Gdy tracisz twarz, czy tracisz i miłość? O filmie „Ocalić i zginąć”
Strażak, który ratuje innych, choć sam potrzebuje ratunku. W akcji gaśniczej ogień niszczy jego twarz. Czy straci ją na zawsze? Czy straci swoją żonę i dzieci?
Do kina na „Ocalić i zginąć” poszedłem ze względu na głównego aktora. Pierre Niney to filmowy Franck Pasquier. Jego charyzmatyczne aktorstwo poznałem już przy okazji filmu „Frantz”, grał też Romana Kacewa w „Obietnicy poranka”. Film „Frantz” opowiada powojenną historię – pamięci, braterskiej miłości, związku w trudnych czasach. Młoda Niemka, Anna, codziennie odwiedza grób swojego ukochanego Frantza, który zginął podczas I wojny światowej. Pewnego dnia spotyka Adriena, Francuza składającego kwiaty na mogile zmarłego. Co to oznacza? Warto sprawdzić.
Z kolei w „Obietnicy poranka” Niney jako Roman Kacew / Romain Gary gra u boku Charlotte Gainsbourg. To opowieść o historii, emigracji, ale także o bardzo złożonej relacji matki i syna. Roman Kacew to ceniony wschodnioeuropejski autor opowieści wojennych. Po latach związanych z emigracją, także pracą w lotnictwie wojennym, staje się nagradzanym francuskim pisarzem. Pochodzi z żydowskiej rodziny, urodził się Moskwie, wychował się w Wilnie i w Warszawie, a studiował we Francji.
Charyzmatyczny Pierre, misyjni pompiers
W każdej z tych ról Pierre Niney jest charyzmatyczny. W „Ocalić i zginąć” gra jednego z najlepszych strażaków w Paryżu. Pompiers to strażacy z misją, oddani swojej pracy, ambitni w zdobywaniu kolejnych szczebli kariery oraz nowych umiejętności. Na początku filmu poznajemy zresztą ich pracę od podszewki.
Życie francuskich strażaków to życie oparte na hierarchii, na jasnych i ścisłych procedurach. Poznajemy ich rytuały, niekiedy nawet pełne patosu, np. wtedy, gdy na codziennym apelu przywołują pamięć zmarłych na służbie kolegów. Dla Francka straż stała się całym życiem. To nie tylko praca, to też wszystko co wokół niej. Mieszka przy siedzibie strażaków. Swoje zwykłe mieszkanie nazywa nawet koszarami. Żyje tam z dziewczyną, narzeczoną, później żoną – w roli Cécile Pasquier – Anais Demoustier:
To także pierwsze mieszkanie dla ich dwojga dzieci. Franck dostaje awans – na ogniomistrza. Będzie od tej pory dowodzić każdą ważną akcją gaśniczą, w jego rękach będzie jej powodzenie oraz życie kolegów. Szybko jednak przekonuje się, że też jego życie.
Odzyskać twarz, odzyskać życie
W czasie gaszenia wielkiego magazynu na obrzeżach Paryża akcja wymyka się spod kontroli. Magazyn zaczyna się zawalać, a Franck próbuje znaleźć rannego kompana, nie chce wyjść na zewnątrz zostawiając kogoś w środku, w ogniu. To jednak okazuje się śmiertelnym zagrożeniem dla jego życia. Z płonącego i walącego się budynku wychodzi o własnych siłach, jednak własnej twarzy szybko nie rozpozna. Ten film to opowieść o walce. Najpierw walce strażaków o życie paryżan (to niekiedy interwencja u pary seniorów, niekiedy próba uratowania zakleszczonej w samochodzie ofiary wypadku drogowego).
Później film Frederica Telliera koncentruje się na walce Francka o dobre wypełnianie swojego zawodu – swojej misji, także o zapewnienie rodzinie dobrej przyszłości. Większa część filmu to już walka o życie – dosłownie i w przenośni. Franck walczy najpierw o to, by w ogóle chcieć żyć. A później o to, by swoje życie zbudować na nowo. Musi zrezygnować z pracy, którą kochał, która go ukształtowała, która nadała mu tożsamość. Franck tak wspomina swoją decyzję o podjęciu służby strażaka:
Miałem 18 lat, gdy wstąpiłem do służby. Nigdy nie byłem najwyższy ani najsilniejszy. Dlatego spodobał mi się pomysł, że ten zawód może dać mi siłę. Uczynić niezwyciężonym w pewnym sensie.
Rozmowy siłą filmu
Życie pozbawia go zawodu, a on musi w tym momencie mierzyć ku najwyższym celom. Musi nauczyć się chodzić, musi się ustabilizować. Musi być najsilniejszy wtedy, gdy jest jeszcze bardzo słaby. Przechodzi depresję, która odbija się na jego najbliższych, małżeństwo w pewnym momencie zawisa na włosku. Niezwykle wzruszająca jest rozmowa jego żony z lekarzem prowadzącym kolejne operacje i rekonwalescencję. Również niezwykła, choć może właśnie w swej niezwykłości najbardziej zwykła, jest rozmowa Francka z lekarką. Chciałoby się, by zawsze w czasie tak trudnych pobytów w szpitalu, lekarze mieli tyle doświadczenia i przygotowania psychologicznego oraz tyle czasu dla pacjenta. Warto też zwrócić uwagę na zamykającą film rozmowę Franca z żoną Cécile. To rozmowa, która tak naprawdę nie opiera się na słowach, ale na spojrzeniu. Spojrzeniu, które niekiedy w naszym życiu wypływa ze zmęczonej, poranionej twarzy. Mimo tego, spojrzenie może być pełne wiary, nadziei i miłości.
Nie jesteśmy niezniszczalni, ale miłość przetrwa wszystko
Ludzie od wieków marzą o tym, by być niezniszczalnymi, marzą o ciałach pokonujących prawa grawitacji i wszelkie przeszkody, także żywioły. Warto zobaczyć w kinie film przypominający, jak naprawdę krusi i bezbronni jesteśmy. Podczas przemówienia, przy wręczaniu mu wyróżnienia (po wyjściu z bardzo długiego pobytu w szpitalu), w obecności rodziny, kolegów Franck powiedział: „Uratowałem, ale ja zginąłem”. Czy aby na pewno? Czy odrodzi się niczym Feniks z – nomen omen – popiołów? Ogień to żywioł, który może zniszczyć, ale może też podtrzymywać przy życiu. Zwłaszcza, gdy jest to ogień miłości.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |