Galileusz, fot. Ottavio Leoni, Wikipedia

„A jednak się kręci”. Galileusz oskarżony przez inkwizycję i rehabilitowany

Wiemy, jak wyglądał. Miał całkiem sporą brodę, potargane włosy i nieco pociągłą twarz. Patrzy z  portretu na świat z lekko poniesioną brwią. Jest pewien tego, co głosi, mimo sprzeciwu ze strony władz kościelnych. Zmarł z przyczyn naturalnych, w wieku lat 77, nie w męczarniach, nie na stosie. Po 350 latach został zrehabilitowany. Galileo Galilei 

Matematyk 

Galileusz (1564 – 1642) był wszechstronnie wykształcony. Studiował medycynę, filozofię i matematykę. Pasję do liczb zaszczepił w nim ojciec, który był nie tylko matematykiem, ale i teoretykiem muzyki oraz kompozytorem. Od 10 roku życia chłopca wychowywali i edukowali jezuici, stąd też zapewne zafascynowanie religią, które towarzyszyło mu przez lata, został nawet nowicjuszem… ale na tym się skończyło. Ojciec pragnął dla syna kariery w medycynie, szybko jednak okazało się, że umysł młodego Galileusza bardziej skłania się ku matematyce. Sprzeciwiając się woli ojca, z pomocą jednego z profesorów kolejne lata poświęcił liczbom to właśnie Galileusz miał powiedzieć: „Matematyka jest alfabetem, za pomocą którego Bóg opisał Wszechświat”. Uniwersytet w Pizie opuścił bez uzyskania stopnia naukowego. Powrócił do Florencji, gdzie udzielał prywatnych lekcji matematyki. Skonstruował też małą wagę pozwalającą określić ciężar właściwy metali oraz płynów… Błąkał się trochę po katedrach naukowych najpierw powrót do Pizy, potem wymarzona Padwa (gdzie wykładał do 1610 r.). 

fot. unsplash

Wynalazca 

Galileusz ma na swoim koncie wiele wynalazków. Odkrył m.in. tzw. izochronizm (szczególną cechę) wahadła, fazy Wenus, plamy słoneczne czy prawo swobodnego spadania ciał. Zbudował wagę hydrostatyczną oraz lunetę. Dzięki teleskopowi udało mu się dostrzec kratery na Księżycu oraz księżyce Jowisza. Korzystając z lunety, co wieczór z tarasu swego domu obserwował niebo, a swoje spostrzeżenia skrupulatnie notował. Odtworzył konstelację Plejad i Oriona, w której odkrył 80 nowych gwiazd. Kolejne lata i kolejne odkrycia przysporzyły mu wielu przeciwników, ale do tego najważniejszego konfliktu doszło w 1615 r., kiedy za zbadanie publikacji, poglądów i nauczania Galileusza zabrał się trybunał inkwizycyjny…  

Jednak się kręci? 

Wiek siedemnasty to czasy, kiedy wciąż obowiązująca była koncepcja Ptolemeusza (II w.)  Ziemia nie porusza się i zajmuje miejsce w centrum Wszechświata. Według tej tezy wokół Ziemi, ruchem jednostajnym, krąży 7 planet, takich jak: Księżyc, Merkury, Wenus, Słońce, Mars, Jowisz i Saturn. Duchowieństwo zgadzało się z poglądami Ptolemeusza, ponieważ były zgodne z opisem zawartym w Pismem Świętym, uznającym Ziemię, za najbardziej wyjątkową w całym wszechświecie. Dla zwykłych ludzie geocentryczna teoria zgadzała się po prostu z doświadczeniem i zwykłą obserwacją

fot. unsplash

Pierwsze teorie heliocentryczne powstawały już w III w. p.n.e., dlatego mówi się, że tak naprawdę „przewrót kopernikański” nie był nowym odkryciem, a jedynie uzasadnieniem twierdzeń znanych od osiemnastu stuleci. Przewrót dokonany przez Mikołaja Kopernika polegał na odwadze przeciwstawienia się autorytetom i panującym poglądom… Wiemy, że niektórzy zapłacili za tę odwagę wysoką cenę.  Galileusz, dzięki swoim teleskopowym obserwacjom, dostarczył kolejnych dowodów na prawdziwość teorii heliocentrycznej (ostatecznie została ona jednak potwierdzona dopiero w XVIII w.)  i publikował kolejne dzieła prezentujące jego badania i przekonania. Twierdził stanowczo i z uporem, że heliocentryzm jest jedynym słusznym opisem wszechświata. Nie słuchał innych argumentów i tłumaczeń, i nawet jeśli – dziś wiemy – miał rację, dla jemu współczesnych był  (niemal) heretykiem. Wyrokiem inkwizycji został  zmuszony do odwołania swoich poglądów. Jak podaje XVIII-wieczna legenda, to właśnie wtedy – zgodnie z przekazem – miał wypowiedzieć pamiętne słowa Eppur si muove, czyli „A jednak się kręci”. 

fot. unsplash

>>> 6 zaskakujących cytatów naukowców, noblistów i odkrywców o Bogu

Czarna legenda? 

W ogólnej świadomości funkcjonuje jako ofiara inkwizycyjnych prześladowań – niekiedy krwawych i bezwzględnych. Czarownice, stosy, ustawione procesy. A ponoć zaznaczają niektórzy badacze Galileusz w rzeczywistości nie spędził w więzieniu ani jednego dnia, nie cierpiał też fizycznie. Wezwany do Rzymu na proces zamieszkał w całkiem sporym mieszkaniu z widokiem na Ogrody Watykańskie, miał też swojego służącego – wszystko na koszt Stolicy Apostolskiej. Po wyroku zasądzającym „areszt domowy” ostatecznie trafił do jednej z rzymskich willi.  Nie zakazano mu pracy naukowej, udało mu się więc wydać kolejną książkę… Po jakimś czasie zdjęto także z niego zakaz opuszczania willi. Jedyną karą, jaką miał od tej pory, było odmawianie siedmiu psalmów pokutnych raz w tygodniu przez trzy lata Galileusz, uznając się za dobrego katolika, odmawiał te psalmy dłużej, już dobrowolnie. Nie spotkało go żadne wielkie, osobiste, odrzucenie… Nie zmienia to faktu, że go oskarżono i „skazano”, a  jedną z jego kontrowersyjnych wtedy książek, tę o teorii heliocentrycznej, wpisano na Indeks Ksiąg Zakazanych” – obok „O obrotach sfer niebieskich” Kopernika gdzie widniała do XIX wieku.

fot. Ottavio Leoni, commons.wikimedia

Dwa porządki 

Kwestia rehabilitacji Galileusza sięga soboru watykańskiego II,  ale konkretniejsze starania o przywrócenie mu dobrego imienia rozpoczął papież Jan Paweł II. Ostatecznie Galileusz został zrehabilitowany dopiero 350 lat po śmierci. Watykan oficjalnie ogłosił swoją decyzję 31 października 1992 r. – 27 lat temu. Papież podkreślił wówczas, że Kościół popełnił błąd potępiając naukę Galileusza. Kilka lat później powiedział: „Galileusz, człowiek głęboko wierzący, okazał więcej przenikliwości w tej kwestii (interpretacji Pisma) od swych teologów-adwersarzy. Większość teologów nie wyczuwała formalnej różnicy między Pismem Świętym a jego interpretacją, co doprowadziło ich do niewłaściwego przeniesienia w obszar doktryny wiary kwestii należącej de facto do badań naukowych. Ich błąd tkwił w wyobrażeniu, iż nasza znajomość struktury świata fizycznego była w pewien sposób narzucona przez dosłowny sens Pisma Świętego”.  

 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze