
fot. PAP/EPA/MASSIMO PERCOSSI
Ostatni dar Franciszka: 200 tys. euro na pomoc dla młodocianych więźniów
„Robimy wszystko, by na pogrzebie papieża mogli być obecni także więźniowie, dla których miał ogromne serce” – podkreślił bp Benoni Ambarus. Były dyrektor Caritas rzymskiej, obecnie odpowiedzialny za duszpasterstwo więzienne w Rzymie wyznał, że na krótko przed śmiercią Franciszek przekazał 200 tys. euro na spłatę zadłużenia zaciągniętego na powstanie wytwórni makaronu, w której pracują młodociani więźniowie w ramach resocjalizacji.
Biskup pomocniczy diecezji rzymskiej przypomniał, że ostatnią wizytą duszpasterską papieża były odwiedziny w rzymskim więzieniu Regina Coeli. „Choć był wyczerpany chorobą, przybył tam osobiście, by towarzyszyć im w modlitwie. Tak przecież robił przez cały pontyfikat w każdy Wielki Czwartek. Tym razem nie miał już siły obmywać im nóg, ale wyraził bliskość przesyłając buziaki tym, którzy stali za kratami. Ten gest czułości poruszył wiele serce” – opowiadał więzienny duszpasterz.
>>> Lekarz papieża: chciał umrzeć w domu
Zawsze pytał, jak może pomóc
Bp Benoni Ambarus wyznał, że papież zawsze zwracał się do niego tak jak więźniowie – ks. Ben. „Był szczególnie wrażliwy na potrzeby osadzonych. Nie zapomnę, jak zadzwonił do mnie przed jubileuszem i powiedział: ‘Chciałbym żebyś był ze mną w czasie otwarcia Drzwi Świętych w więzieniu’. Dla niego ci ludzie byli naprawdę ważni” – wskazał biskup pomocniczy diecezji rzymskiej. Wspomniał, że papież czawsze go pytał, jak może pomóc. Na kilka tygodni przed śmiercią Franciszka opowiedział mu o problemach jakie mają ze spłaceniem zadłużenia w fabryce makaronu otwartej w zakładzie karnym dla młodocianych w Casal del Marmo, który Ojciec Święty dwukrotnie odwiedził w czasie swego pontyfikatu (w Wielki Czwartek 2013 i 2023 roku).

Ostatni dar papieża
„Powiedziałem, że mamy ogromny kredyt związany z naszym pastificio (fabryka makaronu), a gdybyśmy go spłacili, moglibyśmy obniżyć ceny makaronu, sprzedać więcej i zatrudnić kolejnych młodych ludzi” – wspominał bp Ambarus. Wyznał, że papież odpowiedział z charakterystyczną dla siebie prostotą „Zostało mi niewiele pieniędzy, ale coś jeszcze mam”. I z osobistych środków, pochodzących m.in. z praw autorskich, przekazał 200 tysięcy euro. Włoski hierarcha wskazał, że ten ostatni dar papieża pomoże nie tylko spłacić zadłużenie, ale też pozwoli stworzyć nowe miejsca pracy i przywrócić godność młodocianym więźniom.
Bliskość do końca
Bp Ambarus nawiązał do słów wypowiedzianych przez Franciszka w czasie ostatniej wizyty w rzymskim więzieniu, gdzie papież powiedział: „Zawsze staram się w Wielki Czwartek robić to, co zrobił Jezus – obmywać nogi, w więzieniu. W tym roku nie mogę tego zrobić, ale chcę być blisko was. Modlę się za was i za wasze rodziny”. Hierarcha odpowiedzialny za duszpasterstwo więzienne w Rzymie podkreślił, że Ojciec Święty do końca był blisko z tymi, których świat odrzuca i nie chce dostrzegać. „Więźniowie prosili mnie w tych dniach bym w ich imieniu położył różę przy trumnie Franciszka. Wielu wspomina go z wielkim uczuciem. Podjęliśmy wysiłki, by delegacja tych jego umiłowanych dzieci mogła być obecna na pogrzebie. Zobaczymy, co da się zrobić” – wyznał biskup odpowiedzialny w diecezji rzymskiej za duszpasterstwo osadzonych.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |