Post Filipowy, czyli Adwent w tradycji wschodniego chrześcijaństwa
Jak do Bożego Narodzenia przygotowują się chrześcijanie wschodnich tradycji? Czym jest Post Filipowy? Jaka jest relacja postu do radosnego oczekiwania? Jak świętować, gdy w Ukrainie trwa wojna? A także o konsekwencjach zmiany kalendarza liturgicznego opowiada w rozmowie ks. dr Igor Hubacz, proboszcz greckokatolickiej parafii w Pasłęku i kanclerz Eparchii Olsztyńsko-Gdańskiej Kościoła Greckokatolickiego w Polsce.
Dawid Gospodarek (KAI): Chrześcijanie wschodnich tradycji przygotowania do Bożego Narodzenia zaczynają wcześniej niż adwent w łacińskim Kościele. Proszę opowiedzieć o poście filipowym.
Ks. dr Igor Hubacz: W tradycji Kościołów Wschodnich post przed Bożym Narodzeniem trwa czterdzieści dni, tak samo jak Wielki Post. O poście przed Bożym Narodzeniem piszą już w IV wieku Ambroży z Mediolanu czy św. Augustyn. Papież Lew [św. Leon Wielki – red.] w V wieku mówi o postach czterech pór roku, wiosennym przed Paschą, letnim przed zesłaniem Ducha Świętego, jesiennym w siódmym i zimowym w dziesiątym miesiącu. Ten ostatni jest właśnie postem przed Bożym Narodzeniem. Ostatecznie okres 40-dniowego postu przed Bożym Narodzeniem ustalono na Soborze w Konstantynopolu w 1166 r. Post rozpoczyna się 15 listopada, po wspomnieniu św. Apostoła Filipa (stąd nazwa Filipowy, ukr: Пилипівка) i trwa do 24 grudnia włącznie.
W czasie tego postu Cerkiew przygotowuje nas do świetlistego Święta Narodzenia Chrystusa, przypominając nam skutki grzesznego braku wstrzemięźliwości u Adama: „Przez wymówienie się od postu pierwszy Adam skosztował ze śmiertelnego drzewa” (z kanonu jutrzni).
Na Zachodzie adwent nazywa się raczej radosnym oczekiwaniem, po ostatnim soborze zniknęły poważniejsze pokutne akcenty. Jak się ma radość do postu?
– Również i w naszym rozumieniu jest to oczekiwanie na wielką radość i post nie jest czasem smutku. Jednak zawsze ważne wydarzenie powinno być poprzedzone odpowiednim przygotowaniem. Jak wspomniałem, dniem wyznaczającym okres przygotowania do Bożego Narodzenia jest wspomnienie św. Filipa. W trakcie Boskiej Liturgii tego dnia jest czytany fragment Ewangelii wg. św. Jana, w którym Filip mówi do Natanaela «Chodź i zobacz!» (J 1, 46). To również zadanie i dla każdego z nas, zbliżyć się do Chrystusa, by Go poznać. Jest to niezwykle istotne, ponieważ w dzisiejszym świecie wiele czynników, takich jak zewnętrzne przygotowanie do świąt, prezenty, zakupy i wiele innych, odwraca naszą uwagę od tego, co najważniejsze, od Wcielenia, od tego, że „Bóg staje się człowiekiem, aby człowiek stał się Bogiem”, jak mówili Ojcowie Kościoła.
W naszych sercach od dwóch lat pojawia się jednak pewien dylemat, bo gdy dochodzimy już do momentu Narodzenia i radości, to się zastanawiamy, czy mamy prawo się radować, kiedy w Ukrainie trwa wojna i giną nasi bracia i siostry, czy nasze świętowanie nie powinno być skromniejsze, a kolędy cichsze? Pamiętajmy jednak, że kolęda jest naszą modlitwą i w trudnych momentach powinna ona wybrzmiewać jeszcze głośniej, tak żeby dotarła na krańce świata, a radość narodzin Zbawiciela niech będzie naszą siłą.
>>> Rozpoczął się adwent – nowy rok liturgiczny i oczekiwanie na przyjście Zbawcy
Są jakieś tradycyjne adwentowe postne dania, praktyki?
– Charakterystyczne potrawy są bardziej związane z samą wigilią, a sam post nie ma tak dużego związku z tym co jemy. W Wielkim Poście przeżywamy niedziele mięsopostną i seropostną, nie ma takiej analogii w Poście Filipowym. Oczywiście wierni są zachęceni do tego, by podjąć postne praktyki również w kwestii pokarmów, jednak za słowami św. Pawła: „Ten, kto jada wszystko, niech nie pogardza tym, który nie wszystko jada, a ten, który nie jada, niech nie potępia tego, który jada; bo Bóg go łaskawie przygarnął” (Rz 14, 3).
Post natomiast zawsze ma przede wszystkim wymiar duchowy, jest to czas refleksji nad Wcieleniem. W parafiach organizowane są rekolekcje i spowiedzi po to, abyśmy mogli właściwie wejść w czas Bożego Narodzenia. Sądzę, że wielu z nas ofiaruje swój post w intencji sprawiedliwego pokoju w Ukrainie. Wojna w Ukrainie trwa i nie możemy o tym zapominać, istnieje zagrożenie, że „przyzwyczaimy” się do tego, że za naszą granicą trwa wojna. Spoglądając na Maryję i Józefa zmierzających do Betlejem, zdajemy sobie sprawę, ile spotkało ich trudności, jaką ciężką i niebezpieczną była ta podróż, lecz wiemy też, że Bóg ciągle nad nimi czuwał, że ich nie opuścił.
„Bóg nie opuścił Ukrainy” – to słowa książki, która powstała z wywiadu ze zwierzchnikiem naszego Kościoła Patriarchą Światosławem. Powtarzamy te słowa za naszym pasterzem i wierzymy, że niedługo z radością zawołamy «Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania» (Łk 2,14).
W adwencie przypada w łacińskim kalendarzu uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP. Ogólnie adwent ma naturalnie mocny rys maryjny. W wielu miejscach praktykuje się, oprócz codziennego śpiewania Godzinek, wschodnią tradycję 8 grudnia – śpiew akatystu. Jak jest we wschodniej tradycji z maryjnością w okresie przygotowania do Bożego Narodzenia?
– W tradycji wschodniej przybiera to jeszcze bardziej intensywny charakter. W okresie Postu Filipowego najpierw przypada święto Wprowadzenia (Ofiarowania) do Świątyni Przenajświętszej Bogurodzicy. Katechizm Kościoła Greckokatolickiego „Chrystus Nasza Pascha” mówi o tym, jak Pan stopniowo przygotowywał Maryję, by stała się „łonem, arką, świątynią, miejscem dla Boga, którego nie da się umieścić”. Celebrując to święto jesteśmy wezwani, żeby podobnie jak Maryja przygotować się do tego, by godnie przyjąć Wcielonego Boga do naszych Serc. W święcie Poczęcia Przenajświętszej Bogurodzicy przez sprawiedliwą Annę obchodzonym u nas 9 grudnia podczas kontakionu śpiewamy: „Cały wszechświat świętuje dziś poczęcie Anny, które dokonało się z woli Bożej. Ona bowiem poczęła tę, która pocznie Słowo przewyższające wszelkie ludzkie słowo”.
Na zachodzie mamy w adwencie roraty. Czy wschodnia tradycja przewiduje jakieś typowe dla czasu przygotowania do Bożego Narodzenia nabożeństwa?
– Nie ma oddzielnych nabożeństw przewidzianych dla okresu Postu Filipowego, akcenty przygotowania do przyjścia Pana pojawiają się stopniowo w hymnografii jutrzni czy nieszporów. Tradycja postu trwającego 40 dni rozwijała się stopniowo, początkowo był to krótszy okres, który był zwiększany, by ostateczne upodobnić go do Wielkiego Postu. Dlatego też teksty nabożeństw nie dają nam wyraźnie odczuć akcentu Bożego Narodzenia na samym początku Postu.
Pierwszy taki akcent pojawia się w święcie Wprowadzenia (Ofiarowania) do Świątyni Przenajświętszej Bogurodzicy. Tam podczas kanonu Jutrzni śpiewamy irmos: „Wszyscy, którzy słyszeli o nieopisanym zstąpieniu Boga, zlękli się, gdyż Najwyższy z własnej woli zstąpił do ciała i w łonie Dziewicy stał się człowiekiem. Dlatego my, wierni, wysławiamy Ciebie, przeczysta Bogurodzico”.
Pewnej intensyfikacji nabiera to po święcie Andrzeja Apostoła, kiedy coraz częściej pojawiają zapowiedzi przyjścia Zbawiciela. W stycherze łytii nieszporów święta Mikołaja Cudotwórcy śpiewamy: „Raduj się, Syjonie, raduj się, Jerozolimo, mieście Boga Chrystusa, przyjmij Stwórcę, który leży w żłóbku! Otwórzcie nam bramy, abyśmy wchodząc zobaczyli Go jak dziecko owinięte w pieluszki. On podtrzymuje dłoń stworzenia, a aniołowie nieustannie go wychwalają, jako dawcę życia, Pana, który zbawia nasz ród”.
Jednak czasem największej koncentracji na przygotowaniu do Bożego Narodzenie są dwie ostatnie niedziele Postu Filipowego. Jest to niedziela Praojców, w której mówimy o wszystkich staro i nowotestamentalnych postaciach poprzedzających czy zapowiadających przyjście Mesjasza. Druga to Niedziela Ojców, (która w tym roku zbiegnie się z Wigilią), wówczas w trakcie Boskiej Liturgii jest czytany fragment Ewangelii wg. Św. Mateusza opisujący rodowód Chrystusa.
Czy są jakieś ludowe nabożne adwentowe pieśni? Co się śpiewa w Ukrainie, Polsce? Może coś się śpiewało, a już tego nie ma albo rzadko się zdarza?
– Niegdyś istniał piękny zwyczaj rozpoczynania śpiewu kolęd już od święta Wprowadzenie (Ofiarowania) do Świątyni Przenajświętszej Bogurodzicy, dziś przyjęło się, aby rozpoczynać kolędowanie w Wigilię, chociaż w niektórych regionach nadal podtrzymuję się tradycję wcześniejszego kolędowania.
Czas Postu Filipowego to również czas przygotowywania tradycyjnych Wertepów (jasełek), w parafiach przygotowują się dzieci często wraz z dorosłymi po to, by wspólnie kolędować, dobierać role i przygotowywać stroje. Obserwuję przygotowania w naszej parafii i widzę jak mocno to zbliża do siebie ludzi, jak wiele daje im radości i jak wzmacnia wspólnotę.
W tradycji wschodniej wyjątkowym kultem darzy się św. Mikołaja Arcybiskupa Miry Licyjskiej. W większości naszych cerkwi jego postać umieszczona jest w rzędzie namiestnych ikon w ikonostasie. Również na przekór komercji, Mikołaj w naszych parafiach, ubrany w tradycyjne wschodnie szaty liturgiczne biskupa, przynosi dary do cerkwi, gdzie rozdaje je po Boskiej Liturgii. Wybrzmiewa wówczas pieśń na jego cześć „O kto, kto, kocha Mikołaja, o kto, kto służy dla Mikołaja? Temu św. Mikołaj pomoże w każdym czasie”! (oryg. Ой, хто, хто Миколая любить, Ой, хто, хто Миколаю служить, Тому святий Миколай, На всякий час помагай, Миколай!).
W Kościele łacińskim adwent to przygotowanie do Paruzji, powtórnego przyjścia Chrystusa, i do samej uroczystości celebrowania tajemnicy narodzenia Pana – jak to wygląda u grekokatolików?
– W rozumieniu Kościoła Wschodniego, czas postu Filipowego nie jest jedynie oczekiwaniem na Narodzenie, jest to rozważanie nad tajemnicą Wcielenia, oczekiwanie na zmianę świata i człowieka. Nie można patrzeć na Narodzenie Chrystusa jedynie jako na wydarzenie historyczne, lecz również jako na wydarzenie teologiczne. Teksty nabożeństw Bożego Narodzenia podkreślają, że w tym wydarzeniu już dokonuje się zbawienie rodu ludzkiego. Sam post również powinien być czasem szczególnego przyjęcia Słowa Bożego, bo co dzieje się w Bożym Narodzeniu? Słowo staje się Ciałem. Również i w naszym życiu powinno dokonać się to wcielenie Bożego Słowa.
Wreszcie obchodzimy święta w tym samym czasie, zmieniliście kalendarz. Jakie są w związku z tym nastroje w Kościele greckokatolickim? Jak wierni byli przygotowywani do tych zmian?
– Decyzją naszych hierarchów 1 września 2023 r. zaczęliśmy świętować święta stałe według kalendarza gregoriańskiego, jest to przejaw dojrzałości i jedności. Dyskusja nad zmianą kalendarza trwała od dziesięcioleci, analizowano wszelkie argumenty za oraz przeciw, wierni dzielili się również swoimi spostrzeżeniami, w związku z tym uważam, że byliśmy na to dobrze przygotowani.
Przez ostatnie trzy miesiące zauważyliśmy, że dla wiernych jest to naturalne przejście, które nie wywołało żadnych problemów. To też przejaw jedności, po decyzji Patriarchy Światosława o zmianie kalendarza dla wiernych grekokatolików w Ukrainie, podobną decyzję podjęli biskupi na całym świecie.
Te święta będą dla nas wyjątkowe, żartobliwie można powiedzieć, że w 2023 roku, dwa razy obchodzimy Boże Narodzenie, na początku i na końcu roku. Żyliśmy do tej pory w dwóch rzeczywistościach rachuby czasu, w życiu codziennym posługiwaliśmy się kalendarzem gregoriańskim, w życiu liturgicznym juliańskim, to powodowało wiele nieporozumień, uważano, że świętujemy Boże Narodzenie 7 stycznia, a my tak naprawdę świętowaliśmy 25 grudnia, tylko w nałożeniu tych dwóch kalendarzy na siebie, 25 grudnia według kalendarza juliańskiego wypadał wtedy, kiedy w kalendarzu gregoriańskim widniała data 7 stycznia. We wszystkich naszych księgach liturgicznych oraz modlitewnikach Boże Narodzenie było od zawsze zapisane pod datą 25 grudnia, analogicznie pozostałe święta.
Różnice w kalendarzach odczuwaliśmy mocno właśnie w czasie Postu Filipowego, który obejmował przełom roku. Dla duchowego dobra wiernych nasi biskupi wydając normy odnośnie do postów na terenie Metropolii Przemysko-Warszawskiej udzielali dyspensy na dni 31 grudnia i 1 stycznia, jednak zaburzało to rytm Postu Filipowego, w tym roku nie będzie tego problemu.
Sądzę, że wyjątkową będzie również celebracja zbliżającej się Epifanii, która ma u nas charakter analogiczny do samego Bożego Narodzenia. Będziemy obchodzić to święto 6 stycznia, gdy Kościół Rzymskokatolicki będzie celebrował święto Objawienia Pańskiego – Trzech Króli.
Przypomnę, że nie zmieniono sposobu obliczania daty Paschy oraz innych świąt ruchomych i odczujemy to mocno w już 2024 roku, kiedy różnica w dacie Wielkanocy wyniesie 5 tygodni (31 marca i 5 maja).
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |