fot. Dariusz Kanclerz/unsplash

Patriarcha Jerozolimy: bez dialogu i zaufania nie można budować przyszłości

„Zawieszenie broni to tylko tymczasowe zaprzestanie działań wojennych, które nie buduje przyszłości” – powiedział w wywiadzie dla włoskiego dziennika „Corriere della Sera” kard. Pierbattista Pizzaballa. Mówiąc o kruchości rozejmu, wskazał na brak pragnienia kształtowania perspektyw, zarówno na poziomie lokalnym, jak i międzynarodowym.

Łaciński patriarcha Jerozolimy, odnosząc się do słów Papieża Franciszka o konieczności rozbrojenia słów, umysłów i Ziemi, podkreślił, że „jednym z podstawowych aspektów wojny, nie tylko tej, ale wszystkich wojen, jest brutalny język. Język pogardy, odrzucenia drugiego”. Brutalny język jest przesłanką wojny i ma swój początek jeszcze przed rozpoczęciem konfliktu. Prowadzi do agresywnej mentalności przemocy i ostatecznie do stosowania przemocy. Z tego powodu tak ważne są słowa. „W Biblii Bóg stworzył świat za pomocą słowa. Również my tworzymy nasz świat słowami. Jednak naszymi słowami możemy również go zniszczyć. Język może budować relacje albo je niszczyć” – podkreślił kard. Pizzaballa.

>>> Jerozolima: z kościoła skradziono cenne przedmioty

Brak zaufania i dialogu

Patriarcha Jerozolimy wskazał, że dziś, być może jeszcze bardziej niż kiedyś, obowiązuje prawo silniejszego, a organizacje wielostronne i wszelkie formy gwarancji nie są już brane pod uwagę, nie ma z kim prowadzić dialogu, nikt nie chce rozmawiać z drugą stroną. „Brakuje zaufania. A bez zaufania nie jest możliwe tworzenie perspektyw na przyszłość” – dodał, wskazując na główne przeszkody w osiągnięciu pokoju. 

>>> Jerozolima: biskup zachęca do pielgrzymowania do Ziemi Świętej

Sytuacja w Gazie

Odpowiadając na pytanie o aktualną sytuację chrześcijan w Gazie, kard. Pizzaballa wyjaśnił, że ci, którym podczas zawieszania broni udało się wyjść, wrócili już na teren parafii. „Bezpieczniej jest dla nich tam zostać. Nie czują się dobrze. Martwią się. Są też zmęczeni”.

Wołanie o pokój

Patriarcha Jerozolimy podkreślił, że nie można ustawać w wołaniu o pokój. „Być może, na poziomie ogólnym, nic się nie zmienia, przynajmniej nie od razu. Ale potem słowa docierają do tych, którzy chcą słuchać, wiele osób czyni je swoimi. Nie mamy żadnej władzy, jedyną rzeczą, jaką mamy, są słowa, które mogą pocieszać i wspierać” – stwierdził kard. Pizzaballa.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze