Patron pomaga pirotechnikom w Ukrainie. Terier wyszukuje miny zostawione przez Rosjan
Ukraińscy żołnierze mają wiernego czworonożnego towarzysza u boku. 2-letni terier właśnie został przedstawiony internautom. „Jest duszą i maskotką naszych pirotechników z Czernihowa” – donosi Państwowa Służba Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych.
Czworonożny przyjaciel ma na imię Patron i jest dwuletnim terierem. Patron, ulubieniec pirotechników, zawsze towarzyszy im na misjach. Wraz z nimi wyszukuje miny. Jedynie przez pierwsze 3 tygodnie wojny pomógł zneutralizować około 90 ładunków wybuchowych. Patron, po ukraińsku nabój, może więc pochwalić się dużymi sukcesami w trakcie rosyjskiej inwazji. Biało-brązowy pies został przedstawiony w stroju służbowym – w kamizelce z logo Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych, barwami narodowymi Ukrainy i własnym imieniem. Białoruski niezależny portal Nexta zamieścił na Twitterze nagranie z psem.
Miny są poważnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa, zdrowia i życia Ukraińców. Według ONZ „Ukraina jest jednym z najbardziej zaminowanych krajów na świecie. Jeszcze przed rosyjską inwazją ponad 1,8 miliona ludzi przez osiem lat żyło w otoczeniu min” – poinformowała dziś Ukraińska Prawda. Według wstępnych szacunków na terytorium Ukrainy zaminowanych jest obecnie około 80 tys. kilometrów kwadratowych, co jest jednym z najwyższych wskaźników na świecie.
Ukraińska Prawda cytuje dane z raportu Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy oraz Biura ONZ ds. Koordynacji Spraw Humanitarnych: „Jeśli podczas pierwszej fali rosyjskiej agresji zbrojnej na Ukrainę w 2014 roku zaminowanych zostało około 16 000 kilometrów kwadratowych obwodów ługańskiego i donieckiego, to dziś, według wstępnych szacunków, jest to około 80 000 kilometrów kwadratowych powierzchni Ukrainy”. Niestety rosyjscy żołnierze stosują bardzo podstępne metody. Gdy opuszczają wcześniej zajęte tereny, często zostawiają miny by wyrządzić jeszcze więcej szkód. Miny znajdowane są w mieszkaniach, sklepach, nawet przy ciałach zabitych Ukraińców.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |