Czy mój zwierzak pójdzie do nieba? Czy chodzić na cmentarze dla zwierząt?
Na postawione w tytule pytania spróbował odpowiedzieć ojciec Stefan Norkowski, dominikanin z ponad 40-letnim stażem zakonnym, z wykształcenia lekarz, filozof, teolog. Jego ojciec był weterynarzem a w dzieciństwie często przebywał u swojego dziadka na dużym gospodarskie w Wielkopolsce. Jak mówi, dzięki temu „miał szansę, by pokochać zwierzęta”.
Rozmowę przeprowadził Dariusz Dudek, a ukazała się ona na stronach Onetu 1 listopada. Z jednej strony – przekonuje ojciec Norkowski – zwierzęta nie są równe człowiekowi, „człowiek jest wyróżniony spośród innych stworzeń” i to ma swoje konsekwencje, również w wymiarze pośmiertnym.
Jednak z drugiej strony „znamy relacje ludzi, którzy przeżyli śmierć kliniczną: od osób starszych, przez młode do dzieci. Z ich świadectw wynika, że nie tylko rozpoznawali po drugiej stronie swoich krewnych, rozmawiali z nimi, przytulali się do nich, ale też spotykali zwierzęta, które były im bliskie za życia”.
Dominikanin uważa, że skoro ze zwierzętami łączą nas uczucia, to moglibyśmy podejrzewać, iż także po śmierci ta emocjonalna i uczuciowa więź będzie nadal istniała. „Można przyjąć, że skoro Bóg pragnie naszego szczęścia w niebie, a elementem naszej radości na ziemi była relacja z naszym zwierzęcym pupilem, to Bóg uwzględni to także po śmierci naszej i tego zwierzęcia” – przekonuje o. Stefan Norkowski OP.
Jak poradzić sobie ze śmiercią pupila
Dziennikarz w rozmowie przywołuje niedawno wydaną książkę Wydawnictwa PROMIC zatytułowaną „Czy mój zwierzak pójdzie do nieba? Jak poradzić sobie ze śmiercią pupila” i wprost pyta o tę trudną sprawę. Duchowny mówi tak:
„Myślę, że odpowiedź może brzmieć tak: jeśli ty będziesz w niebie to i twoje zwierzątko będzie w niebie (…). To oczywiście nie jest żaden dowód ani dogmat wiary, ale możemy przypuszczać, że Bóg dopuszcza to relacyjne zaistnienie zwierząt, bez których życie wydawało się nam puste. Jeśli w niebie ma być pełnia życia, to niemożliwe, żeby pozbawić ludzi, którzy bardzo kochali zwierzęta, jakiejś relacji do nich także po śmierci. Te zwierzęta będą istnieć nie same w sobie, ale w relacji do człowieka”.
A co z ewentualnym odwiedzaniem zmarłych zwierząt na cmentarzach? „Myślę, że to jest już jeden krok za daleko” – sądzi ojciec Norkowski.
Całą rozmowę można przeczytać tutaj.
„Pomocne Elfy”
Wspomniana w rozmowie książka pochodzi z serii „Pomocne Elfy”, a jej 5 nowych części właśnie ukazało się w Wydawnictwie PROMIC. Książeczki mają wyjątkową oprawę graficzną: ilustracje przygotował Robert Whitlock Alley – ten sam grafik, który stworzył Misia Paddingtona.
Każda część serii dotyczy ważnego obszaru w wychowaniu dziecka, stąd rodzice mogą wykorzystywać czytanie tych książeczek nie tylko jako zabawy, ale i okazji do rozmowy lub przekazania ważnych treści pedagogicznych.
I tak nowo wydane części brzmią następująco: „Jak budować silną rodzinę. Poradnik o pielęgnowaniu domowego skarbu”, „Dobre czy złe? Jak odróżnić?”, „Jesteśmy różni – i to jest piękne! Jak szanować odmienność”, „Czy mój zwierzak pójdzie do nieba? Jak poradzić sobie ze śmiercią pupila”, „Złość nie jest taka zła. Jak sobie radzić z tą trudną emocją?”.
Znani polecają „Pomocne Elfy”
Warto wspomnieć, że nowe tytuły są polecane przez znane osoby, a na okładkach czytelnicy znajdą tak zwane blurby ich autorstwa. Przykładowo siostra Eliza Myk OP z Domu Chłopaków w Broniszewicach o książeczce poświęconej różnorodności pisze następująco:
„Mamy dwie pary oczu: oczy w głowie i oczy w sercu. Oczami w głowie widzimy to, co widzialne, a oczami serca widzimy rzeczy niewidzialne. Oczy głowy widzą to, czym inni ludzie różnią się ode mnie: ubiorem, kolorem włosów, wzrostem; jedni potrafią chodzić, liczyć, pisać, a są takie dzieci, które nigdy się tych prostych czynności nie nauczą. Oczy serca widzą to, co mnie łączy z innymi, co jest najważniejsze i najpiękniejsze w drugim człowieku, a co jest niewidzialne. Każdy człowiek, bez wyjątku, ma TO COŚ, tak samo jak ja; tym czymś jest MIŁOŚĆ – pragnienie kochania kogoś i bycia kochanym. Jeśli będę patrzeć na innych sercem, każdy człowiek może stać się moją bratnią duszą, podobny do mnie, bo na poziomie serca wszyscy jesteśmy tacy sami. I o tym właśnie jest ta książeczka. Serdecznie ją wam polecam”.
Natomiast ojciec Cordian Szwarc OFM wspomnianą książkę o zwierzętach poleca takimi zdaniami: „Przeto jednaki jest koniec człowieka i bydląt, i równy stan obojga: jak umiera człowiek, tak i one umierają – czytamy w Księdze Koheleta w przekładzie Jakuba Wujka. Duchowość franciszkańska zaprasza i dorosłych, i dzieci do pielęgnowania wrażliwości wobec zwierząt. Wspierajmy zatem naszych najmłodszych we wzrastaniu w przyjaźni z całym Bożym stworzeniem i do odpowiedzialnego opiekowania się zwierzętami. A pomoże wam w tym ta książeczka”.
Wszystkie książki z serii „Pomocne Elfy” można znaleźć pod tym linkiem.
Galeria (4 zdjęcia) |
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |