PAP/Leszek Szymański

Osoby skrzywdzone przemocą seksualną i polscy biskupi apelują w Stolicy Apostolskiej o zmianę prawa kanonicznego

Po listopadowym spotkaniu na Jasnej Górze osób skrzywdzonych w Kościele – przedstawicieli sygnatariuszy listu do Rady Stałej KEP z maja ubiegłego roku – z biskupami, w gronie osób skrzywdzonych i hierarchów powstał list poparcia dla idei zmian w prawie kanonicznym dotyczących upodmiotowienia pokrzywdzonych w procesach kanonicznych, który już trafił do Papieskiej Rady ds. Tekstów Prawnych.

To pierwsza tego typu wspólna inicjatywa osób skrzywdzonych i hierarchów we współczesnej historii Kościoła w Polsce. „To ważne, by te osoby były stroną pełnoprawnego działania, by mogły mieć chociażby wiedzę na temat toczącego się procesu” – powiedział Prymas Polski abp Wojciech Polak. „Decyzja tych kilkudziesięciu biskupów, żeby opowiedzieć się w tej walce o podmiotowość po naszej stronie, jest dla mnie okruchem nadziei na to, że możemy trochę częściej iść w Kościele wspólną drogą” – mówi Tośka Szewczyk.

>>> Tośka Szewczyk po spotkaniu z biskupami: to ważny krok do przodu

Jak powiedział dziś Prymas Polski abp Wojciech Polak podczas konferencji w Sekretariacie KEP, już został skierowany list do Papieskiej Rady ds. Tekstów Prawnych. Wcześniej do tej samej Rady, a także do Dykasterii Nauki Wiary, trafił projekt konkretnych zmian prawnych. Przygotowany on został w gronie osób skrzywdzonych oraz prawników kanonicznych. Złożyli go na ręce Sekretarza Generalnego Synodu biskupi wchodzący w skład polskiej delegacji synodalnej.

PAP/Leszek Szymański

– Osoby skrzywdzone wyszły z inicjatywą, by w ramach prac Synodu skierować prośbę o zmianę w prawie kanonicznym o upodmiotowienie w procesach karnych osób pokrzywdzonych. To ważne, by te osoby były stroną pełnoprawnego działania, by mogły mieć chociażby wiedzę na temat toczącego się procesu – mówił prymas. 

List zawierający apel o pilne podjęcie kwestii upodmiotowienia osób pokrzywdzonych w karnych procesach kanonicznych podpisany został przez kilkadziesiąt osób skrzywdzonych i biskupów. Trafił on do Rady Tekstów Prawnych w styczniu 2025 roku. Jest to pierwszy tego typu wspólny list osób skrzywdzonych i hierarchów we współczesnej historii Kościoła w Polsce.

Według aktualnie obowiązujących przepisów prawnych, osoby pokrzywdzone mają w karnych procesach kanonicznych jedynie status świadków. Niesie to ze sobą zarówno konsekwencje psychologiczne jak i prawne. Nazywanie osób pokrzywdzonych przemocą świadkami wpływać może na ich zaufanie tak do instytucji Kościoła, jak i do samych siebie. Status świadka często sugeruje osobie pokrzywdzonej, że jej krzywda jest mniejsza niż się wydaje, a ponadto znacząco ogranicza jej podmiotowość.

>>> Jak działa telefon Siostry dla Skrzywdzonych? [ROZMOWA]

PAP/Leszek Szymański

– Nikt z nas nie był jedynie świadkiem własnej krzywdy. Byliśmy jej uczestnikami. Nie patrzyliśmy na nią z boku – wręcz przeciwnie, niestety, byliśmy w samym jej centrum. Obecnie obowiązujące prawo kanoniczne jednak właśnie to wobec nas robi – stawia nas z boku własnej krzywdy, tak, jakby dotyczyła ona kogoś innego. Zamiast być podmiotami w procesach toczących się w naszych sprawach, funkcjonujemy w nich jedynie jako kartki, na których spisano zeznania – mówi KAI Tośka Szewczyk, autorka książki “Nie umarłam. Od krzywdy do wolności”. 

>>> Jakub Pankowiak: walczę o Kościół, a nie z Kościołem [PODKAST]

Status świadka (a nie strony) w karnym procesie kanonicznym niesie ze sobą również konsekwencje prawne: osoby skrzywdzone mają ograniczony do minimum dostęp do informacji; nie znają treści zeznań sprawcy i świadków, ostatecznego wyroku ani jego uzasadnienia. Osoby skrzywdzone nie mają ponadto prawa do reprezentacji prawnej, do składania wniosków dowodowych, do zwrócenia się ze skargą o naprawienie szkody i do odwołania od wyroku. Wszystkie te prawa przysługują sprawcy jako stronie postępowania.

– Cieszę się, że powstał ten wspólny list. Mimo że mam przecież świadomość, że prawa kanonicznego nie zmienia się z dnia na dzień, to jednak decyzja tych kilkudziesięciu biskupów, żeby opowiedzieć się w tej walce o podmiotowość po naszej stronie, jest dla mnie okruchem nadziei na to, że możemy – zgodnie z tym, o czym rozmawialiśmy na Jasnej Górze – trochę częściej iść w Kościele wspólną drogą – dodaje Tośka Szewczyk. 

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze