
EPA/VATICAN MEDIA
Papież w katechezie: Bóg zawsze nas oczekuje
„Nawet jeśli nasza historia wydaje się nam ciężka, skomplikowana, może nawet zniszczona, zawsze mamy możliwość powierzenie jej Bogu i rozpoczęcia naszej drogi na nowo. Bóg jest miłosierny i zawsze na nas czeka!” – stwierdził Franciszek w przygotowanej na dziś katechezie, opublikowanej przez Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej. Jej tematem było spotkanie Pana Jezusa z Samarytanką.
Na wstępie Ojciec Święty zwrócił uwagę, iż Pan Jezus oczekuje nas niespodzianie między innymi w przełomowych chwilach naszego życia. Tak się stało w przypadku Samarytanki, która przyszła do studni w samo południe, wstydząc się zapewne swojego życia i dlatego wybrała izolację. Natomiast „Jezus na nas czeka i pozwala się znaleźć właśnie wtedy, gdy myślimy, że nie ma już dla nas nadziei” – zaznaczył Franciszek. Czyniąc aluzję do studni, jako miejsca spotkań i zaręczyn papież podkreślił, że. Jezus „chce pomóc tej kobiecie zrozumieć, gdzie szukać prawdziwej odpowiedzi na jej pragnienie bycia kochaną”. Franciszek przytoczył komentarz do tego wydarzenia św. Augustyna: „Ten zaś, który szukał napoju pragnął wiary samej niewiasty”.
>>> Papież apeluje o rozwijanie ochrony małoletnich i bezbronnych w Kościele
Papież zwrócił także uwagę, na fakt, że w południe jest najwięcej światła, a spotkanie z Samarytanką jest też wydarzeniem objawienia. „Jezus pozwala jej się poznać jako Mesjasz, a ponadto rzuca światło na jej życie. Pomaga jej w nowy sposób odczytać swoją historię, która jest skomplikowana i bolesna” – skomentował Ojciec Święty, zauważając, że kobieta ta miała pięciu mężów, a teraz jest z szóstym, który nie jest mężem. Dostrzegł w tej symbolice aluzję do siódmego oblubieńca, „który w końcu zaspokoi pragnienie tej kobiety, aby być naprawdę kochaną. A tym oblubieńcem może być tylko Jezus”. Podkreślił, iż Pan Jezus podejmując poruszane przez nią kwestie religijne wskazuje na siebie: „Ten, na którego czekasz, to Ja; Ten, który w końcu może odpowiedzieć na twoje pragnienie bycia kochaną”. Skoro niewiasta to pojęła, zostawiła dzban i pobiegła zwołać mieszkańców wioski. „Właśnie z doświadczenia poczucia miłości rodzi się misja” – zaznaczył Franciszek, zachęcając do podjęcia nowych dróg ewangelizacji. Przypominając brzemię grzechów Samarytanki Ojciec Święty stwierdził: „tak samo jest z nami: aby iść i głosić Ewangelię, musimy najpierw złożyć ciężar naszej historii u stóp Pana, oddać Mu ciężar naszej przeszłości. Tylko osoby pojednane mogą nieść Ewangelię”. „Nawet jeśli nasza historia wydaje się nam ciężka, skomplikowana, może nawet zniszczona, zawsze mamy możliwość powierzenie jej Bogu i rozpoczęcia naszej drogi na nowo. Bóg jest miłosierny i zawsze na nas czeka!” – stwierdził papież na zakończenie swej katechezy.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |