fot. EPA/YARA NARDI

Papież zdradza: w tym czasie czułem się, jak w więzieniu

Papież Franciszek – na pokładzie samolotu lecącego z Bagdadu do Rzymu – powiedział dziennikarzom, że bliski, bezpośredni kontakt z wiernymi podczas wizyty w Iraku był dla niego „powrotem do życia po miesiącach więzienia” z powodu pandemii koronawirusa.

Na konferencji prasowej na pokładzie samolotu, lecącego z Bagdadu do Rzymu, papież, zapytany przez PAP o to, co czuł w Karakosz, gdzie ponownie po długiej przerwie miał bezpośredni kontakt z wiernymi, odparł, że „po miesiącach więzienia” było to dla niego jak powrót do życia. – Ksiądz jest po to, by służyć ludowi Bożemu – dodał.  Pytany zaś o ryzyko zakażeń koronawirusem w czasie podróży, wyznał, że długo modlił się przed nią i prosił Boga, by „zaopiekował się ludźmi”. Papież podkreślił też, że chciałby jak najszybciej wznowić audiencje generalne z udziałem wiernych i wyraził nadzieję, że warunki na to pozwolą. – Stosuję się do zaleceń władz – wyjaśnił. Ujawnił, że jest propozycja „małych audiencji generalnych”, ale nie podjął jeszcze decyzji w tej sprawie.

fot. EPA/VATICAN MEDIA

>>> Papież powiedział, które kraje chciałby odwiedzić

Najwymowniejszym komentarzem do pielgrzymki Ojca Świętego Franciszka jest żywiołowa reakcja irackich chrześcijan, ich rozradowane twarze, okrzyki, śpiewy, tańce. To dużo więcej, niż tylko wyraz gościnności, czy atmosfera święta. Oni poczuli, że papież ich kocha, rozumie, a z nim cały Kościół – tak zakończoną dzisiaj czterodniową pielgrzymkę Franciszka do Iraku komentuje biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz, w przeszłości wieloletni pracownik watykańskiej Kongregacji Kościołów Wschodnich oraz znawca realiów Bliskiego Wschodu. Pełen komentarz bp. Krzysztofa Nitkiewicza udzielony Katolickiej Agencji Informacji:

Najwymowniejszym komentarzem do pielgrzymki Ojca Świętego Franciszka jest moim zdaniem żywiołowa reakcja irackich chrześcijan, ich rozradowane twarze, okrzyki, śpiewy, tańce. To dużo więcej, niż tylko wyraz gościnności, czy atmosfera święta. Oni poczuli, że papież ich kocha, rozumie, a z nim cały Kościół. Bardzo poruszyły mnie słowa Ojca Świętego, który w Irbilu nazwał irackich chrześcijan „ludem świętym i wiernym”. Mam nadzieję, że dzięki papieskiej wizycie również władze irackie zainteresują się bardziej losem chrześcijan, którzy do tej pory pozostawieni byli własnemu losowi.

fot. EPA/VATICAN MEDIA

Obiecująco brzmią także deklaracje ajatollaha Al–Sistaniego, bo przecież jest on najwyższym autorytetem dla muzułmanów szyitów. Podczas spotkania z papieżem Franciszkiem w Nadżafie Al-Sistani mówił wprost, że chrześcijanie mają prawo żyć w pokoju i bezpieczeństwie, cytując przy tym konstytucję. Jak będzie to wyglądało, czas pokaże. Podczas okupacji przez Państwo Islamskie Mosulu i Karakosz jedni muzułmanie ratowali chrześcijan przed śmiercią, drudzy malowali sprayem na ich domach literę Nun (od słowa Nazareńczycy), co było równoznaczne z eksmisją i wypędzeniem. Dużo zależy od tego, co wierni usłyszą w meczetach na piątkowej modlitwie, a także od ustawodawstwa, które kieruje się coraz bardziej kryteriami prawa koranicznego. Podczas papieskiej pielgrzymki akcentów związanych z islamem, i to bardzo pozytywnych, nie zabrakło, chociażby w Ur. Fundamentalizm i terroryzm, przed którymi ostrzegał papież Franciszek, są zagrożeniem dla wszystkich.

>>> Papież wrócił do Rzymu. Podsumowanie pielgrzymki [ZDJĘCIA]

fot. EPA/ALESSANDRO DI MEO

Ofiarami tych wynaturzeń, i to w imię religii, byli w Iraku głównie wyznawcy Chrystusa. Papież poświęcił męczennikom chrześcijańskim dużo uwagi, jakby chciał wynagrodzić milczenie światowych mediów. Wskazał jednocześnie na ekumeniczny charakter męczeństwa, o czym mówili już jego poprzednicy. Powiedział w Irbilu, że męczennicy za wiarę jaśnieją, jak gwiazdy na tym samym niebie i wzywają do tego, aby podążać razem w kierunku pełnej jedności. Te słowa skierowane były do przedstawicieli różnych Kościołów obecnych podczas liturgii, w tym asyryjskiego katolikosa – patriarchy Mar Gewargisa III i patriarchy chaldejskiego kardynała Rafaela Sako. Chrześcijanie wspierają się na co dzień, ale potrzebne jest większe współdziałanie w sferze publicznej, żeby ich głos był lepiej słyszalny. Wizyta papieska w Iraku z pewnością się do tego przyczyniała.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze