fot. EPA/CIRO FUSCO

Papież: wyrażam uznanie dla wszystkich, którzy walczą w Tajlandii z prostytucją

– Czasem czujemy bezradność wobec skali prostytucji w Tajlandii, ale celem jest to, by pomóc tym osobom opuścić ten proceder – powiedziała PAP tajska zakonnica, która uczestniczyła w mszy papieża w Bangkoku w czwartek. Jak dodała, rozmiary zjawiska przerażają.

Ponura sława Tajlandii jako jednego z głównych celów seksualnej turystyki to jeden z aspektów poruszanych w relacjach z wizyty papieża w tym kraju.

Rozmówczyni PAP podkreśliła, że katoliccy misjonarze i kościelne organizacje dokładają wszelkich starań, by pomóc tzw. seksualnym pracownicom opuścić ulice i zacząć normalne życie z dala od prostytucji.

Zaznaczyła zarazem: „To, co w tym przeraża, to liczby, jakie pojawiają się przy okazji dyskusji na temat tego zjawiska. Z całą pewnością mówimy o dziesiątkach tysięcy prostytuujących się kobiet, a także nieletnich czy wręcz dzieci. Ale są też dane wskazujące, że być może jest ich nawet 300 tysięcy albo więcej. I są też setki tysięcy klientów, przybywających to Tajlandii z wielu krajów Zachodu”.

Media zauważają zaś, że na ulicach pracuje prawdopodobnie około 40 tysięcy dziewcząt poniżej 18 roku życia.

Wśród prostytutek jest wiele niewolnic i ofiar handlu ludźmi.

Łączne obroty tej branży w kraju, w którym prostytucja jest zabroniona, szacuje się na kilka miliardów dolarów rocznie.

Dương Trần Quốc/Unsplash

>>>Franciszek: handel ludźmi zbrodnią przeciwko ludności 

Kościelne organizacje , a także różne chrześcijańskie wspólnoty prowadzą kampanię przeciwko zjawisku, które określają jako plagę i niosą pomoc kobietom i dzieciom; udzielają im gościny oraz wsparcia. Drugi, jak się zauważa front tych działań, polega na prewencji, by nie dopuścić do tego, by najmłodsi, często porzuceni przez rodziców i pochodzący z dzielnic biedy, nie weszli na tę drogę.

Jednym z miejsc szczególnej aktywności organizacji katolickich i protestanckich jest wielki turystyczny kurort Pattaya, położony około 150 kilometrów od Bangkoku.

– W mieście Pattaya wszyscy sprzedają swoje ciała, nikt się tego nie wstydzi – powiedziała cytowana przez media działaczka Piangta Chumnoi, zaangażowana w niesienie pomoc dzieciom. Podkreśliła, że w tym kurorcie nad Zatoką Tajlandzką turystyka oznacza niemal wyłącznie turystykę seksualną.

W czwartek papież Franciszek dwukrotnie odniósł się do zjawiska prostytucji i wyzysku kobiet i dzieci. Mówił o tym najpierw w przemówieniu do władz kraju w budynku rządowym w Bangkoku.

– Myślę o tych wszystkich kobietach i dzieciach naszych czasów, które są szczególnie zranione, stały się ofiarami przemocy i są narażone na wszelkie formy wyzysku, niewolnictwa, przemocy i wykorzystania – podkreślił w swym pierwszym wystąpieniu w Tajlandii.

Dodał następnie: „Wyrażam uznanie rządowi tajlandzkiemu za jego wysiłki na rzecz wyeliminowania tej plagi, a także wszystkim osobom i organizacjom, które niestrudzenie pracują, by zlikwidować to zło i zaproponować drogę godności”.

W homilii podczas mszy na stołecznym stadionie narodowym mówił zaś o „dzieciach i kobietach narażonych na prostytucję i handel, oszpeconych w swojej najbardziej autentycznej godności”.

Nie padło natomiast żadne bezpośrednie odniesienie do zjawiska turystyki seksualnej.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze