Prof. Wysocki: to stoczniowcy sprawowali władzę [WIDEO]

Potęga zakładów, które systematycznie się przyłączały do strajkujących, czyniła ze stoczni decydujący ośrodek władzy; nie mając władzy, stoczniowcy sprawowali władzę – powiedział o strajkach w sierpniu 1980 r. historyk prof. Wiesław Wysocki, który przebywał wtedy w centrum wydarzeń.

„Pochodząc z Gdańska, miałem w pamięci wydarzenia z roku siedemdziesiątego, kiedy miasto było pacyfikowane i zdawałem sobie sprawę, że niewiele może brakować, żeby ten scenariusz się powtórzył. Nikt już nie mówił o tym, żeby wychodzić na ulice, ale potęga zakładów, które systematycznie się przyłączały do strajkujących, czyniła ze stoczni decydujący ośrodek władzy. Nie mając władzy, stoczniowcy sprawowali władzę” – powiedział historyk.

„Jeżeli oni zdecydowali, że ma być na całym Wybrzeżu prohibicja, to nie było siły, która by wymusiła, żeby w sklepach sprzedawano alkohol. To władze musiały się podporządkować decyzjom, które płynęły ze stoczni” – dodał.

Po zakończeniu strajku i po podpisaniu porozumień nowy związek zawodowy otrzymał siedzibę, „pięciopokojową o ile dobrze pamiętam, we Wrzeszczu po Stowarzyszeniu Hodowców Kanarków”. „Chodziło o to, żeby trochę to złośliwie wyglądało” – powiedział prof. Wysocki. Historyk przypomniał, że w nowej siedzibie 2 września 1980 r. odbyła się pierwsza konferencja prasowa.

„Pierwsze pytanie zadane ówczesnemu kandydatowi na przewodniczącego (Lechowi Wałęsie – PAP) przez dziennikarza zachodniego było takie: Czy pan chce być prezydentem?. Chodziło o to, czy chce być przewodniczącym związku! Na Zachodzie bardzo często prezesi czy przewodniczący nazywani są prezydentami. No i oczywiście zarzekanie nastąpiło zaraz ze strony Wałęsy, że nie. No ale potem los okazał się troszeczkę inny” – wspominał. Prof. Wysocki podczas sierpniowych strajków poznał Lecha Wałęsę. „Rola, jaką wypełniał wówczas Lech Wałęsa i inni, jest rolą naprawdę wielce twórczą, organizującą społeczeństwo polskie w świadomy, mający swoją koncepcję ruch społeczny” – powiedział.

„Ja sobie dzisiaj jako historyk zadaję pytanie: czy to jest przypadek czy prawidłowość, że ówczesne trzy wielkie ośrodki strajkowe miały jako swoich liderów agentów służb bezpieczeństwa? Dzisiaj nie ma na to pytanie jeszcze odpowiedzi. Nie wiem, czy w ogóle kiedyś będzie, ale historyk musi takie pytanie stawiać, bo gdyby byli to tak zwani niepodległościowcy, na których bezpieka nie miała żadnych argumentów – czy byłoby możliwe podpisanie porozumień? Wydaje mi się, że byłoby to wyjątkowo trudne, o ile prawie niemożliwe. Ale to jest tylko domniemanie. To pytanie ciągle jest przed nami i pewnie długo jeszcze będziemy szukać na nie odpowiedzi” – powiedział.

Historyk ocenił, że to właśnie w stoczni, w sierpniu 80 roku narodziła się wolna Polska. „Mimo stanu wojennego, możemy dzisiaj powiedzieć, że tam był początek” – powiedział.

„Teraz już jest wszystko w naszych rękach, byśmy ideały tam zrodzone potrafili uchronić, przekazać je kolejnemu pokoleniu, żeby wiedziało, że warto być uczciwym, że warto angażować się, że warto służyć Polsce jako dobru wspólnemu. I to myślenie solidarnościowe jest nam dzisiaj także potrzebne przynajmniej w najważniejszych sprawach naszego kraju” – dodał.

Pierwsze strajki latem 1980 r. były reakcją na podwyżki cen mięsa i wędlin, wprowadzone przez ówczesną ekipę Edwarda Gierka. W połowie sierpnia zaczęły się strajki na Wybrzeżu.

Największy – zorganizowany przez Wolne Związki Zawodowe Wybrzeża – rozpoczął się 14 sierpnia w Stoczni Gdańskiej. Strajkujący żądali m.in. przywrócenia do pracy Anny Walentynowicz, podwyżek płac, wybudowania pomnika ofiar Grudnia 1970 r. Z czasem do strajkujących w stoczni zaczęły dołączać delegacje strajkujących zakładów pracy z pozostałych miast. 30 sierpnia 1980 r. podpisano Porozumienia Szczecińskie, kończące strajki 1980 roku na Pomorzu Zachodnim. Było to pierwsze z porozumień zawartych pomiędzy strajkującymi robotnikami a rządem. Następnego dnia w Gdańsku przewodniczący Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego (MKS) Lech Wałęsa i wicepremier Mieczysław Jagielski podpisali porozumienie gdańskie.

Porozumienia Sierpniowe doprowadziły do powstania NSZZ „Solidarność” – pierwszej w krajach komunistycznych, niezależnej od władz, legalnej organizacji związkowej – i stały się początkiem przemian z 1989 roku – obalenia komunizmu i końca systemu jałtańskiego. Strajkujący wywalczyli też m.in. na prawo do strajku, budowę pomnika ofiar grudnia 1970 oraz ograniczenie cenzury. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze