Kościół miejsce spotkania [ŚWIADECTWO]

Nieraz trudno napisać o swoim Kościele. Dlaczego? Bo trudno mówić o swoich przeżyciach, o tym co moje. Częściej widzimy to co kiepskie niż to co dobre i doskonałe, szczególnie kiedy popatrzymy na innych.

Spróbujmy popatrzeć na Kościół oczami rożnych ludzi. W kolejnych dniach publikować będziemy kolejne świadectwa. Ci ludzie pochodzą z różnorakich środowisk, zajmują się zupełnie innymi sprawami, mają zupełnie różne historie życia. Jednym słowem są zupełnie rożni. Tym co łączyć będzie tych wszystkich ludzi jest Kościół – Wspólnota wspólnot. Przez te świadectwa, słowa płynące prosto z serca będziemy chcieli również odpowiedzieć sobie na pytanie: „ Jaki jest mój Kościół”. Pewnie odpowiedzi będą bardzo rożne ale wierzę, że będą one budujące.

Pierwszym świadectwem podzielił się Pan Tomasz Godziek z Katowic- założyciel i właściciel firmy odzieżowej poszetka.com.

Tomasz Godziek fot. Radosław Kaźmierczak

Jaki jest mój Kościół ?

Miejscem spotkania ze Słowem i Żywym Bogiem, którego przyjmuje podczas mszy oraz kontempluję podczas adoracji Najświętszego Sakramentu. 

Kościół jest moją pustelnią, szczelina do której się chowam w tych impulsywnych czasach. To w nim czuję się bezpiecznie, to tam dotykam głębi swojego serca, to tam spotykam Jego. W końcu to miejsce spotkania mojej rodziny. Pomimo różnego etapu wiary u naszych dzieci, msza święta jest stałym i budującym elementem naszego życia. Niebagatelna sprawa, bo czy jest inna okazja do przebywania razem w ciszy, ze zrozumieniem, przebaczeniem?

Moje marzenie o Kościele ?

Mam to szczęście, że pracuję tuż obok Oblatów w Katowicach, którzy przez cały dzień mają wystawiony Najświętszy Sakrament. Wymarzona sytuacja bo po sąsiedzku, w trakcie pracy mogę pójść do tego kościoła aby „poopalać się”, odpocząć, zasnąć przed Nim – żywym Bogiem.

Patrząc ile daje mi adoracja, moim marzeniem jest by możliwość takiego Spotkania była dostępna dla każdej zbłąkanej duszy. Chciałbym by kościół był jeszcze bardziej otwarty, by z mocy łask i błogosławieństw korzystało jak najwięcej ludzi. Możliwość adoracji, a więc „opalania witaminą szczęścia” powinno być tak samo dostępna jak całodobowa apteka. 

fot. cathopic/Vytas_SDB

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze