
fot. PAP/EPA/FABIO FRUSTACI
Papież pisze do matki, która straciła syna, cytuje św. Jana Pawła II
„Wobec tajemnicy cierpienia nie możemy otrzymać wszystkich odpowiedzi” – pisze Ojciec Święty do Włoszki, która napisała do niego list po tragicznej śmierci 21-letniego syna. Franciszek cytuje św. Jana Pawła II: „nie ma zła, z którego Bóg nie mógłby wyprowadzić większego dobra” i zapewnia o swojej bliskości.
Papieski list ukazał się na łamach miesięcznika „Piazza San Pietro”, wydawanego przez Fabbrica di San Pietro, czyli instytucję, zajmującą się administracją Bazyliki Watykańskiej. Redakcja czasopisma, powstałego z okazji Roku Jubileuszowego, zachęca czytelników, by pisali listy do Ojca Świętego. Każdego miesiąca publikuje jeden z nich wraz z odpowiedzią Ojca Świętego.
Od utraty wiary do zawierzenia Maryi
W najnowszym numerze ukazał się list, napisany przez mieszkankę Rzymu, Cynthię, której 21-letni syn Fabrizio w 2019 r. zginął w wypadku samochodowym. Chłopak był pasażerem, a w chwili wypadku osłonił swoim ciałem dziewczynę, która podróżowała razem z nim. „Po tej tragedii mój mąż i ja pogrążyliśmy się w mroku i ciemnościach – wyznaje Cynthia – doświadczyliśmy nienawiści, złości, bólu i utraciliśmy wiarę.”
Kobieta pisze, że po kilku miesiącach, w uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP rozpoczął się jej powrót do wiary i modlitwy, choć mąż jej w nim nie towarzyszy. „Zrozumieliśmy, że powinniśmy coś zrobić, aby podnieść się z tego nieszczęścia”. Małżonkowie zaangażowali się w wolontariat i stworzyli stowarzyszenie, promujące bezpieczeństwo na drogach.
„Dlaczego Bóg nie ocalił naszego syna?
Dziękując Papieżowi za słowa, jakie 31 października skierował do rodziców, którzy utracili dziecko, Cynthia pyta: „Dlaczego Pan nie ocalił Fabrizia lecz zesłał na nas ten ogromny ból, nieustannie obecny w naszym sercu? I gdzie jest Fabrizio? Czy jest w Raju? Czy stał się naszym Aniołem Stróżem?”
Ból, wobec którego język ludzki jest bezradny
W swoim liście Papież Franciszek podkreśla, że ból rodziców po stracie dziecka jest „najokrutniejszy i najbardziej bezradny”. Zapewnia ich o swojej bliskości i o tym, że chciałby „pocieszyć ich tak, jak Jezus pocieszał strapionych i zachęcał do nadziei”. Zwraca też uwagę na bezradność języka, w którym nie tylko brak odpowiednich słów by pocieszyć cierpiących rodziców, ale też by opisać ich sytuację.
„Żona, która traci męża zostaje wdową. Mąż, który traci żonę, zostaje wdowcem. Dziecko które traci rodziców, zostaje sierotą. Ale dla rodzica, którzy utracił dziecko, nie ma właściwego słowa” – pisze Papież.
Zawsze prosić Maryję o wstawiennictwo
„Proszę zawsze prosić o pomoc Maryję, która bardzo pomoże i zawsze będzie blisko Pani i Pani mężą” – wskazuje następnie Papież. Przypomina modlitwę włoskiego biskupa Tonino Bello, który zwracał się do niej jako Matki Bożej Oczekującej (wł. Vergine dell’attesa), prosząc o pocieszenie rodziców, którzy bezskutecznie oczekują na powrót do domu swoich dzieci. „Oczekiwanie jest zawsze znakiem nadziei” – mówi Franciszek, słowami bł. Bello, kandydata na ołtarze.
Nadzieja w słowach św. Jana Pawła II
Ojciec Święty podkreśla, że „wobec tajemnicy niewinnego cierpienia, nie możemy otrzymać wszystkich odpowiedzi” i zapewnia rodziców, że Maryja, jako matka wszystkich ludzi, dzieli wraz z nimi ból po stracie syna.
Jako znak nadziei, Franciszek dedykuje im słowa św. Jana Pawła II: „Nie ma zła, z którego Bóg nie mógłby wyprowadzić większego dobra”. Cytując ten fragment, zaczerpnięty z książki-wywiadu pt. „Przekroczyć próg nadziei”, zachęca małżonków, by otwierali swoje serce dla Boga, który „każdego dnia udziela łask ponad miarę”. Zapewnia, że Jezus „który płacze wraz z nami, zasieje w naszych sercach wszystkie odpowiedzi, których poszukujemy”.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |