fot. EPA/CLAUDIO PERI

Papież Franciszek: wiele rodzin musi uciekać jak Maryja i Józef

Papież Franciszek podczas pasterki w Watykanie w Wigilię powiedział, że – tak jak Józef i Maryja – tak obecnie całe rodziny, miliony ludzi zmuszone są do ucieczki ze swych ziem. Mówił, że prawdziwa władza i autentyczna wolność szanują najsłabszych.

W homilii w czasie mszy w bazylice Świętego Piotra papież podkreślił, że na mocy dekretu imperatora Maryja i Józef musieli wyruszyć w drogę. Musieli opuścić swój lud, swój dom, ziemię, i wyruszyć w drogę, żeby poddać się spisowi ludności – przypomniał. W sercu byli pełni nadziei i przyszłości ze względu na dziecko, które miało się narodzić; natomiast ich kroki były obarczone niepewnością i ryzykiem, jakie są właściwe tym, którzy muszą opuścić swój dom – stwierdził. A potem – dodał – znaleźli się w obliczu rzeczy zapewne najtrudniejszej: przybyli do Betlejem i doświadczyli, że jest to miejsce, które na nich nie czekało, ziemia, w której nie było dla nich miejsca.

Syn Boży musiał urodzić się w stajni, ponieważ jego rodacy nie mieli dla niego miejsca – powiedział Franciszek. Wyjaśnił następnie: W ciemnościach miasta, w którym nie ma przestrzeni ani miejsca dla obcego, przybywającego z daleka, pośrodku ciemności miasta pełnego ruchu, które w tym przypadku zdaje się chciało wzrastać, odwracając się do innych plecami, właśnie tutaj rozpala się rewolucyjna iskierka czułości Boga. Zauważył, że w Betlejem powstał niewielki wyłom dla tych, którzy utracili ziemię, ojczyznę, marzenia.

Zdaniem papieża w krokach Józefa i Maryi kryje się wiele kroków. Widzimy ślady całych rodzin, które teraz czują się zmuszone do wyruszenia w drogę. Widzimy ślady milionów ludzi, którzy nie chcą uciekać, ale są zmuszeni do oddzielenia się od swoich bliskich, są wydaleni ze swej ziemi – zaznaczył.

Jak wskazywał Franciszek, jedni wyruszają pełni nadziei. W wielu innych przypadkach to wyruszenie w drogę ma tylko jedno imię: przetrwanie; przetrwanie kolejnych Herodów, którzy, aby narzucić swoją władzę i powiększyć swoje bogactwo, nie mają żadnego problemu z przelewaniem niewinnej krwi – oświadczył. Maryja i Józef, dla których nie było miejsca, są pierwszymi, którzy biorą w ramiona Tego, który przychodzi, aby dać nam dokument obywatelstwa. Tego, który w swym ubóstwie i małości oskarża i ukazuje, że prawdziwa władza i autentyczna wolność są tymi, które szanują i wspomagają kruchość najsłabszych” – powiedział papież.

Mówił, że Jezus, który nie miał gdzie się urodzić, „został ogłoszony tym, dla których nie było miejsca przy stołach i na ulicach miasta. Pasterze są pierwszymi adresatami Dobrej Nowiny. Byli to mężczyźni i kobiety, którzy ze względu na swoją pracę musieli żyć na marginesie społeczeństwa – dodał. Zdradzały ich skóra, ubranie, zapach, sposób mówienia, ich pochodzenie. Wszystko w nich rodziło nieufność. Byli mężczyznami i kobietami, od których należało trzymać się z daleka, bać się – oświadczył. Franciszek wyjaśnił wiernym: Radość, z jaką Bóg w swoim nieskończonym miłosierdziu przygarnął nas, pogan, grzeszników i cudzoziemców, pobudza nas, abyśmy czynili to samo.

Wskazywał, że Bóg obecny jest w każdym przybyszu, pukającym do drzwi. Wyraził przekonanie, że wiara musi zrobić miejsca dla nowej wyobraźni społecznej, by nie bać się nowych form relacji, w których nikt nie powinien czuć, że na tej ziemi nie ma dla niego miejsca.

Papież powiedział, że Boże Narodzenie jest czasem na to, by przekształcić siłę strachu w siłę miłości. Ta miłość – wyjaśnił – nie przyzwyczaja się do niesprawiedliwości, jak gdyby była czymś naturalnym, lecz ma odwagę, pośród napięć i konfliktów, stać się domem chleba, krajem gościnności.

Franciszek przywołał słowa świętego Jana Pawła II z mszy w dniu rozpoczęcia pontyfikatu 22 października 1978 roku: Nie lękajcie się, otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi.

Homilię Franciszek zakończył modlitwą: malutkie Dzieciątko z Betlejem, prosimy Cię, aby Twój płacz przebudził nas z obojętności, otworzył nasze oczy na tych, którzy cierpią. Niech Twoja czułość rozbudzi naszą wrażliwość i sprawi, byśmy czuli się zaproszeni do rozpoznawania Ciebie w tych wszystkich, którzy przybywają do naszych miast, do naszych dziejów, do naszego życia.

Po mszy papież wraz z dziećmi zaniósł figurkę Dzieciątka Jezus do szopki w bazylice.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze