Prezydent Andrzej Duda na obchodach rocznicy pacyfikacji kopalni Wujek
Boli to, że ci, którzy wydali rozkazy – na czele z Wojciechem Jaruzelskim i Czesławem Kiszczakiem – nigdy nie ponieśli odpowiedzialności i nie zostali ukarani; to kompromitacja III RP – ocenił prezydent Andrzej Duda, który w niedzielę wieczorem złożył wieniec pod Krzyżem-Pomnikiem przy katowickiej kopalni Wujek.
Prezydent przyjechał do Katowic w przeddzień 43. rocznicy pacyfikacji tego zakładu. 16 grudnia 1981 r. zomowcy zastrzelili tam dziewięciu protestujących górników. Była to największa tragedia stanu wojennego. Prezydent złożył wieniec w towarzystwie m.in. dyrektora działającego przy kopalni Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności Roberta Ciupy. W swoim wystąpieniu prezydent przypomniał, że w niedzielę przypada 43. rocznica pacyfikacji jastrzębskiej kopalni Manifest Lipcowy, gdzie zomowcy również użyli broni, raniąc czterech górników. Następnego dnia otworzyli ogień do protestujących w Wujku.
Jeden z największych aktów zniewolenia Polaków w XX w.
Wprowadzony przez reżim komunistyczny stan wojenny – mówił Duda – był jednym z największym w XX w. aktów zniewolenia Polaków. „Wspominamy dzisiaj ofiary jednych z najtragiczniejszych wydarzeń w historii polskiego Górnego Śląska” – powiedział i podkreślił, że górnicy zostali zabici i ranieni z ręki swoich rodaków, z rozkazu wydanego przez władze.
„Co z tego, że nazywamy ich dzisiaj zdrajcami, bandytami. Tak – byli zdrajcami, bandytami i są nimi dalej wszyscy ci, którzy żyją i hańba ich pamięci, także tych, co już nie żyją, ale byli Polakami i to jest także element tego tragicznego bilansu tamtych wydarzeń grudnia 1981 r.” – podkreślił Duda.
Prezydent przypomniał, że przeciwko 3 tys. górników z Wujka komunistyczne władze wysłały ponad 2 tys. milicjantów, zomowców i żołnierzy, 22 czołgi i 44 transportery opancerzone. „Nie przyjechali tutaj w zamiarach pokojowych, nie przyjechali tutaj rozmawiać z górnikami, przyjechali tutaj strzelać, w szczególności pluton specjalny ZOMO, który ostatecznie od godz. 12.30 te strzały oddał” – opisywał i dodał, że wielu wówczas poszkodowanych wciąż boryka się z niepełnosprawnością, wielu nie może normalnie funkcjonować.
Przelana krew nie poszła na marne
Duda wyraził przekonanie, że przelana wówczas krew nie poszła na marne, bo została przelana za wolną Polskę.
„Ale boli to, że ci, którzy w istocie odpowiadali za tę tragedię, ci, którzy wydali rozkazy, nigdy nie ponieśli odpowiedzialności, nigdy tak naprawdę nie zostali ukarani” – powiedział.
Przypomniał, że co prawda ukarano członków plutonu specjalnego, w tym ich dowódcę, ale stało się to po wielu procesach, „po wielu kompromitacjach tego postkomunistycznego wymiaru sprawiedliwości, którego resztki do dzisiaj jeszcze próbują szarpać się o władzę w Polsce”.
„To była i jest kompromitacja tej III Rzeczypospolitej, że oni nigdy nie zostali ukarani – ci, którzy naprawdę wydali rozkazy – na czele z Jaruzelskim, Kiszczakiem i innymi” – dodał.
„Hańbą III Rzeczypospolitej jest to, że byli wśród nich tacy, którzy byli chowani z honorami. Wierzę w to, że Polska – ta wolna, suwerenna i niepodległa, o którą ci, którzy wtedy polegli i ci, którzy wtedy strajkowali, walczyli, nigdy nie zapomni o swoich wiernych synach, o ofiarach tej walki (…) Wierzę, że kolejne pokolenia młodych Polaków będą pamiętały o swoich bohaterach, będą pamiętały o tych, którzy się nie cofnęli, którzy poświęcili wszystko, by odzyskać prawdziwą, wolną ojczyznę” – powiedział prezydent.
„Cześć i chwała bohaterom, wieczna pamięć poległym górnikom kopalni Wujek i wszystkim ofiarom stanu wojennego. Cześć ich pamięci” – podsumował.
Główne rocznicowe obchody pacyfikacji kopalni Wujek, w których wezmą udział rodziny ofiar, uczestnicy historycznego strajku, związkowcy i przedstawiciele władz, rozpoczną się w poniedziałek wczesnym popołudniem tradycyjną mszą w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Później uczestnicy uroczystości przejdą pod Krzyż-Pomnik przy kopalni, gdzie zostanie odczytany apel pamięci i zostaną wygłoszone przemówienia. Uroczystość zakończy składanie wieńców.
Przed południem hołd zabitym oddadzą uczestnicy Biegu Dziewięciu Górników. Weźmie w nim udział blisko tysiąc młodych ludzi. Uczestnicy biegu, jak co roku, założą koszulki z wizerunkami ofiar pacyfikacji. Podobnie jak w poprzednich latach, tegorocznym obchodom towarzyszy akcja „Zatrzymać miasto”. O 11.00 w Katowicach zawyją syreny alarmowe.
Strajk w kopalni Wujek
Strajk w kopalni Wujek wybuchł 14 grudnia 1981 r. Protestujący domagali się m.in. uwolnienia zatrzymanego przewodniczącego zakładowej komisji NSZZ „Solidarność” Jana Ludwiczaka oraz innych internowanych, odwołania stanu wojennego i przestrzegania porozumień zawartych przez stronę rządową w sierpniu i wrześniu 1980 r.
16 grudnia władza postanowiła siłowo zdławić bunt. Po rozpędzeniu zgromadzonego przy kopani tłumu milicja i ZOMO przystąpiły do pacyfikacji kopalni. W kierunku zakładu wystrzeliwano gazy łzawiące i świece dymne, a strajkujących polewano wodą z armatek. Na teren zakładu weszli funkcjonariusze, m.in. pluton specjalny ZOMO, uzbrojony w pistolety maszynowe. W stronę strajkujących górników padły strzały.
Na miejscu zginęło pięciu górników, czterej pozostali zmarli później w szpitalach. Dla Józefa Czekalskiego, Krzysztofa Gizy, Ryszarda Gzika, Bogusława Kopczaka, Zenona Zająca, Zbigniewa Wilka, Andrzeja Pełki, Jan Stawisińskiego i Joachima Gnidy była to ostatnia szychta w życiu. Najmłodszy z nich miał 19 lat, najstarszy – 48. Ran postrzałowych doznało także 23 innych protestujących.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |