Fot. PAP/Leszek Szymański

Polska 3:1 Ukraina. Zwycięstwo na narodowym okupione kontuzjami

Na stadionie narodowym w Warszawie został rozegrany towarzyski mecz przed EURO 2024, w którym Reprezentacja Polski podejmowała Ukrainę. Na dobry rezultat (3:1) polscy piłkarze zapracowali przede wszystkim w intensywnej, pierwszej połowie. Niestety widmem naszej reprezentacji okazały się liczne kontuzje.

Polska reprezentacja rozpoczęła ten mecz mocno rezerwowym składem. Od pierwszych minut na boisku nie stawili się m.in. Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny. Zespół Michała Probierza od początku nacisnął na Ukraińców, co zaowocowało pierwszą bramką już w 11. minucie meczu. Znakomite dogranie z rzutu rożnego zamienił na bramkę Sebastian Walukiewicz. Kilka minut później kapitalnym zagraniem popisał się Piotr Zieliński. Miękkie podanie do Szymańskiego, który ostatecznie nie dobiegł do piłki, tak zaskoczyło obrońców, że ci odwrócili uwagę ukraińskiego bramkarza, który nie spodziewał się, że będzie musiał interweniować w tej sytuacji. Ostatecznie piłka adresowana do Szymańskiego wylądowała w siatce bramki. W 30. minucie meczu Polacy strzelili kolejną bramkę (już drugą z rzutu rożnego), której autorem został Taras Romanczuk. Dla Ukraińców honorową bramkę jeszcze przed przerwą zdobył Artem Dowbyk.

Fot. PAP/Leszek Szymański

Mimo że mecz nie był rozgrywany na dużej intensywności, kilku polskich zawodników tuż przez EURO 2024 nabawiło się kontuzji. Na pewno największym pechowcem tego spotkanie był Arkadiusz Milik, który już w 1. minucie meczu musiał zejść z boiska. Zastąpił do debiutant, Kacper Urbański, który pokazał się z bardzo dobrej strony w tym meczu. Polski sztab podał, że z powodu tej kontuzji Milik nie weźmie udziału w Mistrzostwach Europy. Kontuzji w tym spotkaniu nabawili się także Taras Romanczuk oraz Nicola Zalewski, którzy jednak będą do dyspozycji Michała Probierza na EURO 2024.

Galeria (6 zdjęć)
Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze