Fot. Freepik/Freepik

Powstał nowy międzynarodowy katolicki portal informacyjny „Catholic Radar”

Kilka tygodni temu grupa 9 wolontariuszy hiszpańskich i argentyńskich, w tym także emerytowanych, reprezentujących różne zawody, powołała do życia stronę internetową Catholic Radar, stawiającą sobie za zadanie dostarczanie bieżących wiadomości z życia Kościoła katolickiego na całym świecie.

Ma ona w pewnym stopniu zastąpić portal „il sismografo”, który 17 grudnia 2023 przestał istnieć po 17 latach niemal nieprzerwanej działalności. Nowa strona catholicradar.com pracuje na podobnych zasadach, zamieszczając codziennie materiały dotyczące Kościoła, zaczerpnięte z ok. 150 źródeł w różnych językach.

Koordynatoram nowego projektu jest Hiszpan Javier García Herrería – numerariusz Opus Dei, profesor filozofii, pracujący od 2022 w dziedzinie informacji religijnej i współpracujący z różnymi środkami przekazu oraz twórca bezpłatnego newslettera, podsumowującego najważniejsze najnowsze wydarzenia w Kościele w danym tygodniu. Pozostali członkowie zespołu mają różne przygotowanie zawodowe, np. zarządzanie biznesowe, media, a nawet doświadczenie w lotnictwie wojskowym.

Informacja religijna

Osoby odpowiedzialne za stronę są związane z informacją religijną, nie pracują jednak w Rzymie, ale mieszkają i działają w różnych krajach. Śledzą jednak na bieżąco to, co dzieje się w Kościele, tak w  Watykanie, jak i na całym świecie, przy czym chodzi nie tylko o wydarzenia, ale także o komentarze, wywiady, analizy itp. Zapewniają też, że dążą do jak największego obiektywizmu i wiarygodności, opierając się na doniesieniach zarówno największych i najważniejszych agencji i innych mediów, jak i na mniej znanych źródłach. W tym celu codziennie przeglądają artykuły i inne materiały w około 150 publikacjach, wybierając z nich to, co uważają za najistotniejsze i najbardziej znaczące dla czytelników. Jednocześnie mają świadomość, że nie są w stanie dotrzeć do wielu ciekawych i ważnych tekstów, dlatego proszą potencjalnych odbiorców o nadsyłanie swych spostrzeżeń, uwag, propozycji, jak również konkretnych materiałów na adres [email protected] .

>>> Jak odpoczywa misjonarz na Papui-Nowej Gwinei? 

Pierwowzorem nowego portalu była strona 'il sismografo”, założona w 2006 przez zamieszkałego od wielu lat w Rzymie Chilijczyka Luisa Badillę, długoletniego współpracownika Radia Watykańskiego, przy współudziale jego przyjaciela – Roberta Calvaresiego z Kanady. Powstanie „Sejsmografu” było w pewnym stopniu odpowiedzią tego głęboko zaangażowanego społecznie działacza i dziennikarza katolickiego na brak dostatecznej wiedzy w Kurii Rzymskiej i w najbliższym otoczeniu ówczesnego papieża Benedykta XVI o tym, co się dzieje w różnych środowiskach kościelnych.

Badilla i Calvaresi uznali, iż powinni dostarczać jak najwięcej wiadomości ze świata, i to nie „przefiltrowanej” przez inne media, głównie watykańskie, ale w oryginale. Stąd na stronie utworzonego przez nich portalu zaczęły pojawiać się przedruki z prasy włoskiej i zagranicznej w językach oryginalnych, co prawda tylko tych światowych: angielskim, francuskim, hiszpańskim, portugalskim i włoskim. Od czasu do czasu na łamach „Sejsmografu” ukazywały się też komentarze czy analizy (zwykle autorstwa samego założyciela) lub przypominano jakieś ważne minione wydarzenia kościelne z okazji ich okrągłych rocznic lub związanych z nimi decyzji papieskich.

Mizerne owoce

Jak przyznawał w rozmowach z innymi dziennikarzami sam Badilla, istnienie i działalność jego portalu „przeszkadzały i sprawiały kłopot Stolicy Apostolskiej i papiestwu”. On i jego przyjaciel poświęcili temu projektowi 17 lat (łącznie z przygotowaniami), wkładając w to swoje pieniądze, a w zamian za wszystkie te lata zarobili na tym nieco ponad 2,7 tys. euro. „Il sismografo był naszym małym darem dla Kościoła w środowisku, które wydaje rocznie prawie 30 mln euro z mizernymi owocami” – powiedział założyciel.

Ale z upływem lat i pogarszaniem się stanu zdrowia przede wszystkim Badilli prowadzenie portalu stawało się coraz bardziej uciążliwe i kłopotliwe, toteż 17 grudnia ub.r. „Sejsmograf” ostatecznie przestał się ukazywać, mimo że – jak wyznał sam założyciel – otrzymał on wkrótce potem mnóstwo mejli, telefonów i innych dowodów uznania z różnych stron, a nawet propozycji wsparcia tego projektu w takiej czy innej formie. „Ale nic z tego. Zamknęliśmy [portal] i koniec” – oświadczył Chilijczyk. Wyraził wdzięczność Kościołowi, „który zawsze  kochałem i będę kochał aż do końca. Jest to prawdziwy wspólny dom, którego dla całej ludzkości zapragnął Pan”.

„Radar Katolicki” nie jest prostym przedłużeniem dzieła Badilli, ale całkowicie nowym projektem, choć w znacznym stopniu nawiązuje do niego. Również zamieszcza teksty-przedruki z różnych źródeł w językach oryginalnych, obejmując szeroki krąg zagadnień dotyczących Kościoła. Ma więcej zdjęć i innych materiałów ilustracyjnych i wyraźniej wyodrębniony działy tematyczne.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze