„Kartka z Powstania”, reż. Tomek Dobosz, fot. udostępniona przez Narodowe Centrum Kultury

Kartka z modlitwą uratowała mu życie

Na 16 minut możesz przenieść się do Warszawy, która walczy o wolność, godność i życie. Do miasta, którego mieszkańcy zdecydowali się na powstańczy zryw. Przez 16 minut możesz znaleźć się w roku 1944. To wszystko dzięki technologii VR. „Kartka z Powstania” to pierwsze w Polsce fabularyzowane widowisko historyczne zrealizowane w technologii wirtualnej rzeczywistości.  

„Wirtualna rzeczywistość” prawda, że brzmi to jak oksymoron? Ale tu nic się nie wyklucza, ale wszystko do siebie pasuje. Daje całkiem realny i wciskający w fotel efekt. „Wirtualna”, bo zakładamy gogle i słuchawki, „rzeczywistość”, bo przecież rzeczywiście to widzimy i w pewnym sensie uczestniczymy w wydarzeniach.  

Imersja

Technologia VR umożliwia doświadczenie wirtualnej przestrzeni „tu i teraz”. To połączenie kluczowych składników: stereoskopii (czyli techniki obrazowania oddającej wrażenie dwuocznego odbioru głębi i odległości) oraz dźwięku ambisonicznego. Tak zaprogramowany dźwięk w obrazie sprawia, że gdy jakiś przedmiot upada z prawej strony, to ów punkt dźwiękowy słychać dokładnie z prawej strony. Dla reżysera to właśnie dźwięk staje się kluczowy, bo bez niego widz (z dużym prawdopodobieństwem) patrzyłby tylko w jednym kierunku, niekoniecznie w prawą stronę, gdzie właśnie coś upada. Stereoskopia i dźwięk ambisoniczny pozwalają na odczuwanie imersji – to wrażenie, że zatapiamy się w oglądanym obrazie. Do tego potrzeba też sprzętu najwyższej jakości. Obraz w takim filmie musi mieć bardzo dużą rozdzielczość. Jedna kamera wykorzystana przy produkcji tego filmu była zbudowana z 24 innych kamer. Reżyser filmu – Tomasz Dobosz – podkreśla, że złożenie tych wszystkich elementów w jedną całość wymaga bardzo dobrej pracy zespołowej, jeszcze ściślejszej niż na planie „zwykłego” filmu. Tę współpracę doceniono już na festiwalach filmowych. „Kartka” otrzymała nagrody za najlepszy film VR na festiwalach w Barcelonie, Nowym Jorku, Mediolanie i Buenos Aires. 

„Kartka z Powstania”, reż. Tomek Dobosz, (fot. udostępniona przez Narodowe Centrum Kultury)

Podróż w czasie 

Dobrze, wiemy już (mniej więcej) na czym polega techniczna warstwa filmu. Poznajmy (oczywiście pokrótce) historię, którą obraz ten przedstawia. To opowieść o warszawskim powstańcu kpt. Władysławie Sieroszewskim ps. „Sabała” (w tej roli Mirosław Haniszewski). Wychodząc w sierpniu 1944 r. z domu, by wziąć udział w powstaniu, otrzymał od swojej córki kartkę z modlitwą. Jej treść poznamy oglądając „Kartkę z Powstania”. Sieroszewski wtedy nie wiedział jeszcze, że ta kartka tak bardzo wpłynie na jego los. Powstańczą Warszawę u jego boku przemierza powstaniec o pseudonimie „Pestka” (gra go znany z „Bożego Ciała” Tomasz Ziętek). Razem z bohaterami stolicy przechodzimy przez kanały, patrzymy przez ich otwory, sprawdzamy, czy teren jest bezpieczny, czy nie ma tam Niemców. Idziemy dalej, wychodzimy na powierzchnię, rzucamy granatem, by przenieść w bezpieczne miejsce rannego kolegę. Widzimy sanitariuszkę Zosię (w tej roli Agata Różycka), która opatruje nasze rany. 

fot. unsplash

Pierwsze przejście kanałami 

Wyobraźmy sobie, że jest 11 sierpnia 1944 r. Na Reducie Wawelskiej – miejscu, w którym przebywa stu powstańców kończy się amunicja. Wiedzą, że będzie szturm, a nie mają czym się bronić. Następnego dnia pada zwariowany pomysł (prawdopodobnie dowódcy Reduty – Władysława Sieroszewskiego) żeby ewakuować Redutę. Nie wiadomo tylko jak, przecież wszędzie są Niemcy. Wtedy powstaje idea, aby przebić się z piwnic do kanałów, przejść nimi i wydostać się na zewnątrz, stąd właśnie na takie miejsce i czas akcji filmu zdecydował się reżyser. To, co widzimy w „Kartce z Powstania”, to pierwsze zorganizowane przejście kanałami w czasie powstania. Możemy być tam, właśnie „tu i teraz”.

>>> Brytyjski historyk: Zachód zaczyna postrzegać powstanie warszawskie jako ważny moment wojny

Dziedziniec Zamku Królewskiego w Warszawie, fot. Maciej Kluczka

Emocjonalny seans 

Przed seansem od obsługi otrzymujemy ważną informację. Gdyby w czasie oglądania zrobiło nam się niedobrze, dźwięk byłby za głośny, byłoby nam za duszno lub czulibyśmy się po prostu niekomfortowo – mamy to zgłosić. Na początku nieco obawiałem się, że tak może być, dlatego z dość dużym napięciem wyczekiwałem pierwszego wystrzału albo okrzyku. Niepotrzebnie. Całość nie epatuje niepotrzebnymi efektami specjalnymi. Emocji jest i bez nich bardzo dużo. Widzimy przecież warszawiaków, Polaków, z których drwią Niemcy, których wystawiają na śmierć. Widzimy ból i cierpienie naszych towarzyszy. Czujemy trwogę o życie „Sabały”. Czy przeżyje po tym, jak został postrzelony? Jak wiemy z wielu zapisków i powstańczych świadectwa – pomogła modlitwa. 

Na zdjęciu z ulotki promującej „Kartkę z powstania” aktorka Agata Różycka, fot. Maciej Kluczka

* Film wyprodukowało Narodowe Centrum Kultury i VR Heroes. Na seanse zaproszeni są widzowie od 12. roku życia. Sense można oglądać w Zamku Królewskim w Warszawie do 2. października. Wstęp wolny, ale trzeba się wcześniej zapisać. Szczegóły w internecie (m.in. na stronie www.nck.pl). 

>>> Agata Puścikowska (autorka „Sióstr z powstania”): momentami nie byłam w stanie pisać, płakałam rzewnymi łzami

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze