Przegląd prasy katolickiej

Zapraszam na cotygodniowy przegląd prasy katolickiej.

Tygodnik Powszechny

W „Tygodniku Powszechnym” przeczytamy rozmowę z o. Maciejem Biskupem OP wokół pierwszej Komunii świętej. „Pracowałem z dziećmi, z których wiele przyszło do kościoła po raz pierwszy od chrztu, a niektóre wręcz najpierw przygotowałem do chrztu. Nie znały modlitw, nie potrafiły się przeżegnać, przeżywały bycie w kościele jako coś egzotycznego. Takich dzieci jest coraz więcej. Ale o wiele ważniejsze jest to, co się dzieje między sakramentami. Dlatego tak akcentuję katechezę dorosłych i to z nimi przede wszystkim spotykałem się podczas przygotowań. Miałem rok na to, żeby do nich trafić, przybliżyć im chrześcijaństwo tak, żeby pomogło im to wzbudzić w sobie jakieś głębsze pragnienie wiary” – czytamy W numerze też rozmowa z Camilą Ferrarą, biolożką badającą żółwie. Badaczka opowiada o odkryciu tego, że żółwie porozumiewają się za pomocą dźwięków. „Z początku oczekiwaliśmy prostych, pulsujących dźwięków, podobnych do tych, jakie wydają ryby. Ale okazało się, że obok nich występują też bardziej złożone. Wszystkie żółwie dźwięki są krótkie, trwają poniżej sekundy. Żółwie nadają je na niskiej, jednak wciąż słyszalnej dla nas częstotliwości. Złożone dźwięki to takie, kiedy dwie nuty pojawiają się jednocześnie. Prawdopodobnie zawierają dużo informacji” – mówi rozmówczyni Marii Hawranek.

Przewodnik Katolicki

„Przewodnik Katolicki” snuje w tym tygodniu refleksję nad Maryja – jako nad Matką Kościoła. „W Będkowicach jest niewielki i niesłychanie urokliwy kościółek pod wezwaniem Matki Bożej Królowej. Kiedy stałyśmy przed jego fasadą z łupanego kamienia, podziwiając wielki ammonit umieszczony na kluczu zamykającym łuk wejścia, usłyszałyśmy najpierw dorosłego wróbla, a po chwili głosy jego piskląt. Okazało się, że tuż pod dachem, w niewielkim otworze powstałym w wyniku wietrzenia zaprawy, odbywa się karmienie wróblowego drobiazgu. Innymi słowy, miałyśmy przed oczami dosłowną realizację biblijnego wersetu, mówiącego, że nawet wróbel znalazł swój domek (tak w tłumaczeniu ks. Wujka) przy ołtarzach Pana Zastępów (por. Ps 84, 3). Do tego pod płaszczem Maryi, w końcu miejsce jest pod Jej szczególną opieką. Pomyślałam sobie wtedy, że te ptaki przypominają trochę nas – głośno debatujących nad bieżącymi sprawami, zajętych swoimi problemami, starających sobie poradzić z codziennością, ale szukających bezpieczeństwa i domu właśnie przy Niej, naszej Matce, Matce Kościoła” – czytamy.

Gość Niedzielny

W „Gościu Niedzielnym” przeczytamy m.in. o sprawie języka śląskiego. „Choć działania w kierunku przyznania śląskiej mowie statusu języka są mocno wprzęgnięte w politykę, warto zastanowić się, jak wykorzystać tę ewentualną zmianę do pielęgnowania kulturowego dziedzictwa regionu. Śląski językiem regionalnym? Za nadaniem takiego statusu śląskiej mowie opowiedziały się już Sejm i Senat; nie wiadomo jeszcze, czy nową ustawę podpisze prezydent Andrzej Duda. Sprawa budzi wiele emocji ze względu na kontekst polityczny, być może jednak warta jest spokojnego namysłu i przeanalizowania z różnych stron – językoznawczej, kulturowej, historycznej. Potencjalne korzyści i wyzwania związane z nową sytuacją lepiej przemyśleć na chłodno” – czytamy. Redakcja pisze też o bł. Pier Giorgio Frassatim. „Dziś Kościół zastanawia się, jak dotrzeć do młodzieży. A Pier Giorgio robił to w sposób zupełnie naturalny: nikomu się nie narzucając, pokazywał, co jest dla niego ważne. Błogosławiony Pier Giorgio Frassati ukazywał wartość wspinania się – nie tylko w sensie dosłownym. Własnym przykładem uczył, że to, co ważne w życiu, wymaga wysiłku” – czytamy.

Idziemy

W tygodniku „Idziemy” artykuł o 50-leciu Fundacji Chemin Neuf. „Początek był niepozorny. „Trwali oni w nauce apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach”. Zainspirowany tym fragmentem Dziejów Apostolskich jezuita o. Laurent Fabre w 1973 r. powołał do życia pierwszą fraternię. Siedmiu młodych ludzi stanu wolnego rozpoczęło wspólne życie w Lyonie przy ulicy Montée du Chemin Neuf 49. Odkrywali powołanie do dzielenia się dobrami i braterskiego poddania w codzienności, której rytm wytyczały: modlitwa, przyjmowanie osób z zewnątrz i świadectwo wiary. Tak powstała Wspólnota Chemin Neuf – co po francusku znaczy Nowa Droga – która wyróżniała się ekumenicznym charakterem” – czytamy.

Niedziela

W nowym wydaniu „Niedzieli” Anna Maria Anders opowiada o sowim ojcu – gen. Władysławie Andersie. Przyznaje m.in., że jej ojciec nie wprowadzał w domu wojskowego rygoru. „Ależ skąd! Wręcz przeciwnie, zawsze mnie rozpieszczał i pozwalał na wszystko. Spełniał wszystkie moje życzenia. Gdy chciałam lody albo cukierki, to je kupował. Byłam rozpuszczona. Totalnie (śmiech). Aż strach pomyśleć, co by ze mnie wyrosło, gdyby nie mama. To ona trzymała wszystko w ryzach i wprowadzała dyscyplinę. Rządziła w domu. Tata nieraz śmiał się, że mama w domu nie jest pułkownikiem czy generałem, który wydaje rozkazy, ale jest marszałkiem! Tata pozwalał na wszystko, z jednym wyjątkiem” – czytamy.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze