Fot. pixabay/fancycrave1

Kryminolog: spada przestępczość „tradycyjna”, rośnie ta internetowa

Przestępcy dużo więcej mogą obecnie „zarobić”, oszukując na Allegro, niż włamując się do mieszkań czy sklepów. Dlatego spada przestępczość „tradycyjna”, a rośnie ta internetowa – powiedział PAP dr hab. Paweł Ostaszewski z Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości.

Mira Suchodolska (PAP): Z lektury waszego Atlasu Przestępczości wynika, że bezpieczniej jest dzisiaj chodzić nocą po ulicach, niż siedzieć przy komputerze.

Paweł Ostaszewski, kierownik Sekcji Ekonomicznych Analiz Wymiaru Sprawiedliwości: Rzeczywiście, bardzo spada przestępczość „tradycyjna”, uliczna, z użyciem przemocy, natomiast rośnie ta internetowa – przede wszystkim oszustwa. To m.in. fikcyjne transakcje na portalach aukcyjnych, kiedy „sprzedający” kasuje pieniądze, ale nie wysyła zamówionego towaru, oszustwa „na wnuczka”, „na policjanta”, „na pracownika banku”.

Czyli nasi przestępcy się przekwalifikowali – to już nie są mięśniaki z kijami bejsbolowymi, tylko „białe kołnierzyki”?

Dużo więcej można obecnie „zarobić”, oszukując na Allegro, niż włamując się do mieszkań czy sklepów. Ale jeśli już o sklepach mowa – kradzieże sklepowe trzymają się na pewnym stałym poziomie, wciąż są dla niektórych stabilnym źródłem „dochodu”.

Przy czym w przypadku kradzieży sklepowych nie zawsze można mówić o przestępstwie, według obowiązujących przepisów zabór mienia o wartości do 800 zł jest wykroczeniem.

To prawda i to prowadzi do swoistego statystycznego zaciemniania obrazu przestępczości – kradzieże mienia wartości poniżej 800 zł znajdą się w statystykach dotyczących wykroczeń, o których jednak rzadko się mówi. Przy czym, co ważne, ta kwota graniczna wzrastała już kilka razy, za każdym razem zmniejszając liczby tych przestępstw.

To, co mnie zdziwiło w waszym raporcie, to spadek udziału w bójkach. Co się wydarzyło?

Po pierwsze jest taki trend społeczny, że nasze życie przenosi się do internetu, szczególnie życie młodych osób. Bójki są charakterystycznym zachowaniem dla młodych mężczyzn, w wieku 16-30 lat, a ci są dziś pochłonięci głównie tym, co się dzieje w sieci, nie przesiadują na ławeczkach przed blokami czy w parkach, więc mają niewiele okazji, żeby się spotkać z rówieśnikami i wdać z nimi w bójkę. Poza tym, co równie istotne, zaszła zmiana demograficzna, która sprawiła, że tych młodych mężczyzn jest dziś znacznie mniej, niż kiedyś. W efekcie rośnie hejt internetowy, a klasyczne, fizyczne konfrontacje mocno spadają.

Natomiast wzrasta przestępczość na wsi. Czy to wynika z tego, że wieś coraz bardziej upodabnia się do miasta?

Między innymi, zwłaszcza te wsie, które okalają duże miasta, w pewien sposób się z nimi zlewają. Poza tym, jak już mówiliśmy, zmienia się charakter przestępczości, te coraz częstsze oszustwa komputerowe można popełnić z dowolnego miejsca, nie trzeba jechać, jak kiedyś, np. do miasta, żeby na kimś dokonać rozboju lub włamać się do jego mieszkania.

Mnie zaskoczył także wzrost przestępczości alimentacyjnej. Czy to jest wynik jakichś zmian obyczajowych, że ludzie nie chcą płacić na swoje dzieci? A może kobiety chętniej upominają się o zaległe świadczenia?

Mamy tutaj do czynienia z tzw. artefaktem statystycznym: w rzeczywistości społecznej nic się nie zmieniło, ile osób nie płaciło kiedyś alimentów, tyle dalej nie płaci, natomiast zmieniły się przepisy. Dzisiaj to Fundusz Alimentacyjny, z którego wypłacane są świadczenia dla dzieci, których rodzice nie chcą na nie łożyć, niejako z automatu inicjuje postępowanie karne wobec sprawcy.

Fot. pixabay/fancycrave1

>>> Cyberatak na serwery Caritas w Monachium

Jakie rejony Polski są najbardziej zagrożone przestępczością?

To głównie zachodnie rejony Polski – województwa śląskie, dolnośląskie, lubuskie.

Ale nie Mazowieckie?

Ten rejon jest o tyle specyficzny, że – poza Warszawą, która zresztą także nie jest miastem najbardziej zagrożonym przestępczością – jest mało zurbanizowany, więc w miarę bezpieczny. Górny Śląsk czy Dolny Śląsk, gdzie miasta stykają się ze sobą granicami, są pod tym względem dużo gorsze, bo po prostu nadal więcej przestępstw jest popełnianych w miastach.

Bardzo ciekawe są dane dotyczące przestępczości wśród cudzoziemców. Uderza w nich to, że maleje grupa młodych cudzoziemców, którzy popełniają przestępstwa, natomiast wciąż aktywna jest stara gwardia.

To akurat nie są dane, które prezentujemy w Atlasie przestępczości, ale rzeczywiście są takie doniesienia, że wśród przestępstw popełnianych przez cudzoziemców, szczególnie np. przez Gruzinów jest więcej tych, które utożsamiamy z taką tradycyjną, starą gwardią sprawców – napady na kantory, włamania. Generalnie rośnie liczba przestępstw popełnianych przez cudzoziemców, bo ich samych także w Polsce przybywa. Przy czym, ogólnie rzecz biorąc, popełniają oni przede wszystkim przestępstwa najczęstsze także wśród Polaków – kradzieże, włamania, oszustwa, prowadzenie pojazdów pod wpływem alkoholu, posiadanie narkotyków. I faktycznie, poza przestępstwami narkotykowymi, przestępstw tych dokonują już nie osoby młode, ale coraz starsze. W ogóle średni wiek przestępców się zwiększa i ta stara gwardia, która robi to, czego się wyuczyła przed laty, jest coraz rzadziej zastępowana świeżą krwią, więc coraz bardziej dominuje.

Jeśli o prowadzeniu pod wpływem mowa – z jednej strony spada liczba osób jeżdżących autem po alkoholu, ale z drugiej strony zwiększa się liczba tych, którzy zostali powtórnie na tym przyłapani i już w przeszłości stracili prawo jazdy. Mamy do czynienia z jakąś porażką systemową?

Paragraf 4 artykułu 178a kodeksu karnego, dotyczący recydywy w przypadku prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, wszedł w życie dużo później niż sam artykuł 178a – 1 lipca 2010 roku. Nowelizacja ta zaostrzyła odpowiedzialność karną za ponowne popełnienie tego przestępstwa. Od tego czasu liczba przestępstw z tego artykułu systematycznie rośnie. Czysta matematyka: jest więcej osób, które już zostały ujęte i skazane za podstawowy czyn prowadzenia pod wpływem alkoholu i dlatego rośnie liczba tych, których w ogóle można skazać z paragrafu 4. Można to traktować także jako pozytywny wskaźnik, że raczej nie przybywa nowych pijanych kierowców, że ci z młodszych generacji rzadziej prowadzą pod wpływem, stąd ogólny spadek tego typu przestępstw.

Można też stwierdzić, że ktoś, kto prowadził po alkoholu, nadal będzie to robił.

To przestępstwo jest powiązane z pewnym stylem życia – uzależnieniem od alkoholu lub przynajmniej ryzykownym jego używaniem, a ten nałóg jest niestety trudny do wyleczenia.

Generalnie powinniśmy być zadowoleni: spada liczba ciężkich przestępstw, w dodatku wykrywalność jest wysoka, na poziomie 70 proc. Zastanawia mnie tylko, dlaczego prokuratura kończy aktem oskarżenia zaledwie 19 proc. zgłoszonych jej przez policję przestępstw. Wobec znakomitej większości spraw odmawia wszczęcia, resztę umarza.

Często rzeczywiście dochodzi do wniosku, że nie ma podstaw do stwierdzenia, że do zgłaszanego przestępstwa w ogóle doszło i odmawia wszczęcia postępowania. Jeszcze częściej wszczęte postępowanie umarza. Częściowo z powodu niewykrycia sprawcy, częściowo dlatego, że zebrane dowody nie zostały ocenione jako wystarczająco mocne, a po części w wyniku uznania, że nie ma interesu w ich ściganiu. Można to z jednej strony uznać za kolejny wskaźnik poprawy bezpieczeństwa w kraju – że nawet zgłaszane przestępstwa są często tak błahe, że nie warto ich ścigać. Jednak z drugiej strony może to być także sygnał pogarszającej się efektywności i zaangażowania organów ścigania.

fot. John Schnobrich/Unsplash

Na końcu tego łańcucha mamy sądy, które z kolei coraz mniej chętnie zarządzają areszt tymczasowy. Zadziałała kampania społeczna prowadzona od lat, podczas której wielu mądrych ludzi apelowało, żeby nie traktować aresztu jako części kary? Choć śledząc doniesienia medialne dotyczące głośnych, politycznych spraw, można w to wątpić.

Z jednej strony rzeczywiście zmieniła się polityka aresztowa sądów. Z drugiej strony mniejsza liczba aresztów tymczasowych wynika z charakteru tych spraw, które trafiają do sądu, ich generalnie mniejszego kalibru. Bo jeśli zabójcę czy sprawcę brutalnego pobicia chcielibyśmy widzieć w areszcie przynajmniej do czasu wydania wyroku, to osobę podejrzaną o oszustwo czy niepłacenie alimentów już niekoniecznie. A tych – jak już mówiliśmy – najpoważniejszych przestępstw jest coraz mniej. Poza tym, co także pokazują nasze badania, jeżeli taki sprawca zostanie już ukarany, to najczęściej nie karą więzienia, tylko ograniczenia wolności albo grzywną. Dlatego akurat ta zmiana, pomijając pewne wypaczenia w obie strony, wydaje mi się pozytywna, jako reakcja na mniej „poważną” przestępczość, jak ta, z którą mieliśmy do czynienia w latach 90. i w pierwszej dekadzie XXI w. Tu oczywiście nie można stwierdzić, że społeczna uciążliwość popełnianych dziś przestępstw, ze względu na ich powszechność, nie jest duża. Tylko wpływ ma to, że kary grożące za najczęstsze obecnie przestępstwa są niższe niż te za najpoważniejsze przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu, których jest coraz mniej.

A jak pan skomentuje spadek przestępstw seksualnych, np. gwałtów czy wykorzystywania nieletnich? Społeczeństwo się starzeje?

Jest wiele analiz, które mówią, że szczególnie młodzi ludzie rzadziej wchodzą w związki i interakcje seksualne, intymne. Więc można podejrzewać, że jeśli jest w ogóle dużo mniej kontaktów seksualnych, to tych niechcianych, wymuszonych, także będzie mniej. Wbrew obiegowym opiniom największe zagrożenie zgwałceniem jest nie ze strony nieznanego sprawcy w przysłowiowym ciemnym zaułku, tylko właśnie ze strony znajomego, we własnym mieszkaniu lub mieszkaniu sprawcy. Mniejsza liczba kontaktów społecznych prowadzi do niższego ryzyka takich napaści. Oczywiście, starzenie się społeczeństwa, także ma na to wpływ. Jednak myślę, że nie bez znaczenia jest także to, że zmieniły się postawy społeczne, że coraz lepiej rozumiemy, iż niechciany kontakt seksualny jest czymś złym, nie akceptujemy tego. Więc jeśli chodzi o przestępczość na tle seksualnym, to na jej spadek ma wpływ kilka czynników.

Poproszę o krótkie podsumowanie: jakie zmiany na polskiej mapie przestępczości są najważniejsze? I jeszcze – jaki jest trend, gdzie będziemy pod względem przestępczości za 5-10 lat?

Wydaje się, że – jeśli nic dramatycznego się nie wydarzy – będziemy mieć do czynienia ze stabilizacją, tzn. staniemy w miejscu, jeśli chodzi o łączną liczbę przestępstw i ich strukturę. Ale to moja opinia, gdyż w gronie autorów Atlasu nie jesteśmy co do tego zgodni.

Prof. Paweł Waszkiewicz uważa na przykład, że przestępczość będzie rosła, natomiast moim zdaniem będzie ona wręcz delikatnie spadać, co wynika z dalszego starzenia się społeczeństwa i coraz mniejszej liczby rodzących się dzieci – będą się kurczyć grupy wiekowe najbardziej skłonne do popełniania przestępstw.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze