fot. EPA/CHRISTIAN MONTERROSA

Polscy ratownicy pomogą gasić ogromny pożar czeskiego parku narodowego

W godzinach popołudniowych spodziewamy się, że ratownicy – czterech policjantów i trzech strażaków – wylecą do Czech, gdzie będą prowadzić akcję gaśniczą – poinformował rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej bryg. Karol Kierzkowski. Dodał, że w tej chwili trwają przygotowania techniczne do wylotu.

>>> Dość już katolipy, pora na dobrą muzykę

Rzecznik komendanta głównego PSP przekazał, że od czerwca strażacy utrzymują w gotowości trzy moduły do gaszenia pożarów lasów. „Utrzymujemy je do końca września w ramach mechanizmu wspólnotowego Unii Europejskiej” – zaznaczył bryg. Karol Kierzkowski.

„W skład modułów wchodzi około 200 strażaków i 70 samochodów gaśniczych. W tej chwili dyżurują one rotacyjnie i to są moduły z poszczególnych województw. W ich skład wchodzą strażacy z garnizonu małopolskiego, wielkopolskiego i podlaskiego” – wyliczył. Dodał przy tym, że w tej chwili nie ma zapotrzebowania na moduły do gaszenia pożarów lasów.

>>> Warszawiacy wyruszą do Matki – w aż siedmiu pielgrzymkach

Wskazał, że w tej chwili strona czeska zwróciła się do społeczności międzynarodowej o pomoc w postaci statków powietrznych, czyli samolotów i helikopterów gaśniczych. „Jeden śmigłowiec będzie z polskiej policji ze strażakami na pokładzie, którzy zabiorą ze sobą zbiornik podwieszany bambi bucket o pojemności 3 tys. litrów. Skład czterech policjantów i trzech strażaków jeszcze dziś wyleci w stronę Czech, gdzie będą prowadzili akcję gaśniczą” – podkreślił Karol Kierzkowski.

„W Czechach od niedzieli trwa pożar Parku Narodowego Czeska Szwajcaria. Ten pożar jest na tyle trudny i niebezpieczny, bo jest to teren górzysty, bardzo trudno dostępny. Do tego jest silny wiatr. W związku tym akcja gaśnicza musi być głównie prowadzona przy pomocy samolotów i śmigłowców gaśniczych” – wyjaśnił rzecznik straży pożarnej. Podał przy tym, że akcja pomocy polskich ratowników przygotowana jest na kilka dni, ale „jeżeli będzie taka potrzeba to prawdopodobnie zostanie przedłużona”. „Na jak długo strona czeska będzie potrzebowała naszej pomocy, na tak długo zostaniemy” – zapewnił bryg. Karol Kierzkowski.

Na miejscu pożaru działa około 30 zespołów straży pożarnej. Akcję gaśniczą utrudnia trudno dostępny teren, dodatkowo ogień przybiera na sile przez to, że z parku nie wywożono drewna zaatakowanego przez kornika, które teraz stanowi pożywkę dla płomieni. Strażacy poinformowali jednak, że w rejonie pożaru wiatr się uspokoił i mają nadzieję, że jeszcze we wtorek uda się opanować sytuację.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze