Długie, letnie wieczory? A może warto spędzić je z książką?
Nadeszło lato – czas, na który czeka wielu z nas. Ja latem bardzo lubię odpoczywać przy dobrej książce. W fotelu, na tarasie, na ogrodzie, a czasem i nad rzeką – lektura sprawia mi sporo radości.
Mamy kilka propozycji lektur na długie, letnie wieczory – i nie tylko. Książki do poduchy i do wzięcia na plażę. Albo do czytania w tramwaju w drodze do pracy. Mam nadzieję, że wśród tych propozycji każdy znajdzie coś dla siebie.
>>> Jak rodzi się zło? Kilka myśli po seansie „Cruelli”
„Świat jutra” Papież Franciszek, rozm. Domenico Agasso (Wydawnictwo WAM)
Od marca 2020 r. świat zmaga się z pandemią. Już mocno oswoiliśmy się z tym stanem, ale na samym początku nikomu nie było łatwo. Także przestrzeń wiary została dotknięta przez koronawirusa – co zauważył też papież Franciszek, który celebrował codziennie msze święte w kaplicy domu św. Marty. Mówił wówczas wiele ważnych słów, które „dotykają wibrujących strun ludzkiej duszy: uczuć, emocji, niepokojów, wrażliwości, odkrytych nerwów. Nawołują, zapraszają, napominają” – jak zauważa Domenico Agasso. Dziennikarz jest autorem wywiadu z papieżem Franciszkiem pt. „Świat jutra”. W książce papież zastanawia się nad tym, jaki będzie i jaki powinien być świat po ustaniu trwającej pandemii. Papież nie ukrywa, ze „ból i cienie wyważyły drzwi naszych domów, wtargnęły do naszych myśli, zaatakowały nasze marzenia i plany”. „I nikt dzisiaj nie może pozwolić sobie na spokój. Świat już nigdy nie będzie taki sam” – stwierdza Franciszek. Słów tych jednak nie warto odbierać pesymistycznie, poszukajmy w nich nadziei. I takiej nadziei na lepsze jutro szuka podczas tej rozmowy Ojciec Święty. Franciszek dotyka bardzo konkretnych płaszczyzn – ekologii, migracji, pracy i godziwej zapłaty, rodziny, kobiet, młodości… Wszędzie szuka nadziei i wskazuje, w jakim kierunku powinniśmy zacząć iść, by z pandemii wyciągnąć dobre owoce. Papież zachęca nas, byśmy mieli marzenia. „Jeśli jakieś marzenie jest częścią życia, to w każdej chwili człowiek ma na horyzoncie cel i może nawet go osiągnie, choćby tylko częściowo” – mówi Franciszek.
>>> Chciał być „loco por Christo” – „szalonym dla Jezusa”. Teraz możesz przeczytać jego listy
„Cud macierzyństwa. Poradnik dla przyszłych mam” Mary Haseltine (Wydawnictwo W Drodze)
Ja akurat matką nigdy nie będę, ale myślę, że przyszłe i obecne mamy powinny sięgnąć po publikację autorstwa Mary Haseltine. „Cud macierzyństwo” to bowiem niezwykły podręcznik o tym, jak być mamą – i to od samego początku. Autorka opowiada o kolejnych etapach macierzyństwa – o ciąży, o porodzie i wreszcie o tym, jak opiekować się dzieckiem już po narodzeniu. Książka mocno skupia się na cielesności kobiety – wszak to jej ciało staje się na 9 miesięcy domem dla nowego człowieka. Myślę, że przyszłe matki znajdą w tej pozycji odpowiedzi na wiele „cielesnych” pytań, które nieraz niełatwo było im zadać. Ale fizyczność nie umniejsza duchowego aspektu tej książki – bo to poradnik, w którym sacrum jest cały czas obecne. Przyszłe mamy dowiedzą się nawet, jak zaprosić Boga na salę porodową. Co ważne, książka pokazuje katolickie spojrzenie na kwestie ciąży, porodu i połogu – a to na pewno ważne dla katoliczek, które są w ciąży lub planują zajść w ciążę – i mają wiele pytań i wątpliwości. Książka oczywiście nie zastąpi wizyt u lekarza czy spotkań w szkole rodzenia – ale na pewno będzie ciekawym uzupełnieniem tych form. Autorce świetnie udało się w jednym tomie połączyć kwestie wiary z płodnością, zdrowiem i praktyką bycia mamą – a tego potrzebuje wiele kobiet.
„Mądrość mnichów z góry Athos” Alain Durel (Wydawnictwo W Drodze)
Góra Athos znajduje się w Grecji, na półwyspie o tej samej nazwie. Ma status okręgu autonomicznego, zamieszkują ją wyłącznie prawosławni mnisi. Mieszkańcy tego miejsca mają do powiedzenia wiele ciekawych i ważnych rzeczy. I to właśnie ich refleksjom poświęcona została niewielka książeczka, którą wydało Wydawnictwo w Drodze. Publikacja zaczyna się bardzo obszernym wstępem ojca Tomasza Grabowskiego OP. Dominikanin kilkanaście lat temu spędził ponad miesiąc na górze Athos i teraz przybliża czytelnikom atmosferę tego miejsca. Dwukrotnie przez kilka tygodni żył z tamtejszymi mnichami. „W spotkaniach z ojcami athoskimi uświadamiałem sobie, jak bardzo rzymskokatolicką mam duszę, a zarazem jak niewiele trzeba , aby prawosławna duchowość stała się ożywcza dla mojej wiary i postrzegania świata” – pisze o. Grabowski. W jego wspomnieniach widzimy, jak niezwykłym miejscem jest ta góra, jak bardzo jest zarazem „dzisiaj” i „wczoraj”: „Dziś świat próbuje spenetrować półwysep z pomocą łączy internetowych i telefonii komórkowej, przez którą ojcowie nieraz tracą pokój serca. Jednak zakorzeniona w ich życiu realna duchowość na dłuższą metę opiera się kolejnym falom próbującym spustoszyć Athos”. Alain Durel zaznacza zaś, że Athos to duchowe płuca prawosławia. Autor przytacza sylwetki ośmiu mnichów żyjących na Athos w XX i XXI w. To właśnie ta ósemka przemawia z kolejnych kart książki. Autor w zbiorze ujął prawie czterysta apoftegmatów ojców z góry Athos. To lapidarne myśli oddające głębię duchowości, którą żyją mieszkańcy Athos. I które warto wcielić też w swoje życie. Mnisi zachęcają, by „zastąpić swoje złe myśli dobrymi”. Mówią też, że „chrześcijanin, który się nie modli, to chrześcijanin bez siły. Tak jak słońce jest światłem dla ciała , tak modlitwa jest światłem dla duszy”.
„Od ABBA do AMEN. Przypowieści do Ojcze nasz” Dariusz Kubuj, Krzysztof Popławski OP (Wydawnictwo W Drodze)
Modlitwę „Ojcze nasz” wielu z nas odmawia kilka, a czasem i kilkanaście razy dziennie. Niekiedy możemy nawet odnieść wrażenie, że nam spowszedniała, że ją „klepiemy” – a nie zagłębiamy się w jej treść. Dlatego warto czasem spojrzeć na Modlitwę Pańską z innej perspektywy. Takie spojrzenie proponują o. Krzysztof Popławski OP i Dariusz Kubuj. Zwracają uwagę, że „słowa Ojcze nasz są nie tylko szkołą i drogą modlitwy, ale przede wszystkim naszej życiowej drogi i postawy: względem Boga, drugiego człowieka i samego siebie”. I dlatego proponują nieoczywiste spojrzenie na Ojcze nasz – z perspektywy przypowieści, które znajdziemy w Nowym Testamencie. Dzięki temu nie tylko sama modlitwa, ale i teksty przypowieści zyskują pewną świeżość. Odkrywamy w nich nowe, często zaskakujące sensy. Niezwykłe, jak siedem próśb z Ojcze nasz autorzy odnieśli do Jezusowych parabol! Każdy rozdział książki zbudowany jest wg pewnego schematu. Najpierw otrzymujemy refleksję o. Krzysztofa Popławskiego dotyczącą fragmentu Ojcze nasz. To nauka zawsze mocno zakorzeniona w Piśmie. Potem czytamy jedną z przypowieści – z zaskakującym, nowym tytułem! Poznajemy też kontekst – kulturowy – danego fragmentu, który pozwala nam lepiej zrozumieć przypowieść i osadzić ją w ówczesnych realiach. Wreszcie, wszystko razem zbiera refleksja Dariusza Kubuja, który pomaga nam wszystkie treści odnieść do życia. Książkę „Od ABBA do AMEN” można potraktować jako ćwiczenie duchowe na czas wakacji – takie dłuższe rekolekcje!
„Góry. Stan umysłu” Robert Macfarlane (Wydawnictwo Poznańskie)
„Przepiękna opowieść o ludzkiej obsesji na punkcie gór” – tymi słowami na okładce określa tę publikację na jej okładce Filip Springer. Rzeczywiście, miłość do gór czasem przybiera formę obsesji – która niekiedy może zakończyć się tragicznie, o czym czasem donoszą nam media. Robert Macfarlane – pisarz i podróżnik – postanowił wytropić źródła miłości do gór. W ostatnim czasie pojawia się coraz więcej „górskich” książek. Publikacja Macfarlane’a wyróżnia się na ich tle bardzo literackim podejściem (piękny język!). Tę książkę czyta się jak dobrą powieść. A jednocześnie jak książkę historyczną. Brytyjski pisarz skupia się bowiem na historii eksploracji gór, na emocjach, które towarzyszyły w ostatnich wiekach zdobywcom gór. To opowieść o niezwykłej pasji, która często tak trudno zrozumieć – ale którą obserwuje się z ogromnym zainteresowaniem. To książka, która na pewno pomoże pokochać góry. Ale to też przestroga, bo góry mogą być też szalenie niebezpieczne.
„Behawiorysta”, „Iluzjonista”. „Ekstremista” Remigiusz Mróz (Wydawnictwo Filia)
Teraz typowa beletrystyka – czyli cykl o Gerardzie Eldingu autorstwa Remigiusza Mroza. Niedawno ukazał się trzeci tom, czyli „Ekstremista”. Skończyłem czytać go wczoraj wieczorem. Jak zwykle była to lektura, którą pochłonąłem bardzo szybko. Mróz nie jest może wybitnym mistrzem słowa, ale jest świetnym rzemieślnikiem – pisze powieści, które wciągają i które bardzo dobrze się czyta. Taki jest też cykl o Gerardzie Eldingu, prokuratorze z Opola (ale warto też przeczytać serię o Joannie Chyłce i Kordianie Oryńskim, o Sewerynie Zaorskim czy o komisarzu Wiktorze Forście). Wartka, ciekawa akcja, liczne zwroty akcji, mylne tropy – tego nie brakuje i na kartach opolskiej serii Mroza. A do tego oczywiście bohaterowie, których nie da się nie polubić. W ostatnim tomie (na razie, bo Mróz już zapowiada czwartą część przygód Eldinga) myślałem nawet, że wreszcie udało mi się przechytrzyć Mroza i że od połowy książki wiedziałem, kto jest mordercą. I w pewnym momencie moje przypuszczenia zaczęły się nawet potwierdzać… A potem okazało się, że wpadłem w pułapkę zastawioną przez autora! Kto również chciałby wpaść w taką pułapkę – ten niech rozpocznie przygodę z książkami Remigiusza Mroza.
„Ekspedycja pierwszego Polaka automobilem dookoła świata 1926-1928” Dorota i Dariusz Grochalowie (Wydawnictwo EW-POL BIS Paweł Uzarowicz)
Ta książka to nie lada gratka dla fanów historii, motoryzacji i skautingu! Dorota i Dariusz Grochalowie opisali niezwykłą podróż, jaką w latach 20. poprzedniego wieku odbył Jerzy Jeliński – podróżnik, ale i harcerz, wówczas bardzo młody chłopak (urodził się w 1901 r.). Dzięki fordowi t udało mu się wraz z przyjaciółmi przemierzyć cały świat. Ich podróż nazwano nawet Ekspedycją Harcerzy Polskich Fordem Naokoło Świata. Zaczęli od Czechosłowacji, potem była Austria, Węgry, Jugosławia, Włochy, Sycylia, Tunis, Algier, USA… i można tak jeszcze wymieniać. Niezwykła podróż do epoki, kiedy motoryzacja dopiero zaczynała podbój świata – a młodzi Polacy już wtedy podbili automobilem świat. W czasie trwającej ponad dwa lata podróży spotkali wielu ludzi – ówczesne głowy państw. Wyprawę Jelińskiego można teraz lepiej poznać dzięki książce Doroty i Dariusza Grochalów. Autorzy etap po etapie opowiadają o ekspedycji Jelińskiego – a zaczynają nawet od przygotowań do niej, które zaczęły się znacznie wcześniej. Są w swojej opowieści bardzo dokładni, bo przywołują nawet ekwipunek, który zabrali ze sobą uczestnicy. Widać, że praca nad książka wymagała od nich wertowania archiwów i spotkań z różnymi ludźmi. Ciekawe, że w swoim czasie była to wyprawa, którą śledził cały świat – a dzisiaj jej bohaterowie są trochę zapomniani. Czas ich „odkurzyć” i na nowo przypomnieć ich niesamowity wyczyn. Do sięgnięcia po książkę może dodatkowo zachęcić fakt, że jest ona pełna materiałów archiwalnych – zdjęć z czasów wyprawy. To prawdziwe „perełki”, które zainteresują każdego miłośnika dwudziestolecia międzywojennego.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |