fot. PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Papież do Komisji Biblijnej o bólu i chorobie w Piśmie Świętym

Słowo Boże jest dla wiary przemożnym antidotum na wszelkie zamknięcie, teoretyzowanie czy ideologizację – powiedział Franciszek na audiencji dla Papieskiej Komisji Biblijnej. Dodał, że Pismo Święte trzeba czytać w tym samym Duchu, w jakim zostało napisane, aby mogło rozpalać w nas miłość i zapał apostolski. Dlatego Kościół nieustannie potrzebuje pić ze źródeł Słowa – podkreślił Ojciec Święty.

Franciszek odniósł się do tematu obecnej sesji plenarnej Papieskiej Komisji Biblijnej: choroba i cierpienie w Piśmie Świętym.

 „Cierpienie i choroba to przeciwności, którym trzeba stawić czoło, ale ważne jest czynić to na miarę godności człowieka, w sposób ludzki – powiedział Papież. – Na pewno nie jest dobrym rozwiązaniem odsuwanie ich od siebie, traktowanie jako pewnego tabu, o jakim lepiej nie mówić, bo naruszyłoby to ideał wydajności za wszelką cenę, który dobrze się sprzedaje i na którym można zarobić. Wszyscy chwiejemy się pod ciężarem tych doświadczeń i musimy pomagać sobie nawzajem przez to przejść, przeżywając to w relacji z innymi, nie zamykając się w sobie i nie pozwalając, by uzasadniony nawet bunt doprowadzał nas do izolacji, odtrącenia i rozpaczy. Dobrze wiemy, również na podstawie świadectwa tak wielu braci i sióstr, że w świetle wiary ból i cierpienie mogą się stać decydującymi czynnikami na drodze dojrzewania. «Sito cierpienia» pozwala nam bowiem przesiać rzeczy istotne od nieistotnych”.

Papież zaznaczył jednak, że kiedy w naszym życiu pojawi się choroba i cierpienie, to przede wszystkim trzeba zwrócić się do Jezusa i od Niego się uczyć. On bowiem zachęca nas do zjednoczenia naszych cierpień z Jego zbawczą ofiarą, by stać się ziarnem, które wydaje owoce.

 „Jezus nie wyjaśnia cierpienia, ale pochyla się nad cierpiącymi – mówił Ojciec Święty. – W obliczu cierpienia nie serwuje ogólnikowych zachęt i jałowych pocieszeń, ale podejmuje ten dramat, pozwala, aby on Nim poruszył. (…) Odpowiedź Jezusa ma zasadnicze znaczenie. Wyrasta ze współczucia, które przyjmuje i w ten sposób zbawia człowieka, przemienia jego ból. Chrystus przemienił nasz ból, czyniąc go swoim aż do końca. Wziął go na siebie, przecierpiał i ofiarował jako dar miłości. Nie udzielił łatwych odpowiedzi na nasze «dlaczego?», lecz na krzyżu uczynił je swoim wielkim «dlaczego?»”.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze