fot. PAP/EPA/MOHAMMED SABER

Proboszcz z Gazy: skala głodu jest druzgocąca

W Strefie Gazy, gdzie obecnie trwa kolejna izraelska ofensywa lądowa, przedstawiciele Kościoła zwracają uwagę na przerażające warunki humanitarne w regionie. „Dzieci, rodziny i starsi, którzy to przeżywają, są skazani na głód” – napisał wikariusz Kustodii Ziemi Świętej, franciszkanin, o. Ibrahim Faltas, w artykule gościnnym dla agencji informacyjnej Fides z 20 maja. Na alarm bije również proboszcz w Gazie, ks. Gabriel Romanelli. „Skala głodu jest druzgocąca” – powiedział w rozmowie telefonicznej z agencją Asia News.

„Dwa miliony ludzi znajduje się w skrajnej rozpaczy” – dodał pochodzący z Argentyny zakonnik ze Zgromadzenia Misjonarzy Słowa Bożego.

Zniszczenia w Strefie Gazy, fot. PAP/EPA/MOHAMMED SABER

Wczoraj Izrael obiecał zezwolić na przywóz do Strefy Gazy niewielkich ilości żywności, lekarstw i podstawowych środków do życia po trwającej prawie trzy miesiące blokadzie importowej tak, aby nie przeszkadzać jego nowej ofensywie militarnej. Wspólne oświadczenie 22 państw i UE określiło tę obietnicę jako niewystarczającą, zwłaszcza że proponowany model dostaw nie pozwalał na zapewnienie pomocy z wymaganą szybkością i w wymaganych ilościach, a ponadto łączy pomoc humanitarną z celami politycznymi i wojskowymi.

Trudna sytuacja parafii

W chwili obecnej, sytuacja w zakresie zaopatrzenia jest na razie katastrofalna również w jedynej katolickiej parafii w Strefie Gazy. „Od trzech miesięcy nie otrzymaliśmy żadnej dostawy pomocy” – stwierdził ks. Romanelli. Opowiedział, że np. pozostałą mąkę przesiewa się dwa lub trzy razy przed rozdaniem, „aby pozbyć się robaków”. Główne trudności polegają na tym, że woda pitna jest trudna do uzdatnienia i brakuje lekarstw. „Jest wiele przypadków biegunki, na które istnieją proste leki, ale ich nie mamy”, ubolewa duchowny.

Pomoc żywnościowa ONZ dostarczana do Gazy, fot. PAP/EPA/ABIR SULTAN

Cierpienie dzieci

Wikariusz Kustodii o. Faltas ostrzegł przed ciągłą „marnowaniem cennego czasu” w obliczu eskalacji przemocy. Szczególnie niepokojąca jest sytuacja dzieci: w samej Strefie Gazy w zeszłym miesiącu zmarło 950 dzieci, a od początku wojny liczba ta wzrosła do około 20 tysięcy. Około miliona nieletnich nie ma dostępu do pożywienia, opieki medycznej ani edukacji. To jest wysoka cena za ciągłe niepowodzenia polityki w walce z przemocą. „Nie dojdzie do rozwiązania dopóki będą umierać dzieci. Dopóki będzie trwało zabijanie i przejście graniczne pozostaną zamknięte dla pomocy humanitarnej” – powiedział o. Faltas.

Ale nawet poza Strefą Gazy, na całym Bliskim Wschodzie z powodu tej sytuacji cierpią dzieci – niezależnie od tego, czy są Palestyńczykami, Izraelczykami, Libańczykami czy Syryjczykami, muzułmanami, chrześcijanami czy Żydami – wszystkie doznają głębokiego urazu fizycznego i psychicznego, stwierdził wikariusz Kustodii. Przyznał, że zna wiele dzieci, które nie potrafią się już śmiać, bawić ani jeść, albo też tracą mowę – wszystko ze współczucia dla swoich rówieśników w Strefie Gazy. Głód pozostawia „trwałe blizny”, które długo się goją.

fot. PAP/EPA/MOHAMMED SABER

Wsparcie od papieża

Zarówno o. Faltas, jak i ks. Romanelli podkreślili ogromną wagę, jaką ma moralne wsparcie ze strony papieża Leona XIV. Podobnie jak jego poprzednik Franciszek, który pozostawał w bliskim kontakcie z Gazą i aż do samego końca utrzymywał nawet regularny kontakt telefoniczny, jego następca również wskazał na cierpienie w Gazie: już podczas południowej modlitwy po swojej inauguracji w niedzielę, wyraził współczucie i wezwał do natychmiastowego zawieszenia broni. Wspólnota chrześcijańska w Strefie Gazy czuje się „głęboko związana z nowym Papieżem” i odczuwa dzięki niemu „bliskość i solidarność Kościoła powszechnego” – powiedział ks. Romanelli i podkreślił: „W tych dniach ciemności jego modlitwy i apele dają nam pocieszenie”.

Galeria (3 zdjęcia)

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze