fot. EPA/RICCARDO ANTIMIANI Dostawca: PAP/EPA.

„Pontyfikat Leona XIV pomoże uporządkować finanse Watykanu” – uważa znany watykanista

Po wyborze kard. Roberta Prevosta na papieża dotacje przekazywane do Rzymu przez konserwatywnych katolików z USA pozwolą Watykanowi zmniejszyć deficyt i uporządkować finanse – powiedział PAP ks. prof. Andrzej Kobyliński z UKSW w Warszawie. Można też liczyć na lekką korektę polityki wobec Pekinu – dodał.

W czwartek, drugiego dnia konklawe, kardynałowie wybrali papieżem kardynała Roberta Prevosta z USA, który przyjął imię Leon XIV. Do śmierci papieża Franciszka był on prefektem watykańskiej Dykasterii do spraw Biskupów.

PAP: Jak wybór nowego papieża wpłynie na zmianę kierunków polityki zagranicznej Watykanu?

Ks. prof. Andrzej Kobyliński, kierownik Katedry Etyki UKSW: Dużo będzie zależało od decyzji personalnych nowego papieża, zwłaszcza od tego, kto zostanie nowym Sekretarzem Stanu. Na to trzeba będzie trochę poczekać. Natomiast nie ulega wątpliwości, że wraz ze zmianą na Stolicy Piotrowej – z Argentyńczyka na Amerykanina – zdecydowanie wzmocni się rola Watykanu w polityce międzynarodowej.

>>> Prof. Chantal Delsol: nowy papież ma doskonałe wyczucie jakie wyzwania są dziś najpilniejsze [ROZMOWA]

Mam nadzieję, że Watykan ponowi swoją propozycję bycia mediatorem w rozmowach pokojowych między Rosją i Ukrainą. W czasie pontyfikatu Franciszka zastała ona odrzucona przez Moskwę, natomiast obecnie mamy zupełnie inną sytuację. Na czele Stolicy Apostolskiej stanął papież pochodzący z kraju, który jest globalnym supermocarstwem z bardzo silną pozycją naukową, technologiczną, gospodarczą i militarną. Donalda Trumpa nazywa się dzisiaj wręcz cesarzem czy imperatorem. Silna pozycja międzynarodowa Waszyngtonu wzmacnia obecnie pozycję polityczną papiestwa i Watykanu.

Ważne jest również zaplecze intelektualne amerykańskich katolików, z którego wyrasta Leon XIV. Dzisiaj serce intelektualne katolicyzmu na świecie bije w Stanach Zjednoczonych, gdzie żyje 65 milionów katolików i działa ok. 200 katolickich uniwersytetów. Najbardziej ożywiona i inspirująca debata intelektualna dotycząca orędzia chrześcijańskiego i jego przyszłości toczy się dzisiaj już nie na Starym Kontynencie, ale wśród amerykańskich katolików.

fot. EPA/ANDREA SOLERO Dostawca: PAP/EPA.

PAP: Co jest specyfiką tego zaplecza intelektualnego? Czym różni się ono od tego w Europie?

Ks. A.K.: Na naszym kontynencie, wraz z dramatycznym kryzysem katolicyzmu i chrześcijaństwa, słabnie również jakość debaty naukowej dotyczącej religii. Inaczej jest natomiast w USA, gdzie w Kościele katolickim prężnie działają dwa obozy – konserwatywny i liberalny, posiadające rozwinięte zaplecze intelektualne. Przykładem tego są chociażby dwa duże portale internetowe: konserwatywny „National Catholic Register” i liberalny „National Catholic Reporter”. Debata filozoficzno-teologiczna wśród amerykańskich katolików toczy się na wielu różnych poziomach: od książek, artykułów naukowych i projektów badawczych, po opracowania publicystyczne, media elektroniczne i społecznościowe.

PAP: Czy pontyfikat Leona XIV będzie czasem uniezależnienia się Watykanu od europejskich elit ekonomicznych?

Ks. prof. A.K.: Unia Europejska zasadniczo nie ma ekonomicznego wpływu na Watykan. Owszem, sporo pieniędzy przekazuje Kościół katolicki w Niemczech, ale największa część watykańskich zasobów finansowych pochodzi od katolików ze Stanów Zjednoczonych.

W czasie pontyfikatu Franciszka katolicy konserwatywni z USA, nastawieni krytycznie do papieża z Argentyny, ograniczyli – w stosunku do poprzednich pontyfikatów – swoje dotacje na potrzeby Stolicy Apostolskiej. Uważam, że teraz to się zmieni. Pozwoli to Watykanowi zmniejszyć, a może nawet zlikwidować deficyt budżetowy, zapewniając stabilność finansową instytucji watykańskich.

fot. EPA/CIRO FUSCO

PAP: Czy stabilność finansowa Watykanu i nowe spojrzenie na Kościół Leona XIV wpłynie na stosunek Stolicy Apostolskiej do niemieckiej Drogi Synodalnej?

Ks. prof. A.K.: Z pewnością nowy papież będzie bardzo ostrożny w tej kwestii. Watykan nie ma bowiem za bardzo narzędzi, żeby zablokować niemiecką Drogę Synodalną, dlatego nie spodziewam się ani oficjalnego poparcia dla tej rewolucyjnej reformy w kraju nad Renem, ani zbyt mocnych protestów. Natomiast zapewne bardzo szybko pojawi duże napięcie na linii Watykan-Niemcy, ponieważ papież z USA jest m.in. przeciwnikiem diakonatu kobiet, podczas gdy większość biskupów, księży i wiernych świeckich w Niemczech idzie jeszcze dalej, niż święcenia diakonatu dla kobiet, domagając się dla nich kapłaństwa. Niedawno potwierdził takie stanowisko doktrynalne bp Georg Bätzing, przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec.

PAP: Na ile wybranie na papieża Amerykanina wpłynie na politykę Watykanu wobec Chin?

Ks. prof. A.K.: To jest jedno z najważniejszych pytań. Mam nadzieję, że będzie lekka korekta dotychczasowej polityki Watykanu, której symbolem jest tajne porozumienie podpisane przez Pekin i Watykan w 2018 r. Ma ono wielu krytyków w Kościele katolickim, którzy twierdzą, że Stolica Apostolska poszła na zbyt wiele ustępstw, poddając Kościół katolicki w Chinach całkowitej kontroli ze strony Chińskiej Partii Komunistycznej.

Kilka miesięcy temu zostało ono przedłużone do 2028 r., więc trudno powiedzieć, czy obecnie istnieje możliwość prawna, aby zmienić tę umowę przed upływem tego terminu. Być może zostaną podjęte negocjacje, mające na celu skrócenie okresu obowiązywania porozumienia, ponieważ prowadzi ono do wielu tragedii.

Po pierwsze, nominacje biskupie stały się domeną władz państwowych w Pekinie, a Watykan jedynie je symbolicznie zatwierdza. Po drugie, Pekin samodzielnie kształtuje strukturę administracyjną Kościoła katolickiego, kasując wiele istniejących wcześniej diecezji i radyklanie zmniejszając ich liczbę. Po trzecie, w Chinach został wprowadzony kilka lat temu całkowity zakaz jakiegokolwiek wychowania religijnego dzieci i młodzieży poniżej 18. roku, wraz z zakazem wstępu do świątyni. Po czwarte, w Państwie Środka usuwa się z kościołów katolickich obrazy Jezusa Chrystusa, Matki Bożej czy świętych, a na ich miejsce wstawia się portrety I sekretarza Chińskiej Partii Komunistycznej Xi Jinpinga, żeby pokazać, że jedyną religią akceptowaną w Chinach jest ta, która podlega sinizacji, czyli uchińszczyźnieniu. W konsekwencji katolicyzm zostaje połączony z marksizmem i komunizmem w wersji chińskiej.

W 2021 r. katolicy chińscy zostali zmuszeni do udziału w uroczystych obchodach stulecia Chińskiej Partii Komunistycznej, podczas gdy w latach pięćdziesiątych czy sześćdziesiątych XX wieku miliony z nich zginęły w wyniku prześladowań komunistycznych.

PAP: Jak pontyfikat nowego papieża odbije się na Kościele katolickim w Polsce?

Ks. prof. A.K.: W niewielkim stopniu. Oczywiście dla katolików w Polsce nowy papież będzie ważnym punktem odniesienia, natomiast mamy swoje lokalne problemy, które musimy sami rozwiązać. Są one często zupełnie niezrozumiałe dla katolików mieszkających w innych krajach. Należą do nich m.in. takie zagadnienia jak: organizacja lekcji religii w szkołach, odtworzenie katechezy parafialnej, finansowanie Kościołów i związków wyznaniowych, świętowanie „na bogato” uroczystości pierwszokomunijnych.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze