
fot. PAP/mł. asp. Łukasz Rutkowski
Podlaskie: strażacy gaszą pożar trzcinowisk w Biebrzańskim Parku Narodowym [+GALERIA]
Strażacy gaszą duży pożar suchych trzcinowisk, który w niedzielę po południu wybuchł w Biebrzańskim Parku Narodowym. Według ich szacunków, obejmuje on obszar ponad 80 ha, zlokalizowany jest na granicy powiatów augustowskiego i sokólskiego. W akcji używany jest m.in. samolot gaśniczy i śmigłowiec.
W akcji bierze udział ponad trzydzieści zastępów straży pożarnej, ale sytuacja jest dynamiczna, te siły cały czas są na bieżąco zwiększane – poinformowała PAP mł. ogn. Justyna Kłusewicz, rzecznik prasowy podlaskiego komendanta wojewódzkiego PSP.
Jak podają strażacy, pożar jest zlokalizowany na styku dwóch podlaskich powiatów: augustowskiego i sokólskiego, wskazują na okolice miejscowości Krasnybór oraz Kamienna Nowa. W akcji używane są też specjalistyczne pojazdy terenowe Sherp, które pozwalają dowieźć sprzęt i strażaków w miejsca trudnodostępne oraz drony, za pomocą których ogień jest dokładnie lokalizowany i można określić, jak pożar się rozprzestrzenia.
>>> Tragiczny pożar w Korei Południowej wybuchł na cmentarzu? [+GALERIA]
„Sytuacja jest mocno dynamiczna, informacje mogą się szybko zmieniać. Trwają działania na skrzydłach tego pożaru, a przed tzw. frontem tego pożaru trawa będzie zwilżana po to, żeby ten pożar się nie rozprzestrzeniał” – dodała Kłusewicz.
Dyrektor Biebrzańskiego Parku Narodowego Artur Wiatr powiedział PAP, że w przypadku takiego pożaru trudno zakładać inną przyczynę niż – nieumyślne bądź celowe – zaprószenie ognia przez człowieka.

„Mimo naszych apeli i wspólnych działań ze strażą pożarną i policją, to widać, że te przestrogi niestety nie odnoszą skutku. Każdy pożar w parku jest stratą dla wszystkich: dla przyrody, dla społeczności lokalnej” – podkreślił.
„Bardzo negatywnie to oceniam, że mimo tak poważnej suszy, jednak – nie wiem co, czy świadome działanie, czy aż tak duża nieświadomość – ale to się zdarzyło” – powiedział dyr. Wiatr. Pytany o miejsce, gdzie wybuchł pożar opisał, że są to turzycowiska i trzcinowiska między miejscowością Krasnybór a rzeką Biebrzą, a w podłożu jest torf.
Wyraził jednak nadzieję, że pożar będzie miał charakter powierzchniowy i nie wniknie w torf. „Że on (ogień) idzie po powierzchni, wypala się to, co jest najbardziej suche i ogień przesuwa się dalej” – powiedział.
Zwrócił jednak uwagę, że wobec braku opadów deszczu jesienią, pokrywy śnieżnej zimą i – jak dotąd – praktycznie bezdeszczowej wiosny, torf jest mocno przesuszony i potencjalne zagrożenie istnieje.




Galeria (4 zdjęcia) |
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |