Fot. Vatican Media

Papież apeluje o pokój i wyrzeczenie się przemocy

Po odmówieniu modlitwy Anioł Pański i udzieleniu apostolskiego błogosławieństwa Ojciec Święty nawiązał do czterdziestej rocznicy traktatu pokojowego między Argentyną a Chile i zaapelował o pokój w tych rejonach świata, gdzie obecnie toczą się wojny. 

Drodzy Bracia i Siostry!

W minionych dniach obchodziliśmy 40. rocznicę podpisania traktatu o pokoju i przyjaźni między Argentyną i Chile. Dzięki mediacji Stolicy Apostolskiej położył on kres sporowi terytorialnemu, który doprowadził Argentynę i Chile na skraj wojny. To pokazuje, że kiedy ktoś rezygnuje z użycia broni i angażuje się w dialog, jest na dobrej drodze.

Cieszę się z zawieszenia broni, które zostało osiągnięte w minionych dniach w Libanie i ufam, że będzie ono respektowane przez wszystkie strony, umożliwiając tym samym ludności regionów dotkniętych konfliktem – zarówno Libańczykom, jak i Izraelczykom – bezpieczny i szybki powrót do domu, również z nieocenioną pomocą armii libańskiej i sił pokojowych ONZ. W tej sytuacji zwracam się z pilnym apelem do wszystkich libańskich polityków, aby natychmiast wybrano prezydenta republiki, a instytucje powróciły do normalnego funkcjonowania, żeby kontynuować niezbędne reformy i zapewnić temu krajowi jego rolę, jako wzorca pokojowego współistnienia różnych religii. Mam nadzieję, że promyk pokoju, który się pojawił, może doprowadzić do zawieszenia broni na wszystkich innych frontach, zwłaszcza w Strefie Gazy. Cieszę się z uwolnienia Izraelczyków, którzy wciąż byli przetrzymywani jako zakładnicy, oraz z dostępu pomocy humanitarnej dla wyczerpanej ludności palestyńskiej. Módlmy się też za Syrię, gdzie niestety znów wybuchła wojna, powodując wiele ofiar. Jestem bardzo blisko Kościoła w Syrii. Módlmy się!

>>> Franciszek: spójrzmy na rzeczywistość oczyma Boga

fot. PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Wyrażam niepokój, smutek z powodu konfliktu, który nadal wykrwawia udręczoną Ukrainą. Od ponad dwóch lat jesteśmy świadkami straszliwej sekwencji śmierci, rannych, przemocy, zniszczenia… Pierwszymi ofiarami są dzieci, kobiety, osoby starsze, słabe. Wojna jest okrucieństwem, wojna obraża Boga i ludzkość, wojna nie oszczędza nikogo, wojna jest zawsze porażką, porażką całej ludzkości. Pomyślmy, że tuż za progiem jest zima i grozi pogorszeniem warunków dla milionów przesiedleńców. To będą dla nich bardzo trudne miesiące. Połączenie wojny i zimna jest tragiczne. Jeszcze raz apeluję do społeczności międzynarodowej oraz do każdego mężczyzny i każdej kobiety dobrej woli, aby dołożyli wszelkich starań, aby powstrzymać tę wojnę i sprawić, aby zwyciężył dialog, braterstwo i pojednanie. Niech mnożą się inicjatywy i odnowi się zaangażowanie na każdym szczeblu. A kiedy przygotowujemy się do Bożego Narodzenia, kiedy oczekujemy narodzin Króla Pokoju, niech te narody otrzymają konkretną nadzieję. Dążenie do pokoju nie jest obowiązkiem nielicznych, lecz wszystkich. Jeśli dominuje przyzwyczajenie i obojętność wobec okropności wojny, ponosi klęskę cała rodzina ludzka. Cała ludzka rodzina będzie przegrana. Drodzy bracia i siostry, nie ustawajmy w modlitwie za ludność tak bardzo doświadczaną i błagajmy Boga o dar pokoju.

Serdecznie pozdrawiam was wszystkich, wiernych Rzymu i pielgrzymów przybyłych z Włoch i z różnych krajów. W szczególności pozdrawiam grupy z Barcelony, Murcji i Walencji – i myślę o Walencji, jak ona cierpi… – oraz z Gerova w Chorwacji. Pozdrawiam wiernych z Arco di Trento i tych ze Sciacca, a także rzymską grupę Gioventù Ardente Mariana. Pozdrawiam młodzież Niepokalanej.

Życzę wszystkim dobrej niedzieli i dobrego początku Adwentu. Proszę, nie zapomnijcie o mnie w modlitwie. Życzę smacznego obiadu i do zobaczenia!

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze