fot. unsplash

Jak mówić dzieciom o śmierci?  Warto pokazać im… bajki!

„Coco”, „Co w duszy gra”, „Naprzód”… Na wiele sposobów filmy animowane podejmują tematykę śmierci i przemijania. Mogą byś świetną lekcją dla najmłodszych – lekcją o tym, czym jest życie i śmierć.  

Moją ulubioną bajką opowiadającą o śmierci jest „Coco”. To animacja Disneya sprzed kilku lat. Jej akcja rozgrywa się w meksykańskie Święto Zmarłych. Młody chłopak, Miguel, zostaje wplątany w pewną rodzinną tajemnicę. Przez splot różnych okoliczności trafia do… Zaświatów. Film ten w bardzo ciekawy sposób pokazuje, jak ważne są nasze relacje z bliskimi, także z tymi, którzy odeszli już z tego świata. 

>>> A czy w trumnie jest się w ubraniu? Dzieci pytają o śmierć 

Oni żyją 

Dzieci pewnie często zastanawiają się, co dzieje się z ludźmi, gdy ci znikają, gdy umierają. Seans „Coco” może pomóc dać im mądrą odpowiedź – że ci, którzy umierają tak naprawdę nie odchodzą. Oni wciąż żyją. I oczywiście, różne tradycje religijne mogą poszukiwać ich w różnych światach i formach. Katolicyzm kieruje nasze myśli ku czyśćcowi i niebu. Ale to życie bliskich nam zmarłych trwa przede wszystkim w sercach tych, którzy zostają na ziemi. W ich pamięci. Tego uczy nas tak wzruszająca historia Miguela. Młody chłopiec pokazuje, że ta relacja ze zmarłymi to nie jest coś wyimaginowanego – to realny kontakt.  

Pechowa studzienka 

W Zaświaty mogliśmy także zajrzeć w tym roku dzięki animacji „Co w duszy gra”. Joe Gardner to nauczyciel muzyki w jednym z nowojorskich liceów. Właśnie zaproponowano mu stały etat w szkole. Wcale go to nie uszczęśliwia, bo jego marzeniem jest bycie prawdziwym artystą – a nie nauczycielem muzyki. Nieoczekiwanie dostaje możliwość zagrania w orkiestrze podczas koncertu znanej muzyczki, Dorothei Williams. Jest podekscytowany, bo widzi w tym swoją szansę. Wreszcie może mu się uda zrobić karierę! Tylko że… na jego drodze pojawia otwarta się studzienka kanalizacyjna. Banalny wypadek, który kończy się śmiercią Joego… Tak zaczyna się ta niezwykła animacja, która słusznie zdobyła wiele nagród, w tym Oscara dla najlepszego filmu animowanego 2020 r. Animacja niezwykle udana, która w przystępny, okraszony poczuciem humoru sposób opowiada o rzeczach najważniejszych. O życiu, śmierci i o sensie naszego bycia na ziemi. 

„Co w duszy gra”, fot. youtube.com

Gotowi? 

Film Disneya daje nam do rozważenia kilka kwestii. Przede wszystkim każe nam zadać sobie pytanie o to, czy jesteśmy przygotowani do przejścia na „tamten świat”. Joe zdecydowanie czuł, że nie jest, był bardzo zaskoczony. A czy my jesteśmy? Śmierć przecież może zaskoczyć nas w każdym momencie. To banalne stwierdzenie, ale wypadki rzeczywiście „chodzą po ludziach”. To bardzo ważny trop – żeby oswajać dzieci już od najmłodszych lat z tym, że nie jesteśmy – przynajmniej w doczesnej części życia – nieśmiertelni. Obie animacje – „Coco” i „Co w duszy gra” – nie są oczywiście tylko dla dzieci. Ba, powiedziałbym nawet, że dorośli z nich znacznie więcej wyciągną. Ale są także dla dzieci i mogą świetnie i mądrze pomóc w okiełznaniu tej przestrzeni życia, którą tak bardzo byśmy chcieli traktować jak tabu. A przecież śmierć dotknie każdego z nas. I nie warto się na to obruszać – ale właśnie przyjąć i oswoić tę myśl.  

>>> Papież: to dzieci zrozumiały wyzwanie kryzysu klimatycznego, słuchajmy ich

Nogi ojca 

Jeszcze o jednej animacji, która pomaga w oswojeniu śmierci, warto wspomnieć. To film „Naprzód”, który również w tym roku można było zobaczyć w kinach. Jego głównym bohaterem  jest elf Janko. Wraz ze starszym bratem Bogdanem i matką Jagodą mieszka w baśniowej krainie – która jednak trochę zapomniała o swojej magiczności i zachłysnęła się nauką i nowoczesnymi technologiami. Janek obchodzi 16 urodziny. Tego dnia matka daje mu prezent, który dawno temu zostawił dla swoich synów ojciec. Janek nie miał okazji poznać taty. Ten zmarł, gdy chłopak był bardzo mały. Słyszymy zresztą, że ojciec z całych sił walczył, żeby doczekać jego przyjścia na świat. Od samego początku ta historia konfrontuje nas z bolesną rzeczywistością, której doświadcza przecież każdy z nas. Im jesteśmy starsi, tym więcej w naszym życiu bólu i braku – ale myślę, że to właśnie czyni z nas ludzi (lub, w wersji filmowej, elfy). Prezentem od ojca jest magiczna laska, która pozwala na dobę przywrócić utraconą osobę. Chłopakom udaje się jednak przywrócić tylko… pół ojca, same nogi. Chłopacy wyruszają więc w wyprawę, podczas której chcą odnaleźć klejnot feniksa, który może pomóc w przywróceniu drugiej części ojca. 

Strata 

Każdy z nas utracił już kogoś w swoim życiu. Rodzina, przyjaciele, znajomi… Życie doczesne w końcu dobiega kresu. Po ludzku kończy się śmiercią. I owszem, wiara mówi nam o tym, że się jeszcze spotkamy, że jest życie po życiu. Życie zmienia się, ale nie kończy – jak przekonuje nas jedna z prefacji mszalnych. Ale tak po ludzku – fizycznie kogoś tracimy. Tracimy obecność, bliskość. Pozostają wspomnienia. Co byśmy powiedzieli komuś, kto już odszedł, a kto mógłby na chwilę powrócić? Co byśmy z nim chcieli wtedy zrobić? Takie pytania pojawiają się w nas podczas oglądania „Naprzód”. Janek nie znał taty, a mimo to jest to oczywiście ważna osoba w jego życiu. Ale gdy pojawia się możliwość przywrócenia ojca na chwilę chłopak tworzy listę rzeczy, które chciałby zrobić z tatą. Prostych rzeczy. Czy uda mu się je zrealizować? Trochę starszy Bogdan zawsze powtarzał, że ma trzy wspomnienia związane z ojcem. Takie wspomnienia typowe dla małego chłopca. Z czasem okaże się, że ma też czwarte wspomnienie. Najbardziej bolesne, które odegra ważną rolę w fabule filmu. Trudno nie uronić łez, gdy obserwuje się perypetie młodych chłopaków, którzy chcą na moment spotkać się z utraconym tatą. I gdy widzi się ich silną matkę, która jest bardzo oddana swoim synom.  

Historie Miguela, Joe’go i Janka mogą być dla młodego pokolenia ważną lekcją. Mogą nauczyć dzieci, że życie na ziemi kończy się – ale warto zadawać sobie pytanie: co dalej? Z tym pytaniem zresztą mierzą się nie tylko najmłodsi. Ono powinno być żywe w każdym z nas.

>>> Akcja „Milion dzieci modli się na różańcu”

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze