fot. Pexels/Julia Sakelli

Oświęcim: kapłani i zakonnicy modlili się w byłym obozie Auschwitz

Jedenastu kapłanów z diecezji bielsko-żywieckiej i krakowskiej oraz zakonników modliło się 2 listopada br., w liturgiczne Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych, za ofiary obozów i łagrów na terenie byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. We Mszy św. udział wzięło kilkadziesiąt osób, w tym przedstawiciele Muzeum.

Liturgia była sprawowana na dziedzińcu przylegającym do bloku 11, nieopodal Ściany Straceń, gdzie hitlerowcy rozstrzelali co najmniej kilka tysięcy osób. Mszy przewodniczył franciszkanin konwentualny o. Władysław Kulig, kapelan małopolskich strażaków. Wśród celebransów był m.in. dziekan oświęcimski ks. Fryderyk Tarabuła, proboszczowie i wikarzy z oświęcimskich i podoświęcimskich parafii, a także niemiecki kapłan – ks. Manfred Deselaers z Centrum Dialogu i Modlitwy w Oświęcimiu.

>>> Bp Piotr Greger w Oświęcimiu: św. Maksymilian powinien wierzącego fascynować

Kazanie wygłosił dyrektor CDiM w Oświęcimiu ks. Mateusz Wójcik. Kapłan zauważył, że teren byłego obozu to miejsce, „w którym wydarzyła się hekatomba śmierci, nienawiści i zła, gdzie człowiek tak bardzo i tak daleko przekroczył granice ofiarowanej mu przez Boga wolności, że stał się przyczyną z rozmysłem zadawanej drugiemu człowiekowi okrutnej śmierci”.

„Auschwitz-Birkenau to miejsce, gdzie śmierć zebrała swoje tragiczne żniwo, a nie jak dziś niestety myśli wielu przybywających tutaj – atrakcja turystyczna, do której przyciąga śmierć i jej zła sława” – stwierdził, przypominając historię Miejsca Pamięci.

„Jesteśmy tu na największym cmentarzysku Europy, gdzie rozsiane są prochy setek tysięcy ludzi różnych wiar i wyznań i nasza modlitwa, tutaj dzisiaj, jest szczególna i bardzo potrzebna. Nie mogłoby nas tutaj dzisiaj nie być! Gdzie jak właśnie nie tu, do Auschwitz, trzeba przybyć w Dzień Zaduszny poświęcony pamięci o zmarłych?” – pytał.

>>> Wydano album przedstawiający Oświęcim na przestrzeni ostatnich 140 lat

W nawiązaniu do Ewangelii o wskrzeszeniu Łazarza kaznodzieja podkreślił, że nie ma ucieczki przed śmiercią kończącą ziemską wędrówkę. „Przez tę bramę przejdzie każdy z nas, może nie tak tragicznie, jak przeszli już przez nią ci, których dzisiaj tutaj wspominamy. Oby już nigdy na świecie w tak okrutny sposób. Najważniejsze i najpiękniejsze jest jednak to, że Ty, Boże, też ich kochałeś. I kochasz nadal, i kochać będziesz na wieki. W to wierzymy, bo jak pisał Roman Brandstaetter: ‘Wierzymy, że powstaliśmy z miłości i w miłość się obrócimy’” – zaakcentował.

fot. PAP/Jacek Bednarczyk

Jak podkreślił, Bóg był razem z ludźmi, którzy trafili do Auschwitz, płakał z nimi. „Bez względu na narodowość i wyznanie, był z tymi, którzy tu cierpieli, którzy tu byli torturowani, mordowani, zagazowani i spaleni. Płakał z nimi, jak zapłakał nad grobem Łazarza. Cierpiał z nimi i w nich, cierpiał dla nich” – powiedział.

„Bóg nie tylko tam był, ale Bóg jest. Naprawdę jest. Bóg nie jest po to, żeby nam odebrać to, co już nam raz ofiarował – dar wolności. Bóg nie jest po to, żeby nas powstrzymać od śmierci. Bóg jest od tego, żeby dać nam Zmartwychwstanie i życie wieczne. Naprawdę wszyscy umrzemy! I choćbyśmy nie wiem jak prosili Boga na kolanach i błagali, to i tak wszyscy umrzemy! Natomiast prośmy Boga i błagajmy na kolanach, żebyśmy zmartwychwstali” – dodał, dziękując uczestnikom tej Eucharystii za udział w modlitwie.

>>>> W Oświęcimiu zostanie otwarte nowe muzeum

„Wasze przyjście na cmentarz to nie tylko dobry uczynek z Waszej strony. To jest wymiana. To nie tylko Wy do nich przemawiacie i za modlicie się za tych, którzy tu zginęli. My przychodzimy tu do Auschwitz nie tylko niosąc miłość, ale i biorąc miłość. Wędrujemy od bloku do bloku, od baraku do baraku, od krematorium do krematorium prosząc za tymi, którzy sami już nic uczynić dla siebie nie mogą. I tak jak kiedyś Wasi rodzice, dziadkowie, może pradziadkowie pomagali więźniom obozu, przynosząc jedzenie, przenosząc grypsy czy narażając życie ukrywając uciekinierów, tak i wy dzisiaj przez swoją modlitwę, przyjętą Komunię Świętą, zyskany odpust zupełny walczycie o ich życie, ale życie wieczne w niebie. Wasza miłość do ofiar Auschwitz-Birkenau jest dowodem na to, że to nie do śmierci należy tutaj ostatnie słowo, ale do Miłości, która choć tu w Auschwitz bardzo zraniona, jest potężniejsza niż śmierć. Miłość na śmierć nie umiera! Nigdy!” – zakończył.

Pod Ścianą Straceń, gdzie hitlerowcy rozstrzelali co najmniej kilka tysięcy osób, kapłani i wierni zapalili znicze. W ten sposób oddali hołd pomordowanym w Auschwitz i we wszystkich obozach oraz łagrach. Wśród uczestników ceremonii był m.in. przedstawiciel Muzeum Auschwitz-Birkenau Andrzej Kacorzyk, dyrektor Międzynarodowego Centrum Edukacji o Auschwitz i Holokauście.

Modlitwa w Miejscu Pamięci w Dzień Zaduszny to tradycja. Trwa ona od kilkudziesięciu lat.

W byłym obozie koncentracyjnym Niemcy więzili ponad 1,3 mln osób. Życie straciło tu ponad 1,1 mln osób, głównie Żydów.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze