Fot. unsplash/blaz photo

Letnie wieczory z dreszczykiem, czyli co warto teraz przeczytać

Na początek wakacji kilka propozycji czytelniczych – tym razem to literatura kryminalno-sensacyjna. Dobrych thrillerów na rynku pojawia się bowiem coraz więcej!

Izabela Janiszewska „W szponach” (Wydawnictwo Czwarta Strona)

Dreszczowiec, w którym nic nie jest takie, jakie z pozoru się wydaje. Julia ze swoim kilkuletnim synem, Beniaminem, przeprowadza się do Grodziska. Wprowadza się do domu, w którym wychowywał się wiele lat temu Adam, jej zmarły niedawno mąż. Przyjazd Julii w rodzinne strony małżonka rozpoczyna serię dziwnych wydarzeń, przede wszystkim związanych z Beniaminem. Chłopiec zaczyna opowiadać o swoim nowym przyjacielu – z którym rzekomo miałby spotykać się w domu. Ów przyjaciel nie chce jednak, by spotkała go matka chłopca. Julia przypuszcza, że przyjaciel jest jakimś wymysłem radzącego sobie w ten sposób z żałobą po ojcu Beniamina. Czy psycholog potwierdzi jej przypuszczenia? Julia spotyka kolejne osoby z przeszłości Adama – i nietrudno zauważyć, że związana jest z nimi jakaś tajemnica. I to tajemnica sprzed lat, którą powoli odkrywamy. W książce mamy bowiem naprzemiennie rozdziały skupione na współczesności i na wydarzeniach sprzed ponad 20 lat. W tej retrospektywnej części pewien nauczyciel wychowania fizycznego zmaga się z osobistym dramatem. Hela, jego córka, została brutalnie zgwałcona. Ojciec chciałby zemścić się na oprawcach córki. Jednak nie jest to takie proste, a prawda jest bardzo skomplikowana. Przeszłość i teraźniejszość wzajemnie na siebie wpływają, prowadząc do zaskakującego zakończenia. Małe miasteczko odsłoni przed czytelnikami swoje mroczne oblicze!

Wojciech Chmielarz „Zbędni” (Wydawnictwo Marginesy)

Sporo ostatnio wychodzi książek sensacyjno-kryminalnych, których akcja dzieje się gdzieś na Dolnym Śląsku. Mam szczęście trafiać na ciekawe pozycje, których akcja jest właśnie tam ulokowana. Ten pozytywny trend podtrzymał Wojciech Chmielarz w swojej najnowszej powieści pt. „Zbędni”. Zabiera nas w niej do Kowar i okolic – a więc w Karkonosze. Śledzimy losy kilku bohaterów, pozornie ze sobą niepowiązanych. Czytelnik dreszczowców doskonale wie, że gdzieś to powiązanie między postaciami jest – i oczywiście także u Chmielarza poszczególne wątki zaczynają się ze sobą splatać i prowadzić do ujawnienia pewnej prawdy. Poszczególne elementy zaczynają do siebie pasować i pokazują nam coraz pełniejszy obraz sytuacji – jakbyśmy układali puzzle. Mamy miejscowego stróża, Jaśka, który po sezonie pilnuje kempingu. Pod wpływem alkoholu prowadzi auto i potrąca kobietę. Przerażony decyduje się zakopać jej ciało. A kobieta zaczyna mu towarzyszyć jak jakaś mara czy wyrzut sumienia. Tak zaczyna się ta historia – a dalej jest jeszcze ciekawiej. Mamy Belga, który mieszka na terenie kempingu i który skrywa pewną tajemnicę. Mamy policjantkę, która zaczyna prowadzić prywatne śledztwo, a która też coś ukrywa. Mamy też kobietę prowadzącą hotel, a także jej męża i syna – ta rodzina również ma pewien sekret. I jest jeszcze tajemnicza kobieta, która od kilku tygodni mieszka w hotelu i która sprawia wrażenie osoby aspołecznej. Poszczególne historie łączy znacznie więcej, niż mogłoby się wydawać na początku. Wojciech Chmielarz bardzo sprawnie przeprowadza nas przez tę opowieść, zgrabnie przechodząc od wątku do wątku – i pozwalając czasem spojrzeć na pewne wydarzenia z perspektywy różnych bohaterów. Jaki będzie finał? Tego dowiecie się, gdy sięgniecie po „Zbędnych”. Nie zawiedziecie się – Chmielarz pokazuje, po raz kolejny, że jest w czołówce współczesnych polskich pisarzy – specjalizując się w thrillerach i sensacjach. Do tego jego teksty są zawsze świeże i podchodzą niesztampowo do ram gatunku – dzięki czemu czytelnik łatwo zostaje wprowadzony w maliny.

Remigiusz Mróz „Berdo” (Wydawnictwo Filia)

To już dziewiąty tom przygód komisarza Wiktora Forst. Tym razem bohater „gościnnie” pojawia się w Bieszczadach. Przebywa tam, ponieważ chce ujarzmić ból po stracie swojej ukochanej – prokuratorki Dominiki Wadryś-Hansen. Jednak i w pozornie spokojnych Bieszczadach okazuje się, że dopada go świat okrutnych zbrodni. Dochodzi tam bowiem do serii morderstw, których ofiar nie udaje się zidentyfikować. Dzięki lokalnej policjantce Wiktor Forst zostaje wciągnięty w śledztwo związane z tymi morderstwami. A do tego równolegle musi mierzyć się z zemstą, którą chciałby na nim wykonać ojciec chłopka, z którym Wiktor się pobił. Po raz kolejny świetnie udało się oddać Remigiuszowi Mrozowi realia życia osoby, która uzależniona jest od środków psychoaktywnych i która chce wyjść z uzależnienia – ale ono jest za silne, by od razu odpuścić. Wiktor Forst miota się pomiędzy odnalezieniem zabójcy a dbaniem o własne potrzeby. Czy uda mu się bezpiecznie opuścić bieszczadzkie szlaki i na nowo wrócić w ukochane Tatry? Odpowiedź na to pytanie uzależniona jest od tego, jak zakończy się jego przygoda w Bieszczadach. Jak to zwykle u Mroza bywa, książka napisana jest wartkim, żywym językiem. Stanowi taki etap przejściowy pomiędzy dotychczasowymi książkami o Wiktorze Forście a tym, co spotka komisarza w najbliższym czasie – bo nie wątpię, że Remigiusz Mróz nieraz wróci jeszcze do Forsta. To bardzo szybka i przyjemna lektura. Może nie jest jakoś bardzo zaskakująca – ale na pewno znajdziemy w niej wszystko to, za co lubimy twórczość Remigiusza Mroza. No i przeniesiemy się w góry – Mróz pisze tak, że zaczynamy w wyobraźni pokonywać razem z bohaterami kolejne szczyty i przełęcze.

Magda Stachula „Nieobliczalna” (Wydawnictwo Luna)

W tym roku mogliśmy zobaczyć film „Nieobliczalna”, który jest ekranizacją powieści Magdy Stachuli z 2022 r. Z tej okazji Wydawnictwo Luna wydało książką ze specjalną, filmową nakładką. To thriller z kobietami w roli głównej – opowieść o „kobietach w życiowej matni”, jak powiedział Wojciech Chmielarz, inny autor książek kryminalno-sensacyjnych. Historia zaczyna się od znalezienia na ulicach Zamościa zwłok kobiety. Kim jest denatka? I w jaki sposób zginęła? Te pytania będą nurtowały mieszkańców osiedla. Jest ktoś, kto zna prawdę – i to przerażającą prawdę. W tej książce Magda Stachula pozwala nam obserwować historię z perspektywy kilku bohaterów. Każdy z nich opowiada o wydarzeniach tak, jak je widzi i odbiera. Jakby postaci pisały pamiętniki.. Mamy dwie przyjaciółki – Alicję i Martynę. Kobiety wzajemnie sobie zazdroszczą. Jednak nie wiedzą, jak naprawdę wygląda ich życie – to prawdziwe, a nie to prezentowane światu. Mamy też Daniela, syna Alicji, kobieta wychowuje go samotnie. I jest wreszcie Adelina, dziewczyna Daniela. Relacje między bohaterami wydają się poukładane, jednak zaczynają się komplikować. Pojawia się coraz więcej skrywanych emocji, do głosu dochodzi kłamstwo, zazdrość. Bohaterowie zdają się skrywać przed sobą i przed czytelnikami wiele sekretów. A do tego jest jeszcze martwa kobieta, od której zaczyna się opowieść – jak jest powiązana z resztą bohaterów? To thriller psychologiczny, który czyta się bardzo szybko (dynamiczne, krótkie rozdziały) i w którym aż buzuje od emocji między bohaterami. Do jakiego finału doprowadzą wydarzenia z Zamościa?

Jacek Kalinowski „Sześć snów Laury Szuster” (Wydawnictwo Znak)

To bardzo intrygujący thriller. Na samym początku jesteśmy w mieście nazwanym przez autora Gruziec. Na początku wieku w miejscowym gołębniku dochodzi do pożaru, ginie w nim troje nastolatków. Wśród ofiar jest Zuza, która kilka dni wcześniej urodziła córkę. 20 lat później Laura, młoda mieszkanka Warszawy, zostaje porwana. Nie wie, kim jest osoba, która ją porwała. Co ciekawe, ta osoba zaś nie wie, kim jest Laura. Dziewczyna przetrzymywana jest w pewnym pokoju. Budzi się ze snu i okazuje się, że jest w jakiejś mniejszej miejscowości. Miejsce wydaje jej się dziwne. Szybko orientuje się, że jest rok 2002, a ona znajduje się w Gruźcu – na kilka dni przed feralnym pożarem. W tym pożarze zginęła jej matka. Laura znajduje się w swoim śnie, to dzięki niemu przeniosła się w czasie. Takich wypraw w czasie – poprzez sny – odbędzie kilka. Czy dzięki nim uda się uratować życie matce, która przecież już nie żyje? Jacek Kalinowski bardzo eksperymentalnie podszedł do gatunku, jakim jest thriller. Dreszczyku emocji tu nie brakuje. Czytelnikowi nieustannie towarzyszy poczucie niejasności i niepewności. Nie do końca wiemy, co dzieje się (czy co się zadziało) naprawdę, a co jest tylko kwestią snu. Autor udowodnił, że oniryczny klimat pozwala na stworzenie pełnokrwistego thrillera z wyraźnymi postaciami. Dlatego czyta się to bardzo szybko i z ciągłym napięciem: „co będzie dalej?”. Czytelnik szybko przyzwyczaja się do Laury – łatwo polubić tę bohaterkę – i chce wiedzieć, co tu się naprawdę dzieje. Czy wszystko jest na pewno takie, jakim się wydaje? Gdzie kończy się jawa, a zaczyna sen? Odpowiedzi na te pytania poszukajmy wspólnie z Laurą.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze