fot. Timon Studle/unsplash

Papież: demokracja nie cieszy się dziś dobrym zdrowiem

Papież Franciszek oświadczył w niedzielę w Trieście na północy Włoch, że „dziś na świecie demokracja nie cieszy się dobrym zdrowiem”. „To nas niepokoi, bo stawką jest dobro człowieka”- podkreślił w czasie wizyty z okazji zakończenia 50.Tygodnia Społecznego Włoskich Katolików.

Podczas spotkania z uczestnikami kongresu, zorganizowanego przez Konferencję Episkopatu, papież oświadczył: „demokracja to uczestnictwo”, a tego – dodał – należy uczyć się od dzieciństwa. “Należy się w tym ćwiczyć, również w znaczeniu krytycznym wobec pokus ideologicznych i populistycznych” – zaznaczył. Za „wroga demokracji i miłości do bliźniego” Franciszek uznał nieuczestniczenie w wyborach. „Obojętność jest rakiem demokracji” – powiedział.

Msza święta sprawowana na Placu Zjednoczenia Włoch w Trieście, fot. PAP/EPA/GABRIELE CROZZOLI

Papież dodał: „Nie możemy zadowalać się wiarą marginalną czy prywatną”. Zaapelował do wiernych o odwagę, by „przedstawiać propozycje sprawiedliwości i pokoju w publicznej debacie”. “Mamy coś do powiedzenia, ale nie po to, by bronić przywilejów. Musimy być głosem, który obnaża i zgłasza propozycje w społeczeństwie często bezgłośnym. Tak wielu nie ma głosu” – wyjaśnił.

Następnie Franciszek odprawił mszę na Placu Zjednoczenia Włoch w Trieście. W homilii podkreślił, że potrzebna jest wiara, która „wchodzi w historię”, „uzdrawia pęknięte serca, staje się zaczynem nadziei i ziarnem nowego świata”.

“To wiara, która budzi sumienia z odrętwienia, wnika w plagi społeczeństwa, rodzi pytania o przyszłość człowieka i historii; wiara niespokojna, która pomaga przezwyciężyć przeciętność i gnuśność serca i staje się cierniem w ciele społeczeństwa często znieczulonego i ogłuszonego konsumpcjonizmem” – oświadczył papież. Jak zauważył, niezbędna jest wiara, która „rozwiewa kalkulacje ludzkiego egoizmu, potępia zło, wskazuje palcem na niesprawiedliwość, zakłóca intrygi tych, którzy w cieniu władzy bawią się kosztem słabych”.

„Nie potrzebujemy religijności zamkniętej samej w sobie, która wznosi spojrzenie ku niebu nie martwiąc się o to, co dzieje się na Ziemi i celebruje liturgię w świątyni, zapominając o kurzu na naszych ulicach” – powiedział. Franciszek zapytał: „Dlaczego jesteśmy apatyczni i obojętni na niesprawiedliwość świata?”

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze