Po Rzeszowie jeździ Autobus Ciepła, w którym można się ogrzać i zjeść ciepły posiłek
Po raz czwarty z inicjatywy Rzeszowskiego Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta oraz Urzędu Miasta Rzeszowa kursuje Autobus Ciepła. Potrzebujący mogą w nim ogrzać się i zjeść pożywną zupę. W przygotowaniu oraz rozdawaniu posiłku pomagają mieszkańcy schroniska dla osób w kryzysie bezdomności.
Już od wielu lat w Towarzystwie Pomocy im. św. Brata Alberta w Rzeszowie przy ul. Jana Styki 21 funkcjonuje jadłodajnia, w której przygotowuje się 400 litrów ciepłej i pożywnej zupy dla osób ubogich. W pewnym momencie podjęto decyzję o otwarciu dodatkowych czterech punktów, rozmieszczonych w różnych częściach miasta, gdzie w okresie zimowym będzie rozdawany posiłek. Od 2021 r. przy udziale władz miasta, Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej oraz Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Rzeszowie postanowiono rozwozić zupę do czterech punktów w mieście specjalnym autobusem. Dzięki temu potrzebujący mogą nie tylko zjeść gorący obiad, ale też się ogrzać. Podobnie jak w poprzednich latach, tak i podczas tego sezonu – od 15 listopada do 15 marca – kursuje Autobus Ciepła.
Potrzebujący pomagają potrzebującym
Wolontariuszy nie ma tak dużo. Autobusami kierują opłacani przez miasto kierowcy, a posiłek przygotowują zatrudnieni w należącym do Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta schronisku dla osób w kryzysie bezdomności kucharze, którzy robią to przez cały rok. Dodatkową pomoc zapewniają mieszkańcy schroniska. Szczególnie zaangażowanych jest dwóch podopiecznych. – Szacunek dla tych dwóch panów, którzy jeżdżą codziennie i praktycznie mają wyjęte dniówki od 15 listopada do 15 marca od 10.30 do 15.30, bo wtedy są w autobusie i rozdają zupę – mówi Renata Dul z Rzeszowskiego Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta.
W ten sposób potrzebujący pomagają potrzebującym. To zadanie, które wymaga zaangażowania i odpowiedniego nastawienia. – Muszą to być osoby w miarę zdrowe, silne i opanowane, a także odpowiedzialne. Do punktów po zupę przychodzą różne osoby, więc do każdego trzeba podejść indywidualnie, z taktem i wyważeniem – wskazuje Renata Dul.
Jednak inni mieszkańcy schroniska również mają swój wkład, chociażby w zaopatrzenie kuchni w produkty czy pomoc w przygotowaniu posiłków. Towarzystwo korzysta z dofinansowania z Urzędu Miasta Rzeszowa oraz wsparcia Fundacji Biedronki, ale potrzeby są duże, więc używa się również produktów uzbieranych w akcjach „Ziemiopłody”. Mieszkańcy schroniska jeżdżą po okolicznych wioskach i parafiach oraz przywożą to, co miejscowi ludzie ofiarowali, np. warzywa.
400 litrów zupy każdego dnia
Dodatkowo mieszkańcy schroniska podejmują się w razie potrzeby pomocy w przygotowaniu posiłku. – Czasami jest taka ilość tego wszystkiego, że kucharze nie zdążą, więc pomagają w gotowaniu mieszkańcy schroniska, na przykład obiorą cebulę – mówi Renata Dul.
Codziennie przygotowuje się 400 litrów zupy, więc obranie i pokrojenie cebuli do takiej ilości pożywienia to wcale niełatwa i szybka sprawa. W okresie zimowym 300 litrów rozdaje się w jadłodajni stacjonarnej, a 100 litrów pakuje w termosy i rozwozi autobusem. W 2021 r. wydano 7539 posiłków, w 2022 r. było ich 10188. Z kolei rok temu rozdano ponownie 0k. 7,5 tys. porcji. Liczy te są więc ogromne.
Autobus mocno pomaga w rozdzielaniu tych posiłków. Teraz można się ogrzać w środku i napić ciepłej herbaty. – Miasto Rzeszów nie jest wielkie, ale to duże ułatwienie dla tych, którzy mieszkają na obrzeżach, bo przy zimnie głównie chodzi o śliskie i oblodzone chodniki, łatwiej tym osobom jest dotrzeć i skorzystać. Myślę, że na ten moment w pełni odpowiadamy na zapotrzebowanie na ciepły posiłek – podkreśla Renata Dul.
Galeria (2 zdjęcia) |
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |