Papież: patrząc na świat jestem „trochę pesymistą”
Papież Franciszek wyznał, że patrząc na świat i na trwające na nim wojny jest „trochę pesymistą” i uderza go okrucieństwo, jakie ma miejsce między innymi na Ukrainie. Włoski dziennik „La Stampa” opublikował w czwartek fragmenty rozmowy papieża z jezuitami w czasie jego niedawnej wizyty w Afryce.
„Otwórzmy oczy na świat: cały świat jest w stanie wojny. W Syrii trwa ona od 12 lat, trwa w Jemenie, w Birmie z dramatem ludu Rohingja. Także w Ameryce Łacińskiej są napięcia i konflikty. I jest wojna na Ukrainie” – oświadczył Franciszek.
„Zadaję sobie pytanie: czy ludzkość będzie miała odwagę, siłę czy też okazję, by się cofnąć? Cały czas idzie się naprzód ku przepaści” – dodał.
>>> Nuncjusz w Kinszasie: papież ukazał światu inne możliwe Kongo
Opowieści o przemocy
„W tych dniach uderzają mnie opowieści o przemocy, przede wszystkim okrucieństwo. Informacje, jakie napływają o wojnach, jakie trwają na świecie, mówią o takim okrucieństwie, że aż trudno o nim myśleć” – stwierdził papież i w tym kontekście wymienił też Ukrainę.
„Przykro mi to mówić, ale jestem trochę pesymistą” – oświadczył.
„Dziś naprawdę wydaje się, że głównym problemem jest produkcja broni. Na świecie wciąż jest tyle głodu, a my wciąż produkujemy broń. Trudno jest odwrócić się od tej katastrofy. I nie mówmy o broni atomowej! Nadal wierzę w dzieło perswazji. My, chrześcijanie, musimy się dużo modlić: «Panie, zmiłuj się nad nami!»” – powiedział papież podczas spotkania z kongijskimi jezuitami. Przywołał on też świadectwa ofiar przemocy. „Szczególnie uderza mnie okrucieństwo. Wiadomości docierające z wojen na świecie mówią nam o okrucieństwie, które nawet trudno sobie wyobrazić. Ludzie nie tylko zabijają, ale robią to okrutnie. To jest dla mnie coś nowego. To daje mi do myślenia. Nawet wiadomości z Ukrainy mówią nam o okrucieństwie. A tutaj w Kongo słyszeliśmy to z bezpośrednich świadectw ofiar” – powiedział Franciszek. Z kolei na spotkaniu z jezuitami z Sudanu Południowego powiedział: „Dzisiaj mamy też pogańską kulturę wojny, gdzie liczy się, ile masz broni. To wszystko są formy pogaństwa”.
„Kultura pogańska”
Franciszek w ogóle odniósł się do panującej obecnie „kultury pogańskiej”. – Mój lęk dotyczy jednak bardzo powszechnej kultury pogańskiej. Dziś coraz bardziej liczą się wartości pogańskie: pieniądze, reputacja, władza. Musimy mieć świadomość, że świat porusza się w kulturze pogańskiej, która ma swoich idoli i bogów. Pieniądze, władza i sława to rzeczy, które św. Ignacy wskazuje w swoich „Ćwiczeniach duchowych” jako grzechy podstawowe. Wybór ubóstwa przez św. Ignacego – do tego stopnia, że profesi składają specjalne śluby – jest wyborem przeciwko pogaństwu, przeciwko bogu pieniądza” – powiedział papież.
Odniósł się też do kwestii ochrony środowiska naturalnego, ze wszystkimi jego reperkusjami ekonomicznymi, wskazując na dorzecze rzeki Kongo, drugiego obszaru po Amazonii będącego „zielonymi płucami” naszej planety, zagrożonego wylesieniem, zanieczyszczeniem oraz intensywną i nielegalną eksploatacją. Na pytanie, czy można by zorganizować synod na temat tego regionu, jak to miało miejsce w przypadku Amazonii, odpowiedział, że synodu nie będzie, ale z pewnością byłoby dobrze, gdyby Konferencja Biskupów DRK podjęła zobowiązanie synodalne na poziomie lokalnym, właśnie dlatego, że równowaga planetarna zależy również od zdrowego środowiska naturalnego Konga.
>>> Dzieci zmieniły plany papieża. Jak zareagował?
Kościół jako „szpital polowy”
Franciszek nawiązał także do obrazu Kościoła jako „szpitala polowego”, podkreślając, że jedną z „najbrzydszych rzeczy w Kościele jest autorytaryzm”, „zwierciadło społeczeństwa zranionego przez światowość i zepsucie”. I dodał: „Spójrzcie na świętych! Leczyć, zajmować się ranami, którymi żyje świat! Służcie ludziom! Słowo «służyć» jest bardzo ignacjańskie. «We wszystkim kochaj i służ» to ignacjańskie motto. Chcę Kościoła służby”.
W rozmowie papież nawiązał także do 2025 roku, kiedy to przypadnie 1700. rocznica pierwszego Soboru Nicejskiego. Przypomniał, że trwają przygotowania z patriarchą Bartłomiejem, aby obchodzić ją „jak bracia”, w nadziei na osiągnięcie porozumienia, co do daty Wielkanocy.
Zapytany, jaki jest sekret jego „prostoty”, odparł: „Ja prosty? Wydaje mi się, że jestem bardzo skomplikowany”.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |