Fot. Vatican Media

Patriarcha Bartłomiej: nie ma pokoju bez sprawiedliwości

Ekumeniczny Patriarcha Konstantynopola, Bartłomiej, obecny na Spotkaniu w Rimini, w wywiadzie dla mediów watykańskich mówi o wspólnej dacie Wielkanocy dla chrześcijan i o ich świadectwie w świecie naznaczonym wojnami. Wspomina papieża Franciszka i mówi o Leonie XIV, podkreślając, że pierwsza podróż nowego Biskupa Rzymu odbędzie się do Turcji, aby uczcić rocznicę Nicei.

Obchodzimy 1700. rocznicę wielkiego Soboru Nicejskiego, fundamentalnego dla historii wszystkich chrześcijan i dla jedności Kościoła. Jakie przesłanie dociera dziś do nas z tamtego Soboru?

Sobór Nicejski był kamieniem milowym dla całej historii chrześcijaństwa. Zgodnie z obietnicą Chrystusa, Duch Święty przemówił i nadal działa w historii człowieka. Ojcowie nicejscy, pozostając wierni kerygmatowi Pisma Świętego, określili to, co od trzech wieków Kościół chrześcijański głosił poprzez symbole chrzcielne, kodując w kanonach głoszoną prawdę. Sobór budzi chrześcijan Kościołów naszych czasów do świadomości, że Chrystus jest naprawdę Logosem, który stał się ciałem, światłością ze światłości, Bogiem prawdziwym z Boga prawdziwego, Homoousios, współistotnym Ojcu. Gdyby Jezus Chrystus nie był Bogiem, wraz z Duchem Świętym, Trójcą współistotną i niepodzielną, wówczas historia chrześcijańska byłaby tylko piękną filozofią etyczną, a nie historią zbawienia. Z tego wynika każde nasze działanie na dziś i na jutro.

W Nicei dyskutowano nad datą Wielkanocy, próbowano dojść do porozumienia. Dlaczego po tylu wiekach nadal nie jest możliwe, aby chrześcijanie obchodzili ją tego samego dnia, w tę samą niedzielę?

W Nicei postanowiono, że ważne jest, by świadczyć o zmartwychwstaniu Chrystusa tego samego dnia, gdziekolwiek na ówczesnym świecie. Różne okoliczności historyczne niestety nie pozwoliły na realizację wskazań Soboru. Nie do nas należy osąd, co się wydarzyło, jednak i dziś rozumiemy, że aby być wiarygodnymi jako chrześcijanie, musimy świętować zmartwychwstanie Zbawiciela w tym samym dniu. Wraz ze śp. papieżem Franciszkiem powołaliśmy komisję do zbadania tego problemu. Rozpoczęliśmy dialog. Jednak istnieją różne wrażliwości wśród Kościołów i dlatego naszym zadaniem jest także unikanie nowych podziałów. Dla Kościoła prawosławnego to, co zostało ustalone przez sobór powszechny, może zostać zmienione tylko przez inny sobór powszechny. Niemniej wszyscy jesteśmy gotowi słuchać Ducha, który – wierzymy – właśnie w tym roku wskazał nam, jak fundamentalne jest ujednolicenie daty Wielkanocy.

>>> Meeting w Rimini: szukajmy nadziei, przekazujmy prawdę i słuchajmy drugiego człowieka

Fot. Vatican Media

W tym roku wszyscy chrześcijanie mogli rzeczywiście obchodzić Wielkanoc tego samego dnia. Wielkanoc była także dniem ostatniego publicznego wystąpienia papieża Franciszka, jego ostatniego objęcia z wiernymi. Jakie ma Wasza Świątobliwość wspomnienia o Franciszku i w jaki sposób przyczynił się on do dialogu ekumenicznego?

Papież Franciszek, błogosławionej pamięci, nie był jedynie Biskupem Rzymu, jak sam o sobie mówił. Był bratem, z którym łączyła nas głęboka harmonia w kwestii wielkich problemów współczesnego człowieka i żarliwa pasja na rzecz jedności świata chrześcijańskiego. Od dnia jego wyboru odczuliśmy wewnętrzny przynaglenie, by być obecnym na jego inauguracji: po raz pierwszy w historii uczestniczył w niej Patriarcha Ekumeniczny. Razem walczyliśmy o pokój między narodami, o dialog z wielkimi religiami, dialog międzyreligijny, o wspólną sprawiedliwość, o środowisko naturalne, o ostatnich tego świata. Spotkaliśmy się niezliczoną ilość razy i każde nasze spotkanie było spotkaniem braci, którzy się miłują. Pan wynagrodzi mu to, co poświadczył swoim życiem i swoim dziełem. Requiescat in pace.

Od 8 maja mamy nowego Papieża, Leona XIV…

Spotkałem się z nim już dwukrotnie…

Chciałem więc zapytać, jak przebiegły te pierwsze spotkania i co szczególnie uderzyło Pana w jego pierwszych krokach jako Biskupa Rzymu i Pasterza Kościoła.

Byliśmy bardzo poruszeni postacią nowego Papieża, który, choć działa w inny sposób niż papież Franciszek, od samego początku wyraził swoje głębokie przekonanie o potrzebie kontynuacji drogi swojego poprzednika. Również z nim czujemy wielką jedność i jesteśmy szczególnie radzi, że jego pierwsza podróż zagraniczna odbędzie się do Patriarchatu Ekumenicznego, do Turcji, do nas, a także do Nicei, gdzie wspólnie damy świadectwo naszej niezłomnej woli kontynuowania dialogu ekumenicznego i zaangażowania naszych Kościołów wobec globalnych wyzwań. Oczekujemy go z wielką radością i nadzieją.

Wasza Świątobliwość, świat jest dręczony przez wojny. Jest konflikt na Ukrainie, bolesna rana także dla Kościołów. Jest tragedia Gazy, gdzie ludzie umierają z głodu. Są inne wojny, o których się nie mówi. Co możemy zrobić, aby sprzyjać kulturze braterstwa i pokoju?

Niestety, na świecie toczy się wiele wojen, często dalekich od zainteresowania wielkich mediów światowych. A potem jest Ukraina – wojna bratobójcza, zgorszenie dla świata chrześcijańskiego, a szczególnie prawosławnego. Jest Gaza i cały Bliski Wschód, gdzie interesy odległe od potrzeb miejscowych narodów nie prowadzą ku sprawiedliwemu pokojowi, lecz popychają do kontynuowania wojny rozdzierającej i nieludzkiej.

Jako chrześcijanie mamy konieczność, aby nasz głos był słyszany, zjednoczeni, tak jak uczynili to nasi bracia – patriarcha prawosławny Jerozolimy Teofil i patriarcha łaciński, kardynał Pizzaballa. Musimy również dawać świadectwo stanowczej woli sprawiedliwości, ponieważ bez sprawiedliwości nie ma pokoju. Ale jako chrześcijanie mamy także niezwyciężoną broń – modlitwę. I o tym nigdy nie możemy zapominać.

Dziękuję, także za udział w tym Spotkaniu dla braterstwa narodów, kolejnej okazji do pokoju.

Chętnie przyjąłem zaproszenie i jestem tutaj w Rimini, aby dać moje skromne świadectwo. Jutro powrócę do Stambułu, do mojej siedziby.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze