozaka MIC – wielkiego miłośnika Psalmów. Od kilku lat rozwijamy również dział „Pytania i odpowiedzi”, w którym cenieni i kompetentni autorzy odpowiadają na zgłaszane przez czytelników wątpliwości i sprawy.

Pismo ewangelizuje również samą okładką. Skąd redakcja czerpie inspiracje?

Od początku zależało nam, by także okładka „Oremus” niosła przesłanie formacyjne, dlatego do każdego numeru dołączamy jej opis. Chcemy w ten sposób pomóc czytelnikowi nie tylko dostrzec piękno obrazu, ale też głębiej wniknąć w jego sens.

Pierwsze okładki powstały we współpracy z benedyktynem, o. Piotrem Cholewką, który projektował i wykonywał witraże do kościołów we Francji i Niemczech. Sięgnięcie po jego twórczość było oczywistym wyborem – chcieliśmy bowiem, aby pismo od samego początku łączyło liturgię ze sztuką. Później zdecydowaliśmy się prezentować bryły kościołów i fotografie świątyń, ponieważ to one same w sobie są nośnikiem teologicznego przesłania.

Kolejnym krokiem było sięgnięcie po malarstwo, zwłaszcza przedrenesansowe. Uznaliśmy, że właśnie ono najlepiej pomaga w pogłębianiu tajemnic wiary, dlatego przez wiele lat konsekwentnie z tego bogactwa czerpaliśmy. Do dziś widać logikę w doborze tematów – w okresie Narodzenia Pańskiego są to obrazy i ikony nawiązujące do Wcielenia, w styczniu do Chrztu Jezusa lub Objawienia Pańskiego, a w czasie Wielkiego Postu i Wielkanocy do Misterium Paschalnego, będącego w centrum życia Kościoła. W tej chwili zamieszczamy mozaiki cechujące się niezwykłą głębią teologiczną.

To konsekwentne podejście sprawiło, że nasze okładki cieszą się dziś dużym uznaniem czytelników. Dzięki nim wielu z nich odkrywa, że sztuka sakralna może być drogą do głębszego doświadczania liturgii Mszy świętej.

>>> Świętość w XXI wieku [FELIETON]

Jak Pani Redaktor widzi rolę czasopisma „Oremus” w dzisiejszych czasach?

Jak już wspomniałam, nasze pismo ma przede wszystkim rolę służebną. Chodzi o to, by pomagało coraz bardziej wnikać w wielkie misterium, jakim jest Msza Święta, i czerpać z tego bogactwa, niezależnie od tego, w jakiej sytuacji życiowej znajduje się człowiek. Dlatego staramy się wspierać czytelników w takim wspólnotowym przeżywaniu liturgii, które prowadzi do pełniejszej więzi z Bogiem. W konsekwencji ma to owocować życiem głęboko chrześcijańskim, zdolnym do dzielenia się dobrem, które otrzymuje się w Kościele. Dzięki pismu „Oremus” chyba wszyscy możemy szerzej otwierać oczy na to, jak wielkim darem jest Eucharystia.

Drugim ważnym aspektem jest ukazywanie teologii świętych. We wspomnienia odchodzimy od klasycznego mszalnego biogramu danej postaci na rzecz wskazywania bogactwa jej duchowości oraz tego, w czym może ona być z jednej strony naszym orędownikiem, a z drugiej przykładem do naśladowania.

W ten sposób „Oremus” pełni rolę formacyjną – pomaga zarówno w przeżywaniu liturgii, jak i w codziennym życiu chrześcijańskim.

Kto jest czytelnikiem pisma „Oremus”? Jaki jest jego nakład?

Nakład naszego miesięcznika sięga kilkudziesięciu tysięcy egzemplarzy. Grono odbiorców jest bardzo szerokie – od osób publicznych, jak kard. Konrad Krajewski, po wiernych świeckich, prezbiterów, diakonów stałych i osoby konsekrowane. „Oremus” cieszy się także dużą popularnością w różnych ruchach i stowarzyszeniach katolickich, gdzie stanowi realną pomoc w pogłębianiu życia liturgicznego.

A jakie są plany na przyszłość miesięcznika?

Najbardziej zależy mi na tym, aby utrzymać współpracę z naszymi doskonałymi autorami i jednocześnie pozyskiwać nowych – tak, by „Oremus” mógł odzwierciedlać bogactwo całego Kościoła. Chcemy szczególnie szeroko angażować różne stany w tworzenie modlitwy wiernych, co wzmacnia poczucie, że pismo jest wspólnym dziełem. Najistotniejsze pozostaje dla nas zachowanie tego, co stanowi o potrzebie istnienia miesięcznika – jego roli służebnej i formacyjnej. Natomiast dalsze plany wymagają na pewno modlitwy i rozeznania, aby były rzeczywiście zgodne z misją pisma.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze