Fot. EPA/KIM LUDBROOK

Państwo męczenników na kontynencie nadziei  

W Ugandzie chrześcijanie i muzułmanie to dwie największe grupy religijne. Żyją oni w większej zgodzie niż katolicy i protestanci, którzy przejęli część wzajemnej kolonialnej niechęci.

W 2015 r., podczas pielgrzymki do tego kraju, papież nazwał Afrykę „kontynentem nadziei”. Czy ten kraj nadal tak dobrze rokuje? Chrześcijaństwo pojawiło się w Ugandzie w okresie kolonizacji. Francuzi sprowadzili katolickich misjonarzy, a Brytyjczycy anglikańskich. Walka o hegemonię między przywódcami krajów europejskich oddziaływała na pogłębianie się niechęci między wyznawcami różnych odłamów chrześcijaństwa na tym obszarze. Kiedy pod koniec XIX w. z przyczyn politycznych misjonarze musieli opuścić Ugandę, pozostawili już nawróconych chrześcijan (katolików i anglikanów), którzy kontynuowali ewangelizację i często ponosili męczeńską śmierć za swoją działalność.


Sanktuarium męczenników
ugandyjskich 

W XIX wieku wraz z Arabami do Ugandy dotarł także islam, który przyjął król Mutesy I panujący w latach 1860–1884. Jego następca, król Mwanga II, obawiając się o swoją pozycję, wydał rozkaz zamordowania wszystkich chrześcijańskich służących (śmierć poniosło 22 katolików i 23 anglikanów). Męczennicy zamordowani za wiarę zostali kanonizowani w 1964 r. przez papieża Pawła VI. W miejscu, w którym śmierć poniosło najwięcej chrześcijan, postanowiono wybudować sanktuarium męczenników ugandyjskich, które miałoby upamiętniać to smutne wydarzenie. Istotne jest również to, że tutaj katolicy i anglikanie ponosili śmierć w imię Jezusa wspólnie, ramię w ramię cierpiąc za wspólną wiarę. Trzeba o tym pamiętać i traktować jako ważny element łączący i budujący mosty między chrześcijanami różnych odłamów. Sanktuarium znajduje się obecnie pod opieką franciszkanów i corocznie przybywają w to miejsce tłumy wiernych.

Uganda boryka się z rozmaitymi problemami  

Uganda jest biednym krajem o bardzo dużym przyroście naturalnym. Mieszkańcy mają ogromny problem ze znalezieniem pracy, panuje nepotyzm, który utrudnia to jeszcze bardziej. Współczynnik przestępczości jest duży. Bliskość Somalii, która wciąż boryka się z wojną domową, przyczynia się do napływu somalijskich uchodźców, którzy skądinąd potrzebują pomocy i zwiększają jeszcze problemy ekonomiczne, z jakimi boryka się tej afrykański kraj. Najwięcej wśród nich jest muzułmanów. W związku z tym władze obawiają się, że do Ugandy napływają również struktury Asz-Szababy (komórka Al-Kaidy w Rogu Afryki). Nikt nie dziwi się tym obawom w zestawieniu choćby z zamachami, jakie Asz-Szabab przeprowadziło w ostatnich latach w sąsiedniej Kenii, gdzie wielu Somalijczyków żyje w obozach dla uchodźców.


Kontynent nadziei? 
 

W zestawieniu z bogatą Europą trudno patrzeć na Afrykę jako na kontynent, który miałby nieść ze sobą jakąś nadzieję dla świata. Jednak mimo biedy i problemów, z jakimi się borykają kraje Afryki (na przykład właśnie Uganda), wiara jest tam żywa i szczera. Konwertyci ponieśli w XIX w. śmierć męczeńską i teraz stanowią ważny symbol dla społeczeństwa Ugandy, które w znacznej części jest chrześcijańskie. Symboliczne jest również, że obok siebie za Chrystusa śmierć ponieśli katolicy i anglikanie. Wyznawcy tych odłamów mogą wspólnie odwiedzać jedno sanktuarium i czuć się jednością mimo pewnym różnic, jakie ich dzielą. Dają to szansą budowania w przyszłości mostów, a nie murów.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze